reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

Aduś - to nie jest ważne, że "nikt komu się powiodło nie miał bety na poziomie 5.7" Ty jesteś inna - wyjątkowa - może bąbelek potrzebował więcej czasu na zagnieżdżenie - TO DOPIERO 6DPT!! - będzie dobrze MUSI BYĆ DOBRZE - my wszystkie w to wierzymy i Ty też w to uwierz!!
Napisałaś: "Ale żeby nawet invitro nie wychodziło" - ja nie miałam ani jednego zarodka, ale dalej wierzę, że się uda jak nie naturalnie to dzięki in vitro, ale jestem pewna, że kiedyś się uda. Więc uwierz i Ty i nie denerwuj się teraz bo wiesz, że Ci nie wolno!!!
 
reklama
Ja jak pytałam kiedyś lekarza, czy gdy jakbym miała mroziaczki, to kiedy mogliby mi je podać, gdyby się nie powiódł 1-szy transfer-a mnie czas bardziej goni, mam prawie 40-stkę:no:-pytania do lekarza było na wyrost, bo nie tylko mroziaczka nie miałam ale i nawet jedyniutkiego zarodeczka, coby mogli mi go zapodać , to udzielił mi odpowiedzi, że mogą odrazu, ale wskazanie medyczne jest, by miesiąc odczekać, by organizm się troszkę unormował, ale po co ja ci to piszę, jutro na bete zmykasz i tyle, dopiero wtedy będziemy gdybać, tylko niepotrzebnie palce mi po klawiaturze wędrują:nerd::szok:
 
Ostatnia edycja:
znalazłam mój wynik tej bety, co jedna jedyna z moich ciąż prawidłowo się rozwijała i gdyby nie to, że w jajowodzie to pewnie by co z tego było i co??? 14,6 w 12 dni po inseminacjii. Potem podwajanie co 2 dni!!! mam go przed sobą, specjalnie go poszukałam. tak, że wcześniej nawet nie wiem, czy 5 bym miała
 
molla - ale z Ciebie zajefajna babka :tak: widac nie poddajesz sie, nawet wynik wyszperalas :-p Ja przy pierwszym podesjciu mialam podobną sytuacje,, tzn beta w 3 i 6 dpt wynosila dokladnie tyle samo tj. 2.9 a 10 dpt juz prawie 60, potem rosla co dwie doby prawie 4krotnie.. ale wlasnie to by znak na poczatlu ze cos jest nie tak, pozamacicnza ciaza zaczyna wydzielac hcg czesto wlasnie troche pozniej no i tak wlasnie bylo :( przez co stracilam oba jajowody. Teraz nie wiem gdzie ta pozamaciczna ciąza moglaby byc... moze to ta biochemiczna tym razem? Oj molla, szkoda ze nie mieszkasz blizej bo normalnie z flaszką whisky byc do Ciebie wpadla i jak bysmy sie razem wyryczaly to by lżyło napewno :) kochana Tobie musi sie udac bo jestes wyjątkow silną babką .. mi brak takich sił jak ty masz
 
dziewczyny coś ELCIA sie nie odzywa?? ciekawe jak jej 2 werka... nie wiem ale wydaje mi sie ze ta Invikta jest jakas pechowa... na szczescie nie dla wszystkich, Gienek ma dwa super maluchy dzieki nim :)
 
Aduś głowa do góry, chyba większość z nas wie, jak to jest czekać i w tym czekaniu nie wiedzieć co ze sobą zrobić. Ja też czekam i dużo mi jeszcze zostało, bo dopiero jestem pierwszy dzień po transferze :/. Żeby zabić myśli zabieram się za pieczenie jabłek i oglądanie głupawych filmów :).
Dziękuję wszystkim za słowa otuchy.
 
Powiem Ci szczerze, że i z Ciebie Aduś"niezła rurka"-jak to u nas powiadają na fajne fest kobitki, u nas na kobitę z żelaza-z przejściami;-) się mówi "niezła RURA"Fajnie, nie:-), ale to tylko w domu...i do znajomych, ja ich tak nauczyłam:tak:.
widzisz w tym jest sęk, że u mnie beta potem książkowo,nawet aż za pięknie rosła,nawet taki wydruk angielski-a tam przecież takie same ciąże są miałam i nawet prawie do przecinka było idealne np.jak miałam 434, to za dwa dni już 989 jednostek-straciłam tyyyle kasy na te badania, i wtedy zaczęłam krwawić, i po krwawieniu beta rosła-co mnie wtedy ucieszyło, ale już wolniej, co myślałam, że znów poronię, po tylu staraniach, a tu... pozamaciczna, i co gorsza dzień wcześniej serducho upragnione widziałam. potem krwotok do otrzewnej i... nie tylko dzidzię straciłam,musiałam podpisać zgodę na usuniecie:-(żywego płodu, ból a po obudzeniu się po zabiegu większy, bo bez jajowodu zostałam, wycięli mi gi ale i część swojej płodności-WAŻNĄ część straciłam, nie tylko dzidzię, bo tylko prawie z prawego jajnika owulowałam, to co miało dać mi szczęście, mogło mnie zabić... mały włos. Że zapytam, czemu Ci obydwa usunęli jajowody? a napic tobym się i chętnie z taka fajną babką napiła, tylko że ja potem baaardzo rozrabiam toi miałabys wesoło:tak:
 
Ostatnia edycja:
molla - na drugim był wodniak, który sie odnowil po laparoskopii, ktora mialam rok temu. W VI 2011 mailam robiona plastyke jajowodów, oba byly poskrecane jak 'kielbaski' jak to lekarz powiedzial i dlatego pewnie tyle lat nie moglam zajsc naturalnie... Jak mialam 18 lat zaszlam w ciaze naturalna za pierwsza 'nie uwagą' ale tak mnie to wtedy przerazilo ze doprowadizlam do tego ze poronilam w 9 tc.. :( i teraz POKUTUJE ... Molla az mi ciarki przeszly jak napisalas o wycietym plodzie... mi wycieli mojego maluszka w 6tc wiec wczesnie i tez obudzilam sie bez niego i bez .. obu jajowowdów.. tj calkowicie pozbawiona mozliwosci naturalnej ciązy.. dlatego tak czekalam na ten wrzesien.. Czuje sie jakby ktos znów ze mnie zakpił, czuje sie taka naiwna.. Naprwde juz na nic nie licze ani jutro ani we wtorek.. musze pogodzic sie z porazka juz teraz i zaczac myslec jak z tym zyc i co dalej??? Mam nerwa na tą Invikte...
 
reklama
Wiem jedno, trzeba wybrac sie do jakies psychiatry po psychotropy zeby zyc dalej i móc spogladac na cięzarne i szczesliwe mamy dookola.. bez tego nie dam juz chyba rady. Czy takie leki nie zaszkodza dalszym staraniom?
 
Do góry