reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

@

@Szczescie1986 nie łam sie. Bedzie dobrze.. w końcu i do Ciebie to szczęście się uśmiechnie tylko trzeba głęboko w to wierzyć. Każda porażka boli ale i czegoś nas uczy ... i trzeba w ten sposób myśleć.
Nie zakładaj, że po biopsji wyjdzie coś nie tak, a wręcz myśl zupełnie odwrotnie... że będzie dobrze. Mniej plan B za rękawem, ale wyciągnij go dopiero wtedy kiedy będzie do tego odpowiednia przesłanka.
A z pracą to jest rożnie.. ale mówią, że rynek należy do pracownika a nie pracodawcy więc głowa do góry!!! :*
Madre slowa!
Kochana po kazdej burzy wychodzi slonce! Nie wolno zakladac od razu najgorszego. Glowa do gory!
Maz szybko znajdzie prace, kto wie, moze nawet lepsza od tej co mial.
 
reklama
Oj kochana teraz jak czytam nawet twoja wiadomość to łzy się cisnął same do oczu:( wczoraj byłam na wstępnej konsultacji z ta biopsja i wieczorem weszłam na ich profil i poczytałam jak to się odbywa i powiem ci ,ze mam większy strach jak wcześniej :szok:. Jeśli coś będzie nie tak to leczenie od 6 do 9 mc masakra tak długo :sad: jak czytam ze komuś się udaje,a nam nie to kurwica mnie bierze,ze jeszcze tyle czekac .a jeśli pobiorą biopsje i okaże się ,ze nie będzie ona dobra czy coś tam może z nia się stac to pobierać będą znowu po 2 mc i znowu czas i czekanie z 6 tygodni na rezultat i leczenie wiec jak złe będzie to dopiero moge po roku podchodzić do transferu :mad::sad::no: jaka to droga ciężka masakra ten czas mnie dobije :mad: odmówiłam wakacji nawet w Ameryce bo wiedziałam ,ze teraz nie czas na wycieczki ,ze może akurat w tym czasie będzie transfer lub może się uda i tak od 2lat siedze w niepewności :(:( nic zaplanować nie mogę bo jestem podporządkowana dla miesiączek i tych transferów :mad::mad:czasem mysle ,ze to moja wina kiedyś strasznie zachorowałam padła mi grypa na serce i miałam wirusa i może to przez to odrzucam zarodka :sad: nie dość ,ze walczyłam o zycie to teraz znowu walka :no2: czasem już nie dam rady z tym wszystkim ,a jeszcze mój wczoraj stracił prace i teraz bądź silna jak?
Kochana nie wiem co powiedzieć . Napewno nie przejmuj się na zapas ,bo to nie pomoże . Wiem ,że łatwo się mówi ,ale postaraj się podchodzić do tego z wiarą że wszystko się w końcu uda ,bo w końcu musi prawda ? Nadzieja w nas zawsze jest .
 
@

@Szczescie1986 nie łam sie. Bedzie dobrze.. w końcu i do Ciebie to szczęście się uśmiechnie tylko trzeba głęboko w to wierzyć. Każda porażka boli ale i czegoś nas uczy ... i trzeba w ten sposób myśleć.
Nie zakładaj, że po biopsji wyjdzie coś nie tak, a wręcz myśl zupełnie odwrotnie... że będzie dobrze. Mniej plan B za rękawem, ale wyciągnij go dopiero wtedy kiedy będzie do tego odpowiednia przesłanka.
A z pracą to jest rożnie.. ale mówią, że rynek należy do pracownika a nie pracodawcy więc głowa do góry!!! :*
Staram się myśleć i nie poddaje sięo_O zaczęłam grzebać w badaniach ,a najbardziej mnie wkurzyło jak w klinice wczoraj spokojnie powiedziała ,ze 83% to nie normalne żeby 6 razy był negatyw i ze coś się dzieje ,a gdybym nie upierała się na badania to nawet o biopsji nie wspomnieliby,a pchali mnie w kolejny transfer bo mam mrozaki i może się uda:szok: przecież ja nie mogę gdybać i czekac na cud bo może tym :(razem
 
Trzymaj się kochana, my babki jesteśmy twarde, dużo jesteśmy w stanie przetrwać! Moje pierwsze podejscie dopiero za 4 miesiące i myślę tylko o tym. Za miesiąc jedziemy do Meksyku ale nawet to mnie nie cieszy, żałuję że dałam się namówić ale mój mąż stwierdził że dobrze nam to zrobi. Staraliśmy się naturalnie przez 6 lat, dopiero 3 lata temu odważyliśmy się przebadać i okazało się że in-vitro jest nieuniknione. Co rano budzę się i myśle o wyjeździe do Polski po nasze małe szczęście. Musimu być cierpliwe a już niedługo będziemy tulić nasze maleństwa [emoji173]️


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
A gdzie kochana leczysz się?
 
Kochana nie wiem co powiedzieć . Napewno nie przejmuj się na zapas ,bo to nie pomoże . Wiem ,że łatwo się mówi ,ale postaraj się podchodzić do tego z wiarą że wszystko się w końcu uda ,bo w końcu musi prawda ? Nadzieja w nas zawsze jest .
Oj kochana myske ze się uda kiedyś:wink: ale tez nam scenariusz zemoge nigdy nie zostać matka:mad::no2:
 
reklama
Koniecznie daj znać ,jaki wynik bety :) trzymam bardzo mocno kciuki . A jak robisz badanie bety to wynik jest tego samego dnia?

Tak [emoji847]wynik po 14 [emoji1307][emoji1307]progesteron tylko na drugi dzień. Wynik progesteronu z poniedziałku (12 dpt 45 n/coś tam [emoji23]).


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Do góry