reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

A więc życie jest okrutne... beta zaledwie 500 abylo w piątek 400...więc już każda wie co to oznacza. Zaraz wchodzę do lekarza bez żadnych złudzeń i nadzieji... Maz definitywnie nie chce słyszeć o dalszym leczeniu. Co dalej ??hmm narazie płacz i żarcie słodyczy do oporu a później powrót do normalnego życia a przynajmniej jego próba, życia bez nadzieji na ciążę i dziecko...
Ale mam syna i męża więc dam radę, czas leczy rany. Narazie jest ciężko...
chyba tylko to forum przyniesie mi miłe wspomnienia z tej przegranej bitwy :( :( jesteście wielkie i życzę Wam dużo dużo szczęścia i spełnienia naszych marzeń czyli zdrowych maleństw :*
Mam nadzieję ze samo się to wszystko oczyści i nie trzeba będzie dodatkowego stresu i pobytu wszpitalu
Kochana dla Ciebie wytrwałości!
 
reklama
A więc życie jest okrutne... beta zaledwie 500 abylo w piątek 400...więc już każda wie co to oznacza. Zaraz wchodzę do lekarza bez żadnych złudzeń i nadzieji... Maz definitywnie nie chce słyszeć o dalszym leczeniu. Co dalej ??hmm narazie płacz i żarcie słodyczy do oporu a później powrót do normalnego życia a przynajmniej jego próba, życia bez nadzieji na ciążę i dziecko...
Ale mam syna i męża więc dam radę, czas leczy rany. Narazie jest ciężko...
chyba tylko to forum przyniesie mi miłe wspomnienia z tej przegranej bitwy :( :( jesteście wielkie i życzę Wam dużo dużo szczęścia i spełnienia naszych marzeń czyli zdrowych maleństw :*
Mam nadzieję ze samo się to wszystko oczyści i nie trzeba będzie dodatkowego stresu i pobytu wszpitalu
Czas NIBY leczy rany...ale blizny nie pozwolą zapomnieć...trzymaj sie!
 
A więc życie jest okrutne... beta zaledwie 500 abylo w piątek 400...więc już każda wie co to oznacza. Zaraz wchodzę do lekarza bez żadnych złudzeń i nadzieji... Maz definitywnie nie chce słyszeć o dalszym leczeniu. Co dalej ??hmm narazie płacz i żarcie słodyczy do oporu a później powrót do normalnego życia a przynajmniej jego próba, życia bez nadzieji na ciążę i dziecko...
Ale mam syna i męża więc dam radę, czas leczy rany. Narazie jest ciężko...
chyba tylko to forum przyniesie mi miłe wspomnienia z tej przegranej bitwy :( :( jesteście wielkie i życzę Wam dużo dużo szczęścia i spełnienia naszych marzeń czyli zdrowych maleństw :*
Mam nadzieję ze samo się to wszystko oczyści i nie trzeba będzie dodatkowego stresu i pobytu wszpitalu

Kochana, mam nadzieję, że dasz radę się z tym jakoś uporać. Dobrze, że doceniasz to co już masz. Wierzę, że wrocisz do nas - albo z dobrą wiadomością o naturalsie albo o dalszej walce. Mąż ochlonie i dojdziecie na pewno do jakiegoś porozumienia :)
 
Dziewczyny, tak mnie bolal wczoraj brzuch (był to termin @) a dzis już nic, żadnych objawów... Zrobiłam betę, dziś 650,00, w piątek 141,3. Cały czas nie mogę uwierzyc, że to się dzieje naprawdę :)

Dziewczyny moja beta na dziś 648...szok! Siedzę w aucie i wyje jak bóbr...chyba to do mnie nie dochodzi jeszcze ... niesamowicie szczęśliwa jestem !!!!!!!!!!
Tak sie ciesze!!!! Sciskam!!!
No witam ja dzisiaj po punkcji czuję cię super. Wyciągnęli że mnie 14 jajek teraz w środę wizyta i czwartek transfer. Eee i oczekiwanie na betke
Ekstra! Czekamy na bobaska/ki!!
Mam betkę. w czwartek 495 a dziś 2397 :) Znów spokojniejsza na chwile. Przyrost 120% więc chyba będą te bliźniaki :)
Pieknie!!

