reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

A więc dziewczyny u mnie lipa... brzuch boli jak na @ i jest do dupy .... zrobiłam sikacza może to za wcześnie ale powinno już coś być.... i oczywiście nie ma. Jest 7 dpt ... mam tylko jeszcze jeden zarodek i jeśli się następnym razem nie uda to się poddaje... mam już dość.

Nie lubię tej bieli na testach w miejscu gdzie powinna być druga kreska. Zrób betę i wtedy będzie wiadomo na 100% co dalej robić. Masz już dziecko, mam nadzieję że Ono dodaje Ci sił do walki. A jeśli zrezygnujesz z dalszej walki (oczywiście po zabraniu kolejnego Kropka) to i tak masz dla kogo żyć :). Niech ta myśl pozwoli Ci ze spokojem do wszystkiego podejść.
 
reklama
Dziewczyny pytanie może nie właściwe ale już dawno chciałam wam je zadać ,mam nadzieję ze się nie pogniewacie. Dlaczego nie myślicie o adopcji , chodzi mi o adopcję zarodka ?? A wogole myslalyscie o adopcji dziecka,my się dowiadywalismy ale procedury są straszne i prędzej po tym wszystkim syna by mi zabrali niz drugie dziecko dali ;)

U mnie adopcja zarodka potrzebna nie jest, bo je mam i to wszystkie bardzo dobre. A jeśli chodzi o adopcję w ogóle to biorę to pod uwagę w momencie gdy wszystkie inne opcje zawiodą (zamierzam walczyć dopóki będę w stanie poddawać się leczeniu i mój organizm nie powie "stop").
 
Cześć dziewczyny:)
jestem pierwszy raz tutaj, ale czuję, że mam potrzebę.
Po 2,5 roku starań jestem po drugim transferze i się udało - chyba, bo oczywiście jestem pełna obaw. 3 lata temu zaszłam naturalnie w ciążę, praktycznie na zawołanie, ale okazała się pozamaciczna...umiejscowiona w jajowodzie, trafiłam jednak do wspaniałych lekarzy i uratowali mi jajowód, od tamtej pory moja psychika padła i pomimo wielu starań nie mogłam zajść w ciążę...rok starań naturalnych, gdyż lekarze mówili, że z punktu medycznego nic mi nie dolega...1,5 roku temu trafiliśmy z mężem do Salve w Łodzi na cudowną Dr Kokoszko - kobieta, która od razu mi powiedziała - " z półki Ci dziecka nie wybiorę, ale w ciąży będziesz". Ja mam bardzo twardą psychikę i niewiele może mnie złamać, ale prawdopodobnie blokada, która nastapiła po straconej ciąży nie pozwala mi naturalnie zajść w ciąże, bo wszystkie badania bardzo dobre, jajowody drożne, mąż świetne nasienie ma, jedyne co to mam pcos, ale to też nie było przeszkodą według Dr, bo moje AMH nie jest niskie. No więc do sedna, po 3 inseminacjach, nie chciałam dłużej czekać i podeszliśmy do in vitro. Pierwsze - niepowodzenie 2 miesiące temu, na koniec września drugie podejście i w piątek 13-tego na teście od razu 2 kreski...powinna juz w ubiegły poniedziałek zrobić betę, ale bałam się i czekałam na miesiączkę...nie przyszła, test miałam w domu i zrobiłam, pobiegłam zaraz na betę i była 842,6 a w poniedziałek już 2241... Leki po transferze przyjmuję bez zmian do środy, bo wtedy mam wizytę w Salve... jednak dla mnie ten czas oczekiwania na usg jest koszmarem...pobolewa mnie brzuch na dole, codziennie inaczej, ale jednak...a oprócz zgagi i bólu jednej piersi - oznak ciąży nie mam żadnych i oczywiście fiksuję (zamartwiam się strasznie). Umówiłam się dzisiaj do innego ginekologa, tylko żeby mi zrobił usg i żeby zobaczył, że to nie pozamaciczna znowu, bo tego bym nie przetrwała. Myślałam, że mało prawdopodobne jest mieć pozamaciczną 2 razy, ale po in vitro też to możliwe i boję się strasznie...może powinnam poczekać do środy, ale nie wytrzymam tego stresu i uznałam, że muszę iść jeszcze dziś...czy któraś z Was jest w ciąży po in vitro i pobolewa ją brzuch?

Wspaniale, że Wam się udało (bo tak już można napisać patrząc na przyrost bety, który pisałaś). Dobrze się umowilas do ginekologa, będziesz wiedziała że wszystko jest dobrze i nie będziesz tak stresowala Maluszka :). To co teraz napiszę nie jest straszeniem - ja miałam pozamaciczne dwa razy pod rząd dlatego pewnie będąc w Twojej sytuacji też bym poszła do lekarza jak najszybciej. Wykluczy pozamaciczna i będziesz mogła odetchnąć :)
 
Ja w szpitalu zostaje pisałam do moich dwóch lekarzy jeden nie przyjmuje dziś a do drugiej z kliniki nie było miejsca i ten ginekologa jeden kazał jechać na IP koniecznie. Od paru dni mam bóle skurcze miednicy Wodnista wydzieline i podczas chodzenia czuje czasem bok w miednicy. USG zrobione szyjka długa Zamknięta synek żyje ok wszystko ale nie wiadomo od czego te bóle i dlatego obserwacja a dodam że znowu mam drożdzyce już nie daje rady z nią 2 tyg temu miałam i znowu ale powiedzieli w szpitalu że mogę mieć do końca ciąży i się męczyć. Może bóle mam właśnie od niej nie wiadomo dostaje duphaston i gkobulki clotrimazolum. Mam nadzieję że wyjdę po weekendzie bo dziś przyszłam.

Zdrówka życzę, niech lekarze szybko pomogą i puszczę Was do domku :)
 
dziewczyny już po wizycie u doktora rodzinnego a wiec tak ścisła dieta marchewka i kleik ryżowy elektrolity i tabletki 2 razy dziennie od jelit dużo pić i powinno przejść do poniedziałku co do leków to powiedział że one nie mają wpływu aby byla taka biegunka ginekolog kazał nadal brać zastrzyki i ze że to napewno nie od nich więc jestem w trakcie gotowania ryżu i mercheweczki mam nadzieję że pomoże

W takim razie dobrze że poszlas . Masz pewność że dolegliwości uciążliwe ale jakoś sobie dieta i lekami z nimi poradzisz. Fajnie, że nie wpłynie to też na protokół i dalej możesz działać :)
 
Owszem za wysoki poziom jest niewskazany, ale nie bada się samych komorek NK, lecz cały panel subpopulacji limfocytów. Do tego dochodzą przeciwciała. Nie tylko wlewy z intralipdu,ale także wlewy z immunoglobulin, szczepionki. Leczę się u docenta Paśnika w Łodzi, więc jestem na bieżąco.
U mnie doc Pasnik zlecil intralipud na podstawie oceny aktywnosci cytotoksycznej komorek NK i na podstawie immunofenotypu.
 
No mam nadzieję że on jakoś pomoże. M. mówił że Lewandowski jest wielkim zwolennikiem tego atosibanu ale nie mówił że to działa tylko kilka godzin. Ja się dziś z Grettką nie widziałam tylko z M. On dzwonił do Grettki i miał z nim jeszcze wszystko obgadać i ustalić bo Grettka ma mi jutro robić transfer.
A wiesz już jak tam sie komorki zaplodnily? Jakie Ci leki dal?? Wez sobie jutro ksiazke bo ci tam zejdzie. Ja myslalam ze pypcia dostane bo dzień wczesniej intralipid mi schodzil 3 godziny a nastepny dzień atosiban prawie 4 i to w sąsiednich żyłach
 
reklama
W takim razie dobrze że poszlas . Masz pewność że dolegliwości uciążliwe ale jakoś sobie dieta i lekami z nimi poradzisz. Fajnie, że nie wpłynie to też na protokół i dalej możesz działać :)
narazie nie jest źle ostatni raz miałam biegunkę po 14 pospalam trochę i znowu jem swoją cudowną marcheweczke i ryż nie jest to takie straszne ;) mam nadzieję ze już będzie dobrze
 
Do góry