reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Też to przechodziłam :)Teraz juz się z tym pogodziłam i bardzo sie cieszę...in vitro daje największe szanse:)A co u Was jest przyczyną niepowodzeń?
Mąż ma tylko 1% plemników o prawidłowej budowie, jednak po pierwszej wizycie lekarz zakwalifikował to jako niepłodność idiopatyczna, ponieważ pomimo tego 1% to tych plemników jest bardzo dużo.
 
reklama
Hej Dziewczyny,

Dzisiaj trafilam na to forum i przyznam sie ze przeczytalam bardzo duzo stron... az ciezko powiedziec ile :)
Razem z partnerem jestesmy aktualnie przy pierwszej probie IVF. Aktualnie jestem po punkcji ktora byla w poniedzialek i czekam na telefon z kliniki odnosnie transferu. U nas nieplodnosc byla zwiazana z nasieniem narzeczonego (bardzo mala ilosc plemnikow). Lekarz dal nam tylko 5% szans na naturalna ciaze wiec od razu zdecydowalismy sie na in vitro. Zle znosilam kuracje hormonalna i stymulacje (bole glowy, nudnosci, wymioty, bol brzucha). A teraz mam straszne myslenice czy wszystko bedzie OK, czy sie uda. Chyba mam jakas depresje :/. Mieszkamy na co dzien w UK ale zdecydowalismy sie przeprowadzic procedure w Polsce w klinice w Rzgowie. Bardzo profesjonalna zaloga i przemili ludzie :). Z racji tego ze musze zostac w PL do dnia transferu to z nudow juz chyba mam takie myslenia negatywne... Niestety nikogo tu nie znam wiec ciezko sie czyms zajac...
 
Hej! Udanego dnia!
Wiem, że pytanie się powtarza (bo pamiętam o skarpetkach), ale co więcej to nie :-p. Co zabrac na punkcję?
W rozpisce mam enigmatycznie: ubranie szpitalne ( rozumiem to jako koszula i szlafrok, kapcie) środki higieny osobistej (płyn do higieny intymnej??? + recznik). Co zabrać? Co potrzebne?
mi skarpetki nie byly potrzebne za to nie wzielam wkladki i tego zalowalam...mozesz troszke krwawic...
 
Hej dziewczyny. Mam takie pytanie które mnie dręczy.
Czy w waszych klinikach macie sprawdzane endo na chwilę przed transferem? Ja mam normalnie wizytę ok 10 dc a potem lekarz mówi mi że transfer za tydzień bo endo piękne i tak się zastanawiam czy nie jest w stanie się "popsuć" przez te 7 dni pomiędzy ostatnim USG a samym transferem?
U mnie zawsze wizyta była 3dc,ocena endo 17dc i 22dc transfer i tak było w obu przypadkach, przy I trans miałam 20mm a przy II 11mm, dziewczyny mnie uswiadomily że ten I stanowczo za duże i przerost może uniemożliwić implantacje, a ja byłam pewna że im większe tym lepsze i martwiłem się czy 11to nie za mało a tu w sam raz:) WTwoim przypadku pewnie lekarz wie co robi i napewno sprawdza endo, zapytaj jaka grubość tak z ciekawości... coś Ci musi odpowiedzieć

Napisane na F5121 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Hej Dziewczyny,

Dzisiaj trