Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Ja od marca wydałam już 3 tyś na samo dochodzenie gdzie jest problem i nieudolne próby naprawy (podaję kwotę bez leków. Myślę że z 500 zł trzeba by doliczyć. A to fertilman,a to "cudowny" żel conceive plus,ovariny i inne g...dla mnie. Clo to "grosze" bo na 2 stymulacje ok.30 zł.)
No my też leczylismy się najpierw rok i wydaliśmy na IUI. Tego to nawet nie liczę. I stwierdziliśmy że szkoda pieniędzy na kolejną, ze lepiej poświęcić już te pieniądze na in vitro. Dosc szybko to przetrawilismy
Zarodki mozesz oddac do adopcji jezeli masz za duzo a wiesz ze nie wrocisz po nie
U mnie w 2 tygodnie poszlo prawie 5 tysięcy na transfer, leki i te wszystkie inne dodatki. Niestety nasze leczenie to studnia bez dna
Uwiez mi ze dla wielu z nas ta kwota to drobne przy tym co juz wydalysmy... wiec nie jest zle!
Musisz tylko się liczyć z tym, że procedura to nie wszystko. Do tego dochodzą leki po transferze (w najtańszej opcji ok 1000zł/miesiąc), i inne "gadżety" jak np metoda zapladniania IMSI jeśli będziecie mieć wskazania, embrioglue, AH - w zależności co Wam będzie potrzeba. Mój drugi transfer z tą nieszczęsną kroplówką wyniósł niewiele mniej niż 10 tys... Zrobiłam dziś podliczenie półtora rocznego leczenia i wyszło mi ponad 48tys... Jakby ktoś dał mi to do ręki to chyba nie wiedziałabym co z tym zrobić... Nawet nie mówię rodzinie o ifv i o tym, że leczenie jest takie drogie bo by mi ćwoki (nie mówię tu o rodzicach, choć oni tez o niczym nie wiedzą) zaczęli zazdrościć, że mam tyle hajsu, zamiast współczuć przeżyć.
