Molla
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 3 Październik 2012
- Postów
- 837
Wierzę, ja tez wyklinałam, plakałam w poduszkę, do teraz płaczę, ale teraz to bardziej by nikt nie widział, a wtedy to legalnie. Wiem co czujesz, choć tak naprawde tylko Ty jesteś to w stanie odczuć w danym monencie-ja miałam taki moment 2 tygodnie temu, jak zadzwonili do mnie z informacją, że nie mam zarodka!!Że nie ma co transferować, co by mi nigdy nie przyszło do głowy, fakt że zakończone niepowodzeniem, ale od czasu do czasu udawało mi się zachodzić w ciążę po IUI a tu NIC!!! A NIC!!!Ja winiłam siebie za każde poronienie, tylko za poza-macicz nie, bo nie miałam na to wpływu. Biłam się w piersi, że coś nie tak zrobiłam, bo nawet po 2 udanej IUI inny lekarz mi torbiel stwierdził i mi antykoncepcję przepisał, a ja nie badając bety, tylko sikaniec wyszedł I krecha, zaczęłam tą anty przyjmować i wtedy krwawiłam ponad 3 tygodnie, że coś nie tak pojechałam na betę, a tu wysoka, po dwóch dniach powtórka i spadała, ja myśli samobójcze, że przeze mnie poroniłam, bo anty brałam. A mądry lekarz do mnie tak Droga Pani, to nie Pani wina i nie mówię tego dlatego by panią wyciszyć ale taka jest prawda. nie przez anty tak się stało, gdyby tak było to każda kobieta, która nie chce łykała by anty po pozytwnym teście, by poronić, a tyak się nie da. Gdyby tak było to na niechciane ciąże byłoby lekarstwo jak znalazł. ciąże biochemiczne są często. To są wadliwe zarodki, które natura sama odrzuca-nawet in vitro ich nie jest w stanie je wyeliminować. Z takiego zarodeczka i tak nic by nie było. Od pokoleń tak jest, tylko że kiedyś kobiety odrazu nie laciały do lekarza i nawet nie zdawały sobie sprawy z tego, że były w ciąży.