Napisane na SM-G930F w aplikacji Forum BabyBoom
 
A więc życie jest okrutne... beta zaledwie 500 abylo w piątek 400...więc już każda wie co to oznacza. Zaraz wchodzę do lekarza bez żadnych złudzeń i nadzieji... Maz definitywnie nie chce słyszeć o dalszym leczeniu. Co dalej ??hmm narazie płacz i żarcie słodyczy do oporu a później powrót do normalnego życia a przynajmniej jego próba, życia bez nadzieji na ciążę i dziecko...
Ale mam syna i męża więc dam radę, czas leczy rany. Narazie jest ciężko...
chyba tylko to forum przyniesie mi miłe wspomnienia z tej przegranej bitwy :( :( jesteście wielkie i życzę Wam dużo dużo szczęścia i spełnienia naszych marzeń czyli zdrowych maleństw :*
Mam nadzieję ze samo się to wszystko oczyści i nie trzeba będzie dodatkowego stresu i pobytu wszpitalu
Przykro mi. Taka szkoda ze zycie dalo Ci nadzieje zeby ja potem zabrac :(

Napisane na SM-G930F w aplikacji Forum BabyBoom
 
Cześć dziewczyny :) daaawno mnie tu nie było bo dochodzę do siebie po ciężkim okresie bardzo nasilonych mdłości. Tyle tu nowych osób że mam wrażenie że już nikogo tu nie znam ;) widzę jakieś pozytywne bety więc z całego serducha GRATULUJĘ :)
U mnie już 11tydzień ciąży i niestety wystapiły problemy. Wysoki cukier no i niestety nadczynność tarczycy... Czy któraś z was w ciąży miała nadczynność ??? Endokrynolog każe mi brać thyrozol 10. Strasznie się boje że to zaszkodzi mojemu maleństwu...co o tym myślicie ?

Nic sie nie boj
Nie szkodza te leki malenstwu
Jedyne co niestey to choroba dziedziczna i maluszek moze bedzue mial problemy tez z tarczyca
Ja mam niedoczynnosc po mamie i bede badac dzueci czy tez po mnie maja ... a to szanse ze maja niestey polowa az ;( kolezanki corka 11 lat a bierze thyrox
Druga sprawa z tarczyca chora sa Sie zyc i nawet zajsc w ciaze , moja mama trzy udane ciaze a Ja tez 9 tc naturalnie
W pierwszej ciazy bralam thyrox i Teraz tez , tak wiec bez obaw bierz skoro lekarz kaze


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Właśnie dzisiaj mówiłam mężowi, że to taki chichot losu, że nam się to przytrafiło, bo odżywia się zdrowo, nie pali, pije raz na jakiś czas i to żadne wielkie ilości.
Ech. Będziemy próbować dalej. Jestem pozytywnie nastawiona na przyszłość. Oby tylko pieniędzy wystarczyło.

W końcu się uda...trzymam za Was kciuki:)
 
reklama
A więc życie jest okrutne... beta zaledwie 500 abylo w piątek 400...więc już każda wie co to oznacza. Zaraz wchodzę do lekarza bez żadnych złudzeń i nadzieji... Maz definitywnie nie chce słyszeć o dalszym leczeniu. Co dalej ??hmm narazie płacz i żarcie słodyczy do oporu a później powrót do normalnego życia a przynajmniej jego próba, życia bez nadzieji na ciążę i dziecko...
Ale mam syna i męża więc dam radę, czas leczy rany. Narazie jest ciężko...
chyba tylko to forum przyniesie mi miłe wspomnienia z tej przegranej bitwy :( :( jesteście wielkie i życzę Wam dużo dużo szczęścia i spełnienia naszych marzeń czyli zdrowych maleństw :*
Mam nadzieję ze samo się to wszystko oczyści i nie trzeba będzie dodatkowego stresu i pobytu wszpitalu

Przykro mi bardzo :(
 
Do góry