miliaa - no to super czekamy na dalszy rozwój wydarzeń. Czyli ta bakteria tak bardzo wszystkiego nie opóźniła a lepiej wyleczyć.
tzn opoznila o tydzien, wiec to i tak niewiele, patrzac na to, ze e-coli tak szybko zazwyczaj nie przechodzi, ja i tak mialam szczescie...
a jak ty sie w ogole czujesz teraz, maluchy dokuczaja?
Miliaa ale good news!!!niesamowicie się cieszę:-) to teraz obie czekamy do przyszłego czwartku, ja na moje usg a ty,żeby rozpocząć ten długo oczekiwany proces
tak czułam,że będzie wszystko dobrze!!
kurde a juz myslalam, ze male babelki zobacze...nie tlumaczylas temu lekarzowi, ze ty po IVF jestes? mowilas o becie? wtedy nie mialby watpliwosci...na pewno
razem do czwartku jakos wytrzymamy, wiec spoko...ja sama nie wiem czy nie moge sie doczekac czy z tego strachu jestem taka podniecona tym wszystkim...musze chyba znow zrozumiec pojecie...idz ta droga ktora ci wyznacza, nie pytaj, nie analizuj, nie zastanawiaj sie, nie czytaj po internetach, zyj jakby nigdy nic...tak zrobilam z bakteria i wyszlo ok...
miliaa, Cieze sie ogromnie,ze masz dobre wiesci i zaczynasz podejscie
eh, ja tez sie ciesze, ze w koncu cos sie ruszylo...a ty kochan kiedy na betke idziesz?
Miliaa super wieści-niedługo zaczynasz wyciszanie-bardzo się cieszę
dzieki Madzia...wiem, ze to dopiero poczatek drogi, ale cieszy mnie to, ze w kocnu sie rusza i jestem coraz blizej celu...z drugiej strony nawet nie chce myslec co sie stanie gdyby...tfu, tfu...odpukac w puste, czyli glowe mojego M.
nastepne pytania i info podam dopiero po wizycie, bo narazie mimo wszystko zielona jestem w tym temacie...
anioleczek....zawsze jest naodwrot, teraz nie chcij @ a przyjdzie
tak to jest, ze stres moze rozne rzeczy w organizmie robic
wez ciepla kapiel, moze pomoze...