Ja już tutaj od kilku miesięcy się pojawiam, z różna częstotliwością wpisów. A częściej aktywuje się ocenami pod wpisami
Ale powtórzę oczywiście po krotce swoją historię.
Z mężem staramy się od ponad 5 lat, ponad dwa lata w obecnej klinice we Wrocławiu. Przyczyną niepowodzeń jest jak dotąd wykryta wrogość śluzu i nadkurczliwosc macicy.
Mam za sobą 3 inseminacje nieudane, jedno podejście do in vitro (udało się uzyskać 6 blastusiów). Trzy transfery za nami (wszystkie bez powodzenia).
Obecnie zostały nam 2 mrozaczki i planujemy ostatnie podejście może koło wakacji. Jak się trochę finansowo odkujemy. Bo lekarz zaproponował nam jakieś nowinki medyczne na tą kurczliwosc I poprawę kondycji macicy, no a to znowu dodatkowo kosztuje.
Także zakasamy rękawy I czekamy na swoją kolejna szansę.
Oczywiście w duchu ciągle liczę na naturals... A to ostatnio częsty przypadek tutaj.
Trzymam kciuki za piękne bety, udane transfery I ciążowe brzuszki (bo aż mi się buźka śmieje jak widzę posty i fotki) Dajecie dużo pozytywnej energii. Dziękuję