reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Ivo zadam jedno proste pytanie: czy jestes szczesliwa?
Nie musisz nam na nie odpowiadac ale odowiedz samej sobie.

Problem z zajsciem w ciaze jest wspolny i wspolnie sie go rozwiazuje. Ty nie mozesz byc z tym sama a on nie moze milczec na Twoj bol. Zwiazek nie polega na braniu ale i dawaniu z siebie a on w tym momencie po prostu sie wypial na cala sprawe. Moim zdaniem musisz nim mocno potrzasnac zeby sie opamietal zanim bedzie za pozno.

Wiem ze latwo sie mowi ale to nie jest jakas tam pierdola tylko dziecko.

Tak naprawdę in vitro było przeprowadzone, bo jego wyniki były bardzo kiepskie.
U mnie było wszystkie w porządku.
Nie chodzi o to ,żeby sobie wypominac.
Ale nie czuję z jego strony żadnej wdzięczności, że tyle musiałam przejść.
Przy pierwszym podejściu był zaangażowany i starał się.
Teraz ciągam na siłę i to chyba bezsensu.
Szkoda,że tak różnimy się co do tego.
Ja jestem zdecydowana nawet na Kd ,bo wiem że on nigdy nie zgodziłby się na dawce.
Kredka82,właśnie niestety nie jestem szczęśliwa. Bardzo chciałabym tego drugiego dziecka, ale co mam teraz zrobić?
Potrzasnac się nim nie da. Potrafił mi w kłótni wypominac nawet te nieudane podejścia tak jakby to wszystko była moja wina.
Bardzo Wam zazdroszczę takich partnerów, którzy się interesują i wspierają.
 
reklama
Lezec kiedy moge na nie zerknac - ok. Ale nie kiedy spie i nie moge zobaczyc co sie dzieje. Ale spoko drzwi w.pokojach mam :)

Napisane na ALE-L21 w aplikacji Forum BabyBoom
Moja kotka nie daje nam żyć jak jakieś drzwi sa zamknięte w mieszkaniu...serio, drapie je tak długo az w końcu dostajesz świra i otwierasz...

10.01.2018 czekamy na Ciebie Zosiu [emoji813]
 
Tak naprawdę in vitro było przeprowadzone, bo jego wyniki były bardzo kiepskie.
U mnie było wszystkie w porządku.
Nie chodzi o to ,żeby sobie wypominac.
Ale nie czuję z jego strony żadnej wdzięczności, że tyle musiałam przejść.
Przy pierwszym podejściu był zaangażowany i starał się.
Teraz ciągam na siłę i to chyba bezsensu.
Szkoda,że tak różnimy się co do tego.
Ja jestem zdecydowana nawet na Kd ,bo wiem że on nigdy nie zgodziłby się na dawce.
Kredka82,właśnie niestety nie jestem szczęśliwa. Bardzo chciałabym tego drugiego dziecka, ale co mam teraz zrobić?
Potrzasnac się nim nie da. Potrafił mi w kłótni wypominac nawet te nieudane podejścia tak jakby to wszystko była moja wina.
Bardzo Wam zazdroszczę takich partnerów, którzy się interesują i wspierają.
Kochana, ale pamiętaj, ze zawsze są dwie racje. Twój partner nie chce drugiego dziecka. Moze nie chce drugi raz tego przechodzic? Mezczyzni udaja twardych a bardzo przeżywają cały proces i to ze to "przez nich". Pomysl co Ty bys czula gdybyś Ty nie chciała dziecka miala dosc in vitro a On by naciskal? Szczera rozmowa jest wazna. Moze On sie wypial bo uwaza ze nie szanujesz jego zdania i i tak robisz "co chcesz"? Ja wiem ze kiedys bede marzyc o drugim dziecku ale wiem ze raczesz oboje z M nie chcemy więcej przechodzić przez in vitro... rozmowa rozmowa i jeszcze raz rozmowa Was czeka... musicie coś WSPOLNIE postanowic

10.01.2018 czekamy na Ciebie Zosiu [emoji813]
 
Tak naprawdę in vitro było przeprowadzone, bo jego wyniki były bardzo kiepskie.
U mnie było wszystkie w porządku.
Nie chodzi o to ,żeby sobie wypominac.
Ale nie czuję z jego strony żadnej wdzięczności, że tyle musiałam przejść.
Przy pierwszym podejściu był zaangażowany i starał się.
Teraz ciągam na siłę i to chyba bezsensu.
Szkoda,że tak różnimy się co do tego.
Ja jestem zdecydowana nawet na Kd ,bo wiem że on nigdy nie zgodziłby się na dawce.
Kredka82,właśnie niestety nie jestem szczęśliwa. Bardzo chciałabym tego drugiego dziecka, ale co mam teraz zrobić?
Potrzasnac się nim nie da. Potrafił mi w kłótni wypominac nawet te nieudane podejścia tak jakby to wszystko była moja wina.
Bardzo Wam zazdroszczę takich partnerów, którzy się interesują i wspierają.
To pomyśl czy to dobry czas na kolejne podejście. Może mąż musi to jakoś przepracować? Skoro do pierwszego ivf podchodził zaangażowany to sądzę że jego dzisiejsza niechęć może być efektem deprechy. Przecież facet to myśląc stworzenie i sądzę że on bardzo się obwinia za niepowodzenia. Pogadaj z nim na spokojnie, nie cisnij bo dziecka musicie chcieć oboje!

[emoji127] 28.10.2017
 
To pomyśl czy to dobry czas na kolejne podejście. Może mąż musi to jakoś przepracować? Skoro do pierwszego ivf podchodził zaangażowany to sądzę że jego dzisiejsza niechęć może być efektem deprechy. Przecież facet to myśląc stworzenie i sądzę że on bardzo się obwinia za niepowodzenia. Pogadaj z nim na spokojnie, nie cisnij bo dziecka musicie chcieć oboje!

[emoji127] 28.10.2017
Anetka by to sie jednak zawsze zgadzamy

10.01.2018 czekamy na Ciebie Zosiu [emoji813]
 
Ile masz tych komorek? I jakiej wielkosci?

Na endo orzechy, wino czerwone wytrawne.

8 dzien wiec jeszcze troche czasu jest.

Napisane na ALE-L21 w aplikacji Forum BabyBoom
Sorki , że dopiero odpisuję ale poszłam po kolejne leki do apteki. Ledwo 5 komórek od 8 do 13 mm.- słabo.
 
Kochana, ale pamiętaj, ze zawsze są dwie racje. Twój partner nie chce drugiego dziecka. Moze nie chce drugi raz tego przechodzic? Mezczyzni udaja twardych a bardzo przeżywają cały proces i to ze to "przez nich". Pomysl co Ty bys czula gdybyś Ty nie chciała dziecka miala dosc in vitro a On by naciskal? Szczera rozmowa jest wazna. Moze On sie wypial bo uwaza ze nie szanujesz jego zdania i i tak robisz "co chcesz"? Ja wiem ze kiedys bede marzyc o drugim dziecku ale wiem ze raczesz oboje z M nie chcemy więcej przechodzić przez in vitro... rozmowa rozmowa i jeszcze raz rozmowa Was czeka... musicie coś WSPOLNIE postanowic

10.01.2018 czekamy na Ciebie Zosiu [emoji813]

On twierdzi,że widocznie Bóg chce,żebyśmy mieli tylko jedno dziecko.
Moje myślenie jest dalekie od tego,bo równie dobrze gdybyśmy się nie starali i nie leczyli to jakim cudem było by to dziecko.
To nie wygląda tak,ze ja go cisne ile mogę.
Mieliśmy podobne podejście do życia, że chcemy więcej niz jedno dziecko.
Nie wiem czy tak ciężko to przechodzi, zastrzyki robie sama. W domu jego nie ma tylko w ptacy. Po pracy coś tam robi to gdzie jego wysiłek? ?
To,że 2-3 razy odda nasienie???
No chyba,że mówicie, że to takie ciężkie dla faceta.
Widocznie kompletnie nie znam natury męskiej.
 
reklama
Sorki , że dopiero odpisuję ale poszłam po kolejne leki do apteki. Ledwo 5 komórek od 8 do 13 mm.- słabo.

A jakie leki miałaś? ? Rozumiem, że dorzucili ci coś jeszcze??
Ważne, żeby w miarę równo rosły.
A na endo weź wit B6 po 2 x dziennie i b 12 lub kup orzechy brazylijskie i nerkowca.
 
Do góry