Kochana dziękuję, że pytasz
Na razie piję wino i nie myślę
A tak serio to dłuży mi się strasznie, ale co zrobię, głowy sobie nie urwę... Pewnie Święta ciulowo zniosę, ale jak nie będę dawała rady to albo się nawalę albo wrócę do mojego mieszkania i sama jakoś przekoczuję ten okres
Bo na święta jadę w rodzinne strony, z mężem pochodzimy z jednych okolic, ok 20km mamy od moich rodziców do teściów. Szczerze mówiąc to nie nastawiam się na ten styczeń, tak mi się wydaje, że coś mi znowu stanie na drodze, więc wolę nic nie planować. Mam nadzieję, że to tylko takie głupie myśli, a nie znowu moje zakichane przeczucie, które mnie mało kiedy myli... :/
We wtorek zapomniałam napisać do mojej Dr z zapytaniem o wyniki histopatologiczne "materiału" po łyżeczkowaniu, więc zrobię to dopiero w następny wtorek, bo tylko wtedy moja Dr jest w tym ośrodku, a sama nie mogę wybrać wcześniej, bo ona musi je podpisać najpierw. Więc w sumie to tak wegetuję. Ale nie ma tragedii
Na razie Wam kibicuję i czekam razem z Wami na wizyty/punkcje/transfery no i oczywiście z największą niecierpliwością na bety