Od 2dc,czyli za 6 dni wg mojego kalendarza,ale po ostatniej stymulacji mi się cykl trochę rozjechał,więc tak +/-. Kurcze powiem Ci,że ze stresu nawet nie dopytałam o jakieś szczegóły. Bałam się,że mi te bakterie źle wyszły i ze stymulacji nici,a już się nastawiłam,więc siedziałam jak na szpilkach. Będziemy zapładniać 6 komórek,a o resztę nie dopytywałam.
W ogóle byłam z siebie dumna
,bo przy ostatniej stymulacji jak mówiłam mojemu mężowi,że jestem ciągle śpiąca od tych hormonów,to żartobliwie mówił,że to z lenistwa,a dzisiaj doktor powiedziała,że muszę mieć dużą odporność na ból,że nie narzekam na poprzednią stymulację mimo,że tyle tych jajek naprodukowałam. Heheh,pewnie każda z nas to inaczej przechodzi i ja się serio ok czułam,ale przynajmniej mojemu nieczułemu mężowo pani troszkę nosa utarła i może następnym razem będzie bardziej wyrozumiały