reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

Aaaaaaa @Mruch aż się rozpłkałam :-D Ależ się cieszę, nie masz pojęcia [emoji14]
Buty kup :-D piękne, maleńkie buty zawsze działają :-) jesteś mega! Gratuluję i teraz wszystko będzie pięknie :-)) Zobaczysz!
Buty były za pierwszym razem [emoji1]. A co u Ciebie kochana, co u Was dziewczyny ja nic nie wiem tak mocno chciałam się od tego wszystkiego odciąć, a teraz nic nie wiem [emoji19]

Napisane na VTR-L29 w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
O mój Boże! Gratulacje! Chyba każdy sposób przekazania takiej informacji będzie genialny bo sama wiadomość jest mega [emoji3] robiłaś betę?

[emoji127] 28.09.2017 Piotruś i Oleńka
Nie robilam bety bo dowiedziałam się dzisiaj rano. Sama nie wiem czy robić. Skoro tak wszystko samo bez pomocy to może nie robić tylko iść na żywioł. Jak myślisz? 5 marca wybiorę się do lekarza to już będzie po 6 tygodniu i zobaczymy czy wszystko gra.

Napisane na VTR-L29 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Cześć Dziewczyny. Jestem po pierwszym nieudanym transferze, od razu po miesiączce przygotowuje sie do crio i podczas monitoringu owulacji pojawił się problem, ze pęcherzyk nie chce pęknąć... Podany był również ovitrelle. Dodam ze nigdy wcześniej nie miałam problemu z owulacja... Czym grozi taki niepekniety pecherzyk? I co mogę jeszcze zrobić żeby pomóc jemu pęknąć? Ciepłe kąpiele już były i fitness rownież
Wiesz ja cierpię na niepękające pęcherzyki. I generalnie przy criotransferze się tym nie przejmowali...
Jeżeli pęcherzyk nie pękł i zmienił się w torbiel czynnościową to powinna się ona wchłonąć sama w czasie miesiączki. Jak się nie wchłonie to dają na to duphaston albo luteinę.
Ja podeszłam do crio i prawdopodobnie pęcherzyk mam niepęknięty bo czuję lewy jajnik zawsze tak jak wtedy kiedy nie pękały...
 
Buty były za pierwszym razem [emoji1]. A co u Ciebie kochana, co u Was dziewczyny ja nic nie wiem tak mocno chciałam się od tego wszystkiego odciąć, a teraz nic nie wiem [emoji19]

Napisane na VTR-L29 w aplikacji Forum BabyBoom
Jestem pewna, że zrobią mega wrażenie po raz kolejny :-D
Ja spakowałam test i buty do maleńkiego pudełka ;-) Mój M mimo,że byliśmy po transferze nie spodziewał się zupełnie, bo myślał że czekamy do 14 dpt a to był 9 dpt i jeszcze jego urodziny.
U mnie coraz lepiej, wymiotuję już tylko rano także to mega sukces i jestem w 16 tc najprawdopodobniej dwóch córeczek :-D
 
Cześć dziewczęta, mój termin ostatniego transferu (3 już) zbliża się wielkimi krokami bo zaplanowany na kwiecień.
Więc wracam do Was.

Ostatni transfer miałam w listopadzie i tak podupadlam po nie powodzeniu, że powiedziałam dość. Czułam się jak puste pudełko, zmęczona ciągła walka. Odpuściłem zupełnie, przestałam o się iem dbać - w sensie tak do przesady. Popalałam papierosy, chodziłam na zakrapiane imprezy. Po prostu wrzuciłam ciąże z głowy tak jakby jej nigdy nie miało byc już. Tłumaczyłam sobie mam przecież jedno więc powinnam się cieszyć z tego co mam. Zaplanowaliśmy z mężem kwiecień jako ostateczna próbę bo najbardziej odpowiada nam termin.

A dzisiaj rano zrobiłam test. I są 2 krechy, żeby się upewnić zrobiłam drugi, a ręce tak mi się trzęsły że nie mogłam trafić z kroplami. Aż boję się w to uwierzyć, że po 5 latach samo przyszło naturalnie bez wspomagaczy. Mąż jeszcze nic nie wie. A wiecie co jest najlepsze, że wczoraj byłam na łyżwach a w poprzedni weekend na nartach dwa dni i to śmigałam równo. Nie huhalam nie dmuchałam po prostu dobrze się bawiłam.

