tamiza
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Czerwiec 2017
- Postów
- 1 451
A jeszcze nie wiem, ale na 100% poza klinikaTo ja zabetuje w piątek,w sobote laboratorium mam nie czynne.gdzie ty robisz ?
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
A jeszcze nie wiem, ale na 100% poza klinikaTo ja zabetuje w piątek,w sobote laboratorium mam nie czynne.gdzie ty robisz ?
To faktycznie dziwna sprawa... Popieram decyzję o udaniu sie do radcy prawnego, za bardzo to "śmierdzi". W ogóle dziwi mnie fakt, że niektóre kliniki nie informują pacjentów na bieżąco co dzieje się z zarodkami - w mojej dzień po zapładnianiu sami dzwonią i potem można na własne życzenie dzwonić do nich w 3ciej dobie. Bardzo dziwny jest fakt, że rzy 100mln plemników nie uzyskano żadnego zarodka... A jaką metodą były zapładniane komórki?INVICTA WROCLAW LEKARKA PROWADZACA P. OGOREK Kochane dziś juz mogę opisać naszą historię. Proszę jeśli któraś przeczyta to do końca niech zostawi jakaś odpowiedz, być może ktoś z boku spojrzy na to inaczej niż my...procedura z KD, badali męża mnie nie. Wyniki ponoć poniżej normy WHO ( mamy męża wyniki z przed 5 miesięcy wszystko prawidlowo) , od początku poinformowali nas ze nie będzie nam przysługiwał regulaminowy zwrot w przypadku nie uzyskania zarodków do transferu. Dodatkowo mieliśmy zapłacić 1500 za separacje ( mówili że wtedy wybiorą najlepsze plemniki) 15 września było pobranie komórek dawczyni i ich zapłodnienie. Za 4-5 dni mieliśmy dostać tel z laboratorium...26 września mąż zadzwonił sam - nosz ile można czekać na taką wiadomość :/ lekarka poinformowała nas ze nie uzyskali żadnych zarodków do transferu ( w procedurze otrzymaliśmy 6 komorek), pytałam dlaczego przecież była separacja to jak 100 mln plemnikow nie mogli wybrać 6 dobrych...usłyszałam cytuje ze mój mąż jest najwidoczniej cały kiepski i się nie dało wybrać, nie każdy ma szczęście w życiu mieć dziecko i ze musze się z tym pogodzić. ..kolejny raz tez powtórzyła ze wyniki męża z dnia zapłodnienia sa wysoko poniżej normy WHO i zwrotu nie będzie. Nie rozmawiałam dalej z ta panią. Następnego dnia napisałam maila ze jak to możliwe ze blisko 2 tyg nikt się z nami nie skontaktował, czemu nikt nie zadzwonił zanim zapłodnil komórki tak złym nasieniem oraz ze mam wyniki męża z przed 5 miesięcy i wyraźnie pisze ze są w normie a raptem u was są całkowicie kiepskie. I że mąż powtórzy badania w niezależnym laboratorium. Nie trwała godzina dostałam odp ze przepraszaja ale pani doktor w rozmowie z nami patrzyła na wyniki kogoś innego nie mojego męża, on ma wszystkie wyniki dobre i należy się regulaminowy zwrot!!!!! ( pierwsze wyniki u nich - źle, później mówili że w dniu zapłodnienia tez zle, raptem jak napisałam ze mąż powtórzy badania okazało się ze wyniki są identyczne jak pół roku temu )...prosiłam tez o przygotowanie wszystkich dokumentów. ..otrzymałam jakiś śmieszny protokół z utworzenia ZARODKA, to w sensie jednego jak powinno być ich 6... na pytania czemu niewyszo skoro była dawczyni a męża wyniki okazały się być prawidłowe usłyszałam ze to biologia i ze nawet jak wezmą dawce i dawczynie to wcale nie jest powiedziane ze uzyskają zarodek to transferu. Oraz żebyśmy wzięli sobie dawce..no ja pytam po co skoro mąż ma wszystko dobrze, to pani w rejestracji nie umiała mi odpowiedzieć, na rozmowę z lekarka nie było szansy. Pytałam tez dlaczego czekaliśmy na wiadomość blisko dwa tygodnie - otóż zapomnieli nas zapisać na kontakt telefoniczny [emoji32] Dziś idziemy do radcy prawnego bo uważamy ze nie było żadnej dawczyni ani żadnego zapłodnienia. Bo gdyby było inaczej to czy zmienili by zdanie po moim mailu ze mąż powtórzy badania? ? - nie wydaje mi się [emoji22]
"To co zawodzi, jest najczęściej przedmiotem nadzieji "
Jak mi teraz się nie uda to zrobię chociaż te podstawowe badania immunologiczne na własną rękę. Dzięki za informacjęMi to tak tłumaczył dr Paśnik immunolog nie ginekolog . Niestety w Polsce nie uważa się immunologii jako przyczyny niepłodności w klinikach bo nie ma na to przeprowadzanych badań przez polski związek . Wielu lekarzy w to nie wierzy dlatego nie kierują nas na te badania .
Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
Procedura ICSI, dodatkowo była wykonana separacja z uwagi na rzekomo źle wyniki męża.To faktycznie dziwna sprawa... Popieram decyzję o udaniu sie do radcy prawnego, za bardzo to "śmierdzi". W ogóle dziwi mnie fakt, że niektóre kliniki nie informują pacjentów na bieżąco co dzieje się z zarodkami - w mojej dzień po zapładnianiu sami dzwonią i potem można na własne życzenie dzwonić do nich w 3ciej dobie. Bardzo dziwny jest fakt, że rzy 100mln plemników nie uzyskano żadnego zarodka... A jaką metodą były zapładniane komórki?
ja mysle ze gdyby każda kobieta pokrzywdzona przez klinike złozyła pozew to kliniki nie traktowały by nas tak jak do tej pory.. niektore z was jak opisuja ze ktorys raz nie maja jajek .. to dla mbie normalne to nie jest ... trzymam kciuki za wszystkie kobietki ktore zostały pokrzywdzone walczcie o swoje prawaJa pier....nie wiem czy śmiać się czy płakać.
Taką klinikę powinni zamknąć. Totalna ignorancja.
Wydaje mi się, że jakieś zapłodnienie próbowali robić, ale albo wzieli dawczynię pierwszą lepszą z ulicy i nie zrobili jej żadnych badań, albo laboranci dali ciała po całości.
Prawnik jak najbardziej: za stres na jaki Was narazili, za próbę wyłudzenia pieniędzy, za niepostępowanie zgodne z wiedzą medyczną i za brak jakichkolwiek standardów.
Takie moje zdanie.
I przykro mi, że musieliście przez to przechodzić.
Życzę powodzenia w innej klinice.
a może masz taką opcję, żeby zrobić betę w klinice i nie mieć dostępu do wyników? dopiero jak pójdziesz powtórzyć po 48h to zapytasz o poprzedni wynik?No to nic zrobię tego 10dpt i najwyżej będziecie mnie zalaną łzami ratować i zmuszać do kolejnej bety po 48h. Jak już pisałam huśtawka nastrojów trwa więc teraz znowu się boję że się nie udało..
Heh..cóż byliśmy u radcy prawnego , i tylko tyle się dowiedziałam ze mamy wszystko przemyśleć bo wyłączając im sprawę wpadniemy się w ogromne koszta za sprawę za biegłego. ..mogę też napisać maila w którym opiszę co mi się nie podobało i zazadam zwrotu całej wpłacone kwoty nie połowy która regulaminowo oddali w przeciwnym razie zgłosze sprawę do sądu. Ale chyba najpierw zasiegniemy porady w izbie lekarskiej jak jedna z was już radziła. Więcej chyba się już nieda[emoji22]
"To co zawodzi, jest najczęściej przedmiotem nadzieji "
to tylko taki znak interpunkcyjny nie chciałam, żebyś to odebrała jakbym krzyczała czy coś ja spokojny człowiek jestemPo co ten wykrzyknik? Powtarzam tylko słowa mojego lekarza.
u mnie tez było ICSI z nacinaniem komorki i 2 z 2sie zapłodniły i podzieliły wiec dziwi mnie fakt ze u ciebie nic..Procedura ICSI, dodatkowo była wykonana separacja z uwagi na rzekomo źle wyniki męża.
"To co zawodzi, jest najczęściej przedmiotem nadzieji "
Dla mnie piatek byl poczatkiem dotego 13Sobota
Piątek zły początek hehe