reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

Mogę się tylko domyślać, ja nie wiedziałam jak powiedzieć po crio,że znowu się nie udało i wiem że był to dla niego mega cios to tym bardziej nie jestem w stanie ogarnąć tego co Wy przeżywacie. Mam nadzieję,że życie wynagrodzi Wam w końcu to całe cierpienie
no czekam na to... ale poki co ciagle sie pogarsza.. chciałabym zeby to cholerstwo sie zatrzymało albo znikło..

Napisane na HUAWEI TAG-L21 w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
najgorsze ze nie wiem jak to powiedziec mezowi...

Napisane na HUAWEI TAG-L21 w aplikacji Forum BabyBoom
Uważam ze najgorsze co możesz zrobić to go oklamac, on i tak będzie czuł ze nie mówisz mu prawdy. Trzeba znalesc siłę i spokój i przekazać mężowi ta wiadomość spokojnie ale i zdecydowanie ze wierzysz i ze nowy lek napewno pomoże. Mąż musi czuć ze wierzysz w wyzdrowienie, wtedy i on uwierzy, a niestety to już taki moment ze wiara zostaje jedynym wyjściem, a ja wiem ze jeżeli się głęboko wierzy to nie takie rzeczy są możliwe.

Wiem ze łatwo mówić komuś kto pojęcia nie ma o waszym dramacie, ale czasem spojrzenie kogoś z boku tak na trzeźwo jest najlepsza rada.

Będę myslalmi z wami byście przeszli ten ciężki okres [emoji173]

"To co zawodzi, jest najczęściej przedmiotem nadzieji "
 
Uważam ze najgorsze co możesz zrobić to go oklamac, on i tak będzie czuł ze nie mówisz mu prawdy. Trzeba znalesc siłę i spokój i przekazać mężowi ta wiadomość spokojnie ale i zdecydowanie ze wierzysz i ze nowy lek napewno pomoże. Mąż musi czuć ze wierzysz w wyzdrowienie, wtedy i on uwierzy, a niestety to już taki moment ze wiara zostaje jedynym wyjściem, a ja wiem ze jeżeli się głęboko wierzy to nie takie rzeczy są możliwe.

Wiem ze łatwo mówić komuś kto pojęcia nie ma o waszym dramacie, ale czasem spojrzenie kogoś z boku tak na trzeźwo jest najlepsza rada.

Będę myslalmi z wami byście przeszli ten ciężki okres [emoji173]

"To co zawodzi, jest najczęściej przedmiotem nadzieji "
nie no nigdy nie okłamywałam meza w sprawach zdrowia..zreszta i tak beda do niego dzwlonic.. ale kompletnie jestem rozbita bo juz i tak jest załamany ze jest zle..boje sie ze sie podda..

Napisane na HUAWEI TAG-L21 w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Dziewczyny a jeśli się nie uda z Waszymi jajkami (czego na razie nie bierzemy pod uwagę) to nie myślałyście o KD? ja jak podchodziłam do IVF to nie wiedziałam czy w ogóle mam jakieś komórki, bo albo brak owulacji albo iui nieudane i tak myślałam, że jak mam puste jajca to pewnie skorzystam z kd... tylko, że teraz wiadomo - z różnych przyczyn na razie nie biorę pod uwag dawstwa... przynajmniej dopóki mi się nie uda...

Nie wiem co przyniesie czas, narzazie to mam dość tej całej procedury i tych wszystkich niemiłych informacji. Czy się zdecyduję KD, nie wiem może kiedyś o tym pomyślę, albo sobie całkowicie odpuszczę. Tymczasem dzwoniła embriolog ,że tylko jedna rokuje na blastę ale czy dotrwa do jutra to jeszcze długa droga - zadzwonią czy w ogóle będzie transfer.
Dobiło mnie to wszystko , chyba dostałam ładnego kopa od losu.
 
Do góry