walczaca o szczescie
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 16 Maj 2017
- Postów
- 5 401
A miałaś blastke? Moim zdaniem na test moze byc ciut za wczesnie... ale ja nie jestem zwolennikiem wczesnego testowania ;-)Tylko mi test już pokazał że się nie udało
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
A miałaś blastke? Moim zdaniem na test moze byc ciut za wczesnie... ale ja nie jestem zwolennikiem wczesnego testowania ;-)Tylko mi test już pokazał że się nie udało
Mnie czasem pobolewa, nie jest to silny ból, takie lekkie kłucie czasem. To już 30 dpt, usg wczoraj wykazało, że zarodek jest w macicy. 30 października mam usg serduszkoweCześć dziewczyny
jestem pierwszy raz tutaj, ale czuję, że mam potrzebę.
Po 2,5 roku starań jestem po drugim transferze i się udało - chyba, bo oczywiście jestem pełna obaw. 3 lata temu zaszłam naturalnie w ciążę, praktycznie na zawołanie, ale okazała się pozamaciczna...umiejscowiona w jajowodzie, trafiłam jednak do wspaniałych lekarzy i uratowali mi jajowód, od tamtej pory moja psychika padła i pomimo wielu starań nie mogłam zajść w ciążę...rok starań naturalnych, gdyż lekarze mówili, że z punktu medycznego nic mi nie dolega...1,5 roku temu trafiliśmy z mężem do Salve w Łodzi na cudowną Dr Kokoszko - kobieta, która od razu mi powiedziała - " z półki Ci dziecka nie wybiorę, ale w ciąży będziesz". Ja mam bardzo twardą psychikę i niewiele może mnie złamać, ale prawdopodobnie blokada, która nastapiła po straconej ciąży nie pozwala mi naturalnie zajść w ciąże, bo wszystkie badania bardzo dobre, jajowody drożne, mąż świetne nasienie ma, jedyne co to mam pcos, ale to też nie było przeszkodą według Dr, bo moje AMH nie jest niskie. No więc do sedna, po 3 inseminacjach, nie chciałam dłużej czekać i podeszliśmy do in vitro. Pierwsze - niepowodzenie 2 miesiące temu, na koniec września drugie podejście i w piątek 13-tego na teście od razu 2 kreski...powinna juz w ubiegły poniedziałek zrobić betę, ale bałam się i czekałam na miesiączkę...nie przyszła, test miałam w domu i zrobiłam, pobiegłam zaraz na betę i była 842,6 a w poniedziałek już 2241... Leki po transferze przyjmuję bez zmian do środy, bo wtedy mam wizytę w Salve... jednak dla mnie ten czas oczekiwania na usg jest koszmarem...pobolewa mnie brzuch na dole, codziennie inaczej, ale jednak...a oprócz zgagi i bólu jednej piersi - oznak ciąży nie mam żadnych i oczywiście fiksuję (zamartwiam się strasznie). Umówiłam się dzisiaj do innego ginekologa, tylko żeby mi zrobił usg i żeby zobaczył, że to nie pozamaciczna znowu, bo tego bym nie przetrwała. Myślałam, że mało prawdopodobne jest mieć pozamaciczną 2 razy, ale po in vitro też to możliwe i boję się strasznie...może powinnam poczekać do środy, ale nie wytrzymam tego stresu i uznałam, że muszę iść jeszcze dziś...czy któraś z Was jest w ciąży po in vitro i pobolewa ją brzuch?
Kochana to sie zmienia gdy ochloniesz po porazce ja juz mam 3 za soba i po kazdej mega wkurw i zalamanie przeplakane pare dni ale pierwsza trzezwa mysl zrobie wszystko zeby podejsc jeszcze raz. Zastrzykow przy pierwszych 2 probach nienawidzilam plakalam przy prawie kazdym z nerwow z bolu od hormonow. A teraz juz za nimi tesknie. Ciesze sie ze tobie sie udalo za 1 razem. Ale gdyby tak nie bylo uwierz mi znalazlabys w sobie tyle sily do dalszej walki ze ja to sie do dzis dziwie skad ona sie u mnie bierzedziewczyny które przechodzicie in vitro drugi raz w ogóle Was podziwiam....mi się wydaje, że dla mnie to było tak trudne doświadczenie (mimo, że udało się za pierwszym razem!), że nigdy nie będę tak bardzo pragnęła drugiego dziecka, żeby przechodzić przez to drugi raz...może mi się tak wydaje, bo jeszcze nie urodziłam i nadal jestem w stresie od wielu miesięcy....
Tylko mi test już pokazał że się nie udało
super, gratulacjeDziewczyny a u mnie Beta II 103,19 (13 dpt) - pierwsza dwa dni wcześniej 48,04. Tak się cieszę! Ale tez potwornie się boje ...
Wysłane z iPhone za pomocą Forum BabyBoom
Strasznie mi przykro...Moja dziewczynka leży na cmentarzu... ale wiem że będę się starać żeby mój synek miał rodzeństwo...mimo że smutek na zawsze pozostanie w moim sercu
......
.....
Wierzę że będziemy jutro świętować Twoja bete!!Testy tylko niepotrzebnie nas stresuja ale chyba każda taki zrobila albo zrobi. Zrób betę i wtedy będziemy wiedziały jaki naprawdę jest wynik. Ja testuję chyba jutro . Chcę też progesteron zrobić.
Mnie czasem pobolewa, nie jest to silny ból, takie lekkie kłucie czasem. To już 30 dpt, usg wczoraj wykazało, że zarodek jest w macicy. 30 października mam usg serduszkowe