reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Z tego co wiem tak.Sprobuj Asia.Tylko dzwon już,bo on jest chyba do 14.00.
Szczerze mowiac dzisiaj nie bede jechac bo po pierwsze i tak jeszcze nie bedzie nic widac a po drugie boje sie ze jak mi znowu pogmera tam w srodku to znowu bede krwawic. Ale pomysle o nim bo ponoc.jest takim prze gosciem ze na bardzo wczesnym etapie jest w stanie wychwycic, ze np plod ma wady genetyczne. Moze jakos uda.mi sie do niego podjechac za 2-3 tygodnie, jak juz bedzie serduszko, o ile tego doczekam...
 
reklama
@olka@24 wiem doskonale co czujesz.
Ja po odebraniu wyniku pozytywnej bety kilka dni później dowiedzialam sie ze mąż mnie zdradza. Spakowalam go i wyrzuciłam z domu. Obecnie będę kończyć 29 tc i nie żałuję. Wiem że będę dobra mama a on tata ale osobno.
Zycze dużo spokoju
 
Ja używam troszeczkę większych - 0,4x13mm. nie miałam nigdy z nimi takiego problemu... tłuszczyk na brzuchu jest i igła wchodziła jak w masełko :) a teraz to jakbym w stół wbijała takie mam uczucie...

Ja mam te mniejsze,ale tez miewam problemy.czuje ze w niektórych miejscach brzuch nam po prostu twardszy,dlatego wbijam się wtedy w te bardziej miękkie miejsca.
 
Ja używam troszeczkę większych - 0,4x13mm. nie miałam nigdy z nimi takiego problemu... tłuszczyk na brzuchu jest i igła wchodziła jak w masełko :) a teraz to jakbym w stół wbijała takie mam uczucie...
A zmieniasz strone brzucha? Ja za kazdym razem wbijam w inne miejsce, juz sie do tego przyzwyczailam i nawet potem skora nie boli tak jak bolala na poczatku :)
 
Dla mnie to też była fatalna noc...
Przez przypadek dowiedziałam się że jestem zdradzana od 4 miesięcy...
Przez frajera dla którego byłam gotowa zrobić naprawdę wszystko...
W tamtym tygodniu dostaliśmy pozwolenie na budowę wymarzonego domu...
Jedyne co mnie teraz martwi to co z MOIMI 2 zarodkami...
Jak to wygląda po rozwodzie...
Bardzo Ci współczuję:( Ale po każdym deszczu przychodzi słońce jak kolwiek to banalnie brzmi tak jest. Jeśli masz dwie komórki ja bym nie zrezygnowała. Zawsze możecie je razem wychować Ale osobno. Może jest szansa jeszcze to posklejac.Wybaczyc można Ale zapomnieć nigdy... powinniście porozmawiać
 
Ostatnia edycja:
Dla mnie to też była fatalna noc...
Przez przypadek dowiedziałam się że jestem zdradzana od 4 miesięcy...
Przez frajera dla którego byłam gotowa zrobić naprawdę wszystko...
W tamtym tygodniu dostaliśmy pozwolenie na budowę wymarzonego domu...
Jedyne co mnie teraz martwi to co z MOIMI 2 zarodkami...
Jak to wygląda po rozwodzie...

Brak słów... Ale skoro planował z Tobą przyszłość (budowa domu, in vitro) to chyba naprawdę się pogubił skoro zdradzal (i to od jakiegoś czasu). Niestety nasze doświadczenia mogą działać w dwojaki sposób: albo scalaja związki albo je rozbijają. Trudno Ci cokolwiek doradzić, bo każda relacja jest inna, ale mam nadzieję że uda Ci się podjąć dobrą decyzję co dalej i przetrwać ten czas jak najspokojniej.
 
reklama
Do góry