No oby było, już nie mogę się doczekać kolejnej wizyty gdy usłyszę serduszko. Niestety jeszcze muszę pracować do końca miesiąca ale praca pozwala mi trochę zająć myśli czymś innym niż tylko czy się uda czy nie. Potem zwolnienie i dbanie o siebie i Kruszynkę. Ogólnie czuje się dobrze. Piersi bolą i rosną ale gdy przychodzi godz 18 to mam taki zjazd że tylko leżę i nie mam siły na nic . Powoli odstawiam leki i mam brać tylko luteine i duphaston no i oczywiście kwas
A za was kochane trzymam mocno kciuki
A za was kochane trzymam mocno kciuki