Oczywiście teraz dopiero pojawił się strach co będzie dalej, ale to normalne.

A teraz pytanko jak to przekazać mężowi - jakieś pomysły?? On się nie spodziewa. Jest teraz poza domem do piątku służbowo. W niedzielę jak wyjeżdżał myślałam że dostałam miesiączkę bo miałam brązowe plamienia małe i mu już powiedziałam że dostałam okres.
Pomóżcie mi go zaskoczyć, bo ja sama nie dowierzam że to na serio.

Napisane na VTR-L29 w aplikacji Forum BabyBoom

Serdeczne gratuluję, niesamowita historia!!!! Gęba mi się sama śmieje :) Życie jest bardziej zaskakujące niż film :)
 
Wiesz ja cierpię na niepękające pęcherzyki. I generalnie przy criotransferze się tym nie przejmowali...
Jeżeli pęcherzyk nie pękł i zmienił się w torbiel czynnościową to powinna się ona wchłonąć sama w czasie miesiączki. Jak się nie wchłonie to dają na to duphaston albo luteinę.
Ja podeszłam do crio i prawdopodobnie pęcherzyk mam niepęknięty bo czuję lewy jajnik zawsze tak jak wtedy kiedy nie pękały...
Ale raczej crio w tym cyklu nie przeprowadzą...? Zastanawiam sie co mogło być przyczyna, że teraz raptem nie chce pęknąć, a jestem na naturalnym cyklu.
 
Cześć dziewczęta, mój termin ostatniego transferu (3 już) zbliża się wielkimi krokami bo zaplanowany na kwiecień.
Więc wracam do Was.

Ostatni transfer miałam w listopadzie i tak podupadlam po nie powodzeniu, że powiedziałam dość. Czułam się jak puste pudełko, zmęczona ciągła walka. Odpuściłem zupełnie, przestałam o się iem dbać - w sensie tak do przesady. Popalałam papierosy, chodziłam na zakrapiane imprezy. Po prostu wrzuciłam ciąże z głowy tak jakby jej nigdy nie miało byc już. Tłumaczyłam sobie mam przecież jedno więc powinnam się cieszyć z tego co mam. Zaplanowaliśmy z mężem kwiecień jako ostateczna próbę bo najbardziej odpowiada nam termin.

A dzisiaj rano zrobiłam test. I są 2 krechy, żeby się upewnić zrobiłam drugi, a ręce tak mi się trzęsły że nie mogłam trafić z kroplami. Aż boję się w to uwierzyć, że po 5 latach samo przyszło naturalnie bez wspomagaczy. Mąż jeszcze nic nie wie. A wiecie co jest najlepsze, że wczoraj byłam na łyżwach a w poprzedni weekend na nartach dwa dni i to śmigałam równo. Nie huhalam nie dmuchałam po prostu dobrze się bawiłam.

Oczywiście teraz dopiero pojawił się strach co będzie dalej, ale to normalne.

A teraz pytanko jak to przekazać mężowi - jakieś pomysły?? On się nie spodziewa. Jest teraz poza domem do piątku służbowo. W niedzielę jak wyjeżdżał myślałam że dostałam miesiączkę bo miałam brązowe plamienia małe i mu już powiedziałam że dostałam okres.
Pomóżcie mi go zaskoczyć, bo ja sama nie dowierzam że to na serio.

Napisane na VTR-L29 w aplikacji Forum BabyBoom
Gratuluje cudu :) Jednak mozna ;) a co do formy przekazania to moze popularne buciki przy kolacji :) z testem ciazowym :)
 
reklama
Ale raczej crio w tym cyklu nie przepriwadzą...? Zastanawiam sie co mogło być przyczyna, że teraz raptem nie chce pęknąć, a jestem na naturalnym cyklu.
Ja tez tak miałam. Miałam transfer na naturalnym cyklu i pęcherzyk nie pękł w odpowiednim czasie, nawet po ovitrelle. Pani dr sprawdzała hormony z krwi i wykazywały na to, że wszystko jest w porządku i wg hormonów owulacja się rozpoczęła, wtedy włączyliśmy leki i był to udany transfer. A pęcherzyk nie pękł... ;-)
 
Do góry