reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Kochana - to hormony. Głupią babę olej, moim zdaniem sama ze sobą ma jakiś problem i pitoli głupoty o kimś, żeby od siebie odwrócić uwagę. Pisz tu ile chcesz i co chcesz, my będziemy słuchać czytając :) To naprawdę pomaga. Przeszłaś takie piekło, że nikt nie ma prawa mówić na co zasługujesz a na co nie. Ja wiem jedno - zasługujesz na to co w życiu najlepsze, na zdrowe bobasy, kochające Cię do granic możliwości. Kobieta jest szczęśliwa kiedy ma dwa imiona - KOCHANIE i MAMO. Tego Ci życzę.
Bardzo dziekuje za cieple slowa. Wam wszystkim. Juz powoli mi przechodzi. Bylam na spacerze, zajelam sie firanami i koncze 3 pranie :p
Kazda z nas zasluguje na to, zeby uslyszec kiedys- mamo :)
 
reklama
Mam dzisiaj strasznego dola. Nie wiem czy to stres przed jutrzejsza wizyta czy te piepszone hormony ale siedze i rycze jak glupia. Wczoraj rozmawialam z mama i opowiedziala mi o rozmowie ze swoja sasiadka. Dawno sie nie widzialy i zapytala sie jak mi sie synek chowa, chociaz doskonale wiedziala, ze nie zyje. W dalszej rozmowie stwierdzila, ze skoro tak sie u mnie dzieje i mam problemy z zajsciem w ciaze to moze w ogole powinnam nie miec dzieci.. niestety wie o moich problemach, bo to siostra mojej ciotki. Tak mnie to zabolalo, ze przestac myslec o tym nie moge. I chociaz nigdy o tym w ten sposob nie myslalam to zaczelam rozwazac czy przypadkiem nie ma racji.. Moze nie zasluguje na szczescie :( Jeszcze do tego poklocilam sie z M. Nic mu o tej rozmowie nie mowilam, bo nie chce go dodatkowo stresowac. W ogole mam problem z wyrazaniem swoich emocji. Nie potrafie o sobie rozmawiac. Tylko tu mam odwage o czymkolwiek wspomniec. Nikt tez nie wie, ze probujemy kolejny raz z in vitro, maz tak chcial, zeby nie zapeszyc. A mnie czasami az nosi od tlumienia wszystkiego w sobie :/
Ale to wszystko jest normalne. Płacz zrzucam na karb hormonów i stresu. Nie ma co się zamartwiać na zapas. Jutro wszystko będzie ok. Każda z nas ma prawo do szczęścia i nie wolno Ci nawet myśleć, że Ty akurat nie. Włącz pozytywne myślenie i nie zadręczaj się głupimi odzywkami.
 
Ciekawa jestem czy ta sąsiadka ma dzieci. Bo najwięcej do powiedzenia w temacie mają zazwyczaj osoby, które są rodzicami i to bez zbednego wysiłku. Ciekawe czy Oni wyobrażają sobie życie bez potomstwa tym bardziej jak wszyscy wokoło ciągle zadają pytania o ciążę. Uważam, że Twoja/Wasza historia powinna być dla sąsiadki przykładem prawdziwego macierzyństwa i milosci. Niestety ludzi nie zmienimy. W nas zawsze masz wsparcie i wierzymy, że Wam się uda.
Ma 5 dzieci. Teraz po rozwodzie i wszystkie dzieci sie od niej odwrocily. 2 z nich jeszcze niepelnoletnie ale opieke dostal ojciec. Sama stwierdzila, ze jakby mogla cofnac czas to wcale by dzieci nie chciala, bo tak jej sie teraz odwdzieczaja. Normalna to ona nie jest. Nie wiem czemu sie przejelam opinia kogos tak pustego. Chyba macie racje, ze to hormony szaleja :p
 
Nie ma racji. Ton jakaś stara, głupia dewotka. Ludzie jej pokroju powinni codziennie rano jebnac się w łeb kilka razy na rozruch myślenia. ***** mac co za durnota.
A Ty kochana jak każda z nas zasługuje na szczęście, zdrowe dziecko i pełną rodzinę. Dzieci można mieć na wiele sposobów. każda z nas zostanie matka bez względu na to czy biologiczna czy nie.

[emoji127] 28.10.2017
Hahah dobre :) masz racje :*
 
Mam dzisiaj strasznego dola. Nie wiem czy to stres przed jutrzejsza wizyta czy te piepszone hormony ale siedze i rycze jak glupia. Wczoraj rozmawialam z mama i opowiedziala mi o rozmowie ze swoja sasiadka. Dawno sie nie widzialy i zapytala sie jak mi sie synek chowa, chociaz doskonale wiedziala, ze nie zyje. W dalszej rozmowie stwierdzila, ze skoro tak sie u mnie dzieje i mam problemy z zajsciem w ciaze to moze w ogole powinnam nie miec dzieci.. niestety wie o moich problemach, bo to siostra mojej ciotki. Tak mnie to zabolalo, ze przestac myslec o tym nie moge. I chociaz nigdy o tym w ten sposob nie myslalam to zaczelam rozwazac czy przypadkiem nie ma racji.. Moze nie zasluguje na szczescie :( Jeszcze do tego poklocilam sie z M. Nic mu o tej rozmowie nie mowilam, bo nie chce go dodatkowo stresowac. W ogole mam problem z wyrazaniem swoich emocji. Nie potrafie o sobie rozmawiac. Tylko tu mam odwage o czymkolwiek wspomniec. Nikt tez nie wie, ze probujemy kolejny raz z in vitro, maz tak chcial, zeby nie zapeszyc. A mnie czasami az nosi od tlumienia wszystkiego w sobie :/
kochana nie przejmuj sie zadne fatum ani nic poprostu tak czasem bywa...olej ja ...jej zycie pokaze jeszcze...u nas tez mąz ma raka ja nie moge miec normalnie dzieci a nasza rodzina stwierdziła ze to nasza wina...takie gadanie ..damy rade ..wbrew pozorą kobiety sa silne.. :)
 
kochana nie przejmuj sie zadne fatum ani nic poprostu tak czasem bywa...olej ja ...jej zycie pokaze jeszcze...u nas tez mąz ma raka ja nie moge miec normalnie dzieci a nasza rodzina stwierdziła ze to nasza wina...takie gadanie ..damy rade ..wbrew pozorą kobiety sa silne.. :)
Bardzo wspolczuje choroby meza. Mam nadzieje, ze wszystko sie dobrze ulozy. Moj m tez choruje, ma duze problemy z kregoslupem i jest ryzyko przeniesienia zapalenia na inne narzady.. ostatnio w ogole jakos tak wszystko do dupy sie uklada ale wierze, ze w koncu ta zla passa minie.
 
Bardzo wspolczuje choroby meza. Mam nadzieje, ze wszystko sie dobrze ulozy. Moj m tez choruje, ma duze problemy z kregoslupem i jest ryzyko przeniesienia zapalenia na inne narzady.. ostatnio w ogole jakos tak wszystko do dupy sie uklada ale wierze, ze w koncu ta zla passa minie.
Dziewczyny! Takie jak Wy to powinni zrobic swietymi za zycia... podziwiam Was!
 
reklama
Bardzo wspolczuje choroby meza. Mam nadzieje, ze wszystko sie dobrze ulozy. Moj m tez choruje, ma duze problemy z kregoslupem i jest ryzyko przeniesienia zapalenia na inne narzady.. ostatnio w ogole jakos tak wszystko do dupy sie uklada ale wierze, ze w koncu ta zla passa minie.
no my tez zyjemy nadzieja lekarze niemieccy sa zdziwieni ze chcemy bobasa..ale chcemy miec bobasa kochac go i przytulac mimo wszystkich przeciwnosci .. no nie jest wesoło ale walczymy
 
Do góry