reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Tak, moj M tez wpada w złość jak widzi ze ja cierpię a On nie umie mi pomóc...

10.01.2018 czekamy na Ciebie Zosiu [emoji813]

Wy mieliście pierwsze udane in vitro jak u nas???
Zobaczysz urodzi się Zosia i zaraz zapomnisz o bólu jaki przechodziłas podczas in vitro . I będziesz z powrotem w klinice po rodzeństwo. Chyba,że nie będzie potrzeby,bo naturals was zaskoczy. Czego Ci życzę.
A Anetce zazdroszczę bardzo bliźniaków. To zawsze było moje marzenie. I tak sobie wyobrażalam kiedyś, że in vitro równa się bliźniaki.
 
reklama
Wy mieliście pierwsze udane in vitro jak u nas???
Zobaczysz urodzi się Zosia i zaraz zapomnisz o bólu jaki przechodziłas podczas in vitro . I będziesz z powrotem w klinice po rodzeństwo. Chyba,że nie będzie potrzeby,bo naturals was zaskoczy. Czego Ci życzę.
A Anetce zazdroszczę bardzo bliźniaków. To zawsze było moje marzenie. I tak sobie wyobrażalam kiedyś, że in vitro równa się bliźniaki.
Heh widzisz mnie myśl o blizniakach przerazala... Raczej nie chce drugiej ciąży ... pewnie kiedyś będę chciała rodzeństwa dla swojego dziecka ale sama dla siebie chcę jedno dziecko... czas pokaże. Wolę odbić się z długów, zmienić mieszkanie... tak udalo nam sie za pierwszym razem

10.01.2018 czekamy na Ciebie Zosiu [emoji813]
 
Ja po każdej z punkcji bylam na zumbie.
Ostatnia punkcja to juz w ogóle perfekcyjnie zrobiona,bo nawet bez kapki krwi.
Trzeba pamiętać, że kazdy organizm jest jednal inny.
U mnie tez zero krwi ale nie chce sobie czegoś uszkodzić jak miałam w piatek to pewnie po 5 dniach bo tyle mam brać antybiotyk. A kiedy moge sie kochać z mężem?
 
Ja nie miałam żadnych objawów. Tez myślałam, że nic z tego. Ann i Gosia pamiętają jak pesymistyczne w podchodzilam do transferu. Udało się. Nie każda z nas ma jakieś objawy. Wierz, że się uda :*

Napisane na SM-A300FU w aplikacji Forum BabyBoom
Pamietam pamietam jak trzeba bylo.cie nakrecic na pozytywne myslenie i jednak mimo pesymizmu sie udalo :)
 
Powiem szczerze, że aż tak dużo pacjentów to oni nie mają. Były luzy,więc trochę powinni zadbać o klienta.
Czułam się tak jakbym darmo tam podchodziła do tej procedury.
Człowiek tyle kasy na nich łóży ,a oni totalna olewka .
Klient ,pacjent tez powinien mieć jakieś wymagania.
Panie z recpecji tylko czekają az szef z kliniki wyjdzie i tylko pogaduchy .
Zawsze brak miejsc do lekarza,ale przychodzi kto inny i juz się okazuje,ze są wolne terminy.
No ręce opadają.
Powinn być bardziej kontrolowane takie kliniki i cały proces leczenia ,bo tak to czują się jak królowie.
Niestety żeruja na naszych nieszczęściach.
Jestem naprawdę załamana, bo jak tu się nie załamywac.
Ile razy jeszcze można płacić za błędy lekarzy i czy kiedykolwiek trafi się ktoś kto się przyłoży?
Ojojoj a ja chcem tam jechac na wizyte ale chyba pierwszy raz slysze te gorsze opinie o Novum przyda sie to na pewno przy wyborze kliniki
 
Dziękuję. Będę ustalać wszystko ustalać.
Głęboko zastanawiam się czy pozostać w Novum czy szkoda było tam zamrażac to nasienie.
Musi być ciężko, u nas sytuacja z nasieniem wyglądala tez bardzo źle.
Dlatego po tak ogromnej poprawie liczebności i innych zdecydowalismy się mrozic póki sa plemniki.
A najpierw nastawilismy się nawet ,ze będzie biopsja.
U nas leczenie przyniosło skutek.
A powiedz czym emek byl leczony tez chcemy umowic sie do Wolskiego
 
reklama
Tak naprawdę in vitro było przeprowadzone, bo jego wyniki były bardzo kiepskie.
U mnie było wszystkie w porządku.
Nie chodzi o to ,żeby sobie wypominac.
Ale nie czuję z jego strony żadnej wdzięczności, że tyle musiałam przejść.
Przy pierwszym podejściu był zaangażowany i starał się.
Teraz ciągam na siłę i to chyba bezsensu.
Szkoda,że tak różnimy się co do tego.
Ja jestem zdecydowana nawet na Kd ,bo wiem że on nigdy nie zgodziłby się na dawce.
Kredka82,właśnie niestety nie jestem szczęśliwa. Bardzo chciałabym tego drugiego dziecka, ale co mam teraz zrobić?
Potrzasnac się nim nie da. Potrafił mi w kłótni wypominac nawet te nieudane podejścia tak jakby to wszystko była moja wina.
Bardzo Wam zazdroszczę takich partnerów, którzy się interesują i wspierają.
Kochana ja tez niestety jestem tym.motorem w dzialaniu i to niestety jest troche czasami meczace ale ostatnio swojemu emkowi wykrzyczalam ze mam wrazenie ze ma wszystko w dupie ze ja wszystko zalatwiam.ja rozmawiam z lekarzem na wizytach a on siedzi jak ciolek. Ze po nim splywa jak po kaczce nieudane podejscie. I to dalo dobry skutek bo wkoncu powiedzial co on czuje jak przezywa wszystko tylko poprostu w glebi duszy nie jak ja. Ze jest mu ciezko. A wizyty tak wygladaja jak wygladaja bo ja wiem wiecej. Ale teraz jak bylismy na wizycie to tez zaczol rozmawiac z lekarzem normalnie w szoku bylam
 
Do góry