reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

no to może warto przycisnąć o to dr, zwłaszcza, że sama o tym wspominała?

O tym wspominała moja gin-endo, tak na zasadzie, że jak będę w ciąży to mi to wprowadzi. W klinice nic nie mówili, ale poczekam do wtorku, mam tą weryfikację, jak nie wyjdzie to zapytam przed następnym transferem.
 
reklama
O tym wspominała moja gin-endo, tak na zasadzie, że jak będę w ciąży to mi to wprowadzi. W klinice nic nie mówili, ale poczekam do wtorku, mam tą weryfikację, jak nie wyjdzie to zapytam przed następnym transferem.
mam nadzieję, że beta sie rozkręci:) jeśli jednak będzie kicha to zapytaj o to w klinice, jak nie będą chcieli to poproś o to swoją gin, niec ci wypisze receptę tak, żebyś mogła zacząć stosowac zaraz po transferze :)
 
Kochane moje niestety nie tym razem. Puste jajo plodowe. Przyczyna-genetyka, mam odstawic leki i czekac na krwawienie, lekarz liczy ze obejdzie sie bez zabiegu.
Bardzo Wam dziekuje za kazde mile slowo i wsparcie, ktore od Was dostalam. Jestescie super [emoji173]

Napisane na SM-G930F w aplikacji Forum BabyBoom
Strasznie mi przykro :( :(
 
mam nadzieję, że beta sie rozkręci:) jeśli jednak będzie kicha to zapytaj o to w klinice, jak nie będą chcieli to poproś o to swoją gin, niec ci wypisze receptę tak, żebyś mogła zacząć stosowac zaraz po transferze :)

Zapytam, dzięki! Jakie to głupie, że sami zlecają te badania a później ignorują wyniki...
 
Dziewczyny zdaję relację....
z rana wielką klotnia(co u nas jest rzadkością ) Ale naprawdę mega wielką...padło dużo złych słów... więc już myślę że już po wszystkim, a zaczęło się od głupoty.
Ale później m zaczął rozmowę i... od słowa wyjaśnień z kłótni zaczęło się o leczeniu...mówię mu że jeśli zechce się zdecydować na leczenie we wrześniu to chciałabym to przyspieszyć do wiosny bo nie daje rady pracować w przedszkolu, fizycznie jest ciężko a psychicznie jeszcze gorzej...patrzę na te bąbelki i serce mi pęka że w tej grupie powinno być moje maleństwo z pierwszej syraconej ciazy,a teraz następne w brzuchu...a ze jeśli nie chce się leczyć to zamykamy ten rozdział w zyciu i ja będę szukała innej pracy...a w domu też mam co robić bo mamy własną działalność ale wolę dodatkowo pracować aby nie siedzieć w domu.
więc mój m mówi ze boi się ze się nie uda itp.nie wie czy jest sens,
więc mu mówię że nie wiem ale chce ostatni raz spróbować...z większą wiedzą niż wcześniej.
ZGODZIŁ SIĘ :* :* I NAWET PLASTERKI BĘDZIE NA JAJECZKA NAKLEJAŁ:D alez sie ciesze....mowie Wam euforia pełna. Tylko ze juz jest powiedziane ze to jest ostatnia procedura , mam nadzieję ze ta szczęśliwa...
strasznie boję się tego.leczenia od Nowa ale wiem ze i tak nie umiem przestać o tym myśleć...mój instynkt macierzyński wziął górę nad strachem...
Super że rozmowa się udała ;)
 
reklama
To rzeczywiście coś okropnego...nie wiemy co nas czeka :(
a kontaktowałaś się z jakimś lekarzem specjalizującym się odnośnie bliźniaków ??
Serduszka napewno będą biły, za parę miesięcy będziesz patrzyła na dwa słodkie szkraby:*
Tak skontaktowalam się z tą dziewczyna co miała podobny przypadek i dała mi namiar na dobrego specjaliste tylko ze ciężko z terminami.Umowilam się na badania prenatalne na 14.03 może uda się żeby mnie prowadził doradził wyłączył
Zobaczymy zaglądam tez z moja lekarka ona podobno zna tego lekarza może też coś pomoże
 
Do góry