reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

idź kochana na betę koniecznie!
Do poniedziałku nic nie robię... jadę na betę i jeśli coś na być to będzie a jak nie jeszcze mam kruszonkę jedną... a jeśli i ona ze mną nie zostanie to rezygnuje... nie będę jeździła po immunologach itp.poddam się, mam męża i dziecko, które też cierpi na tym że mama ciągle do lekarzy, że tam nie pojedziemy bo pieniążków mało , i wogole. Jak zaczynałam leczenie założyłam z gory ze do końca roku a jak się nie uda to trudno.
 
reklama
A więc dziewczyny u mnie lipa... brzuch boli jak na @ i jest do dupy .... zrobiłam sikacza może to za wcześnie ale powinno już coś być.... i oczywiście nie ma. Jest 7 dpt ... mam tylko jeszcze jeden zarodek i jeśli się następnym razem nie uda to się poddaje... mam już dość.
A robilas z porannego moczu? Mi juz w tym dniu pokalaza sie wyrazna kreska ale przypadki sa rozne i teraz tylko beta prawde Ci powie. Nadzieja jeszcze jest takze nie puszczam kciukow ✊
 
Do poniedziałku nic nie robię... jadę na betę i jeśli coś na być to będzie a jak nie jeszcze mam kruszonkę jedną... a jeśli i ona ze mną nie zostanie to rezygnuje... nie będę jeździła po immunologach itp.poddam się, mam męża i dziecko, które też cierpi na tym że mama ciągle do lekarzy, że tam nie pojedziemy bo pieniążków mało , i wogole. Jak zaczynałam leczenie założyłam z gory ze do końca roku a jak się nie uda to trudno.

Rozumiem Cię doskonale ja tez mam takie podejście, mam 1 córkę i jak sie nie uda to tez odpuszczę. Pierwsze podejście nieudane teraz po pół roku przerwy drugie w listopadzie. Mam jeszcze 2 okruszki jak sie uda w listopadzie to wrócę po ten jeden za rok a jak sie nie uda z żadnym to sie poddaje.
 
Do poniedziałku nic nie robię... jadę na betę i jeśli coś na być to będzie a jak nie jeszcze mam kruszonkę jedną... a jeśli i ona ze mną nie zostanie to rezygnuje... nie będę jeździła po immunologach itp.poddam się, mam męża i dziecko, które też cierpi na tym że mama ciągle do lekarzy, że tam nie pojedziemy bo pieniążków mało , i wogole. Jak zaczynałam leczenie założyłam z gory ze do końca roku a jak się nie uda to trudno.
Ty jestes juz mama, wiec doskonale Cie rozumiem, ze chcesz zabrac ostatnia kropeczke i dajesz sobie spokoj. Tez bym tak pewnie zrobila. Ja marze, zeby chociaz jedno dzieciatko urodzic zdrowe i zeby ze mna zostalo juz na zawsze. Marzy mi sie trojka dzieci ale jesli bedzie mi dane miec choc jedno, bede najszczesliwszym czlowiekiem na swiecie.
 
reklama
Ty jestes juz mama, wiec doskonale Cie rozumiem, ze chcesz zabrac ostatnia kropeczke i dajesz sobie spokoj. Tez bym tak pewnie zrobila. Ja marze, zeby chociaz jedno dzieciatko urodzic zdrowe i zeby ze mna zostalo juz na zawsze. Marzy mi sie trojka dzieci ale jesli bedzie mi dane miec choc jedno, bede najszczesliwszym czlowiekiem na swiecie.
No wlasnie... na pewno łatwiej sie podnieść po porazce jaj juz czeka na Ciebie Twoje malenstwo w domu,a troche inaczej jak nie masz nic... czujesz sie gorsza od wszystkich w koło i bezwartosciowa...
 
Do góry