reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

sytuacja z dzis...
siedze w pracy, nagle ktos poruszył temat dobrej zmiany i i in vitro. I nagle slysze: ( będąc po 2 becie z pięknym przyrostem i daj Boże z bliźniakami :)) ze tylko chore psychicznie zdesperowane kretynki sie takim "zabiegom" poddają, ze sa nienormalne naszprycowane hormonami i chemia, stare baby którym sie nagle zamiast psa w domu dzieciaka zachciało,jak nie mogą mieć dzieci to niech sie tym pogodzą i juz, jakie sie rzekomo dzieci rodzą to juz sobie daruje. Było mi tak strasznie przykro ze musiałam wyjsć. Spotykacie sie z takimi opiniami? czy tylko ja pracuje z jakimś zaściankiem? Ale jestem zła!

Ja pracuje w międzynarodowej korporacji z rożnym przekrojem "dewiacji" (jakby to nazwał przeciętny Polak), single z regularnymi przygodami, geje, lesbijki, biseksulani, pary adoptujące, pary mieszane narodowościowo, arabowie, hindusi ... in vitro nie jest tam takie straszne.

Ale moje miasteczko to co innego. Ja staram się mówić, że jestem po in vitro w dupie mam co o mnie myślą...
 
reklama
No jasne... a co jak kobieta nie jest stara tylko ma 24 lata całe życie przed sobą i całe życie ma je spędzić z psem....? Masakra. Ja jestem strasznie implusywna w takich sytuacjach. Jak chcesz daj mi na nich namiary. Już ja ich wyprostuję... straszne,że ludzie są tacy ograniczeni...
jak ktoś z nich zachoruje to się leczą czy kładą do łózka i czekają na śmierć?
Powinni się z tym pogodzić przecież :D:D
 
Ja pracuje w międzynarodowej korporacji z rożnym przekrojem "dewiacji" (jakby to nazwał przeciętny Polak), single z regularnymi przygodami, geje, lesbijki, biseksulani, pary adoptujące, pary mieszane narodowościowo, arabowie, hindusi ... in vitro nie jest tam takie straszne.

Ale moje miasteczko to co innego. Ja staram się mówić, że jestem po in vitro w dupie mam co o mnie myślą...

Jak tylko się nam uda tez nie będę robiła z tego tajemnicy... super postawa ;-)
 
sytuacja z dzis...
siedze w pracy, nagle ktos poruszył temat dobrej zmiany i i in vitro. I nagle slysze: ( będąc po 2 becie z pięknym przyrostem i daj Boże z bliźniakami :)) ze tylko chore psychicznie zdesperowane kretynki sie takim "zabiegom" poddają, ze sa nienormalne naszprycowane hormonami i chemia, stare baby którym sie nagle zamiast psa w domu dzieciaka zachciało,jak nie mogą mieć dzieci to niech sie tym pogodzą i juz, jakie sie rzekomo dzieci rodzą to juz sobie daruje. Było mi tak strasznie przykro ze musiałam wyjsć. Spotykacie sie z takimi opiniami? czy tylko ja pracuje z jakimś zaściankiem? Ale jestem zła!

U mnie w pracy to pewnie nie byłoby tak źle, ale gdyby w otoczeniu (poza pracą) ludzie się dowiedzieli to pewnie nie miałabym życia ani ja ani dzieci. Dlatego wie tylko kilka zaufanych osób, bo chcę chronić moje dzieci (wierzę,że będę je miała) przed komentarzami i przykrościami. Z jednej strony wszędzie każdy mówi jakie macierzyństwo ważne, że z dziećmi jest dopiero pełna rodzina, stwarzają presję, itp. a jak ktoś walczy (bo czasami naprawdę nie ma innego wyjścia) to zaczynają wszystko negowac i zatruwac życie. A nie wiedzą ile kosztuje ta walka i jak takie dzieci są wyczekiwane i kochane
 
sytuacja z dzis...
siedze w pracy, nagle ktos poruszył temat dobrej zmiany i i in vitro. I nagle slysze: ( będąc po 2 becie z pięknym przyrostem i daj Boże z bliźniakami :)) ze tylko chore psychicznie zdesperowane kretynki sie takim "zabiegom" poddają, ze sa nienormalne naszprycowane hormonami i chemia, stare baby którym sie nagle zamiast psa w domu dzieciaka zachciało,jak nie mogą mieć dzieci to niech sie tym pogodzą i juz, jakie sie rzekomo dzieci rodzą to juz sobie daruje. Było mi tak strasznie przykro ze musiałam wyjsć. Spotykacie sie z takimi opiniami? czy tylko ja pracuje z jakimś zaściankiem? Ale jestem zła!
Co za małpa!!! Łatwo się mówi jak się nie ma takich problemów, ludzie są okropnie szok!!!
 
sytuacja z dzis...
siedze w pracy, nagle ktos poruszył temat dobrej zmiany i i in vitro. I nagle slysze: ( będąc po 2 becie z pięknym przyrostem i daj Boże z bliźniakami :)) ze tylko chore psychicznie zdesperowane kretynki sie takim "zabiegom" poddają, ze sa nienormalne naszprycowane hormonami i chemia, stare baby którym sie nagle zamiast psa w domu dzieciaka zachciało,jak nie mogą mieć dzieci to niech sie tym pogodzą i juz, jakie sie rzekomo dzieci rodzą to juz sobie daruje. Było mi tak strasznie przykro ze musiałam wyjsć. Spotykacie sie z takimi opiniami? czy tylko ja pracuje z jakimś zaściankiem? Ale jestem zła!
Osobiście nie znam takch ludzi .A jak poznam to im powiem co o nich myślę :D
 
reklama
Do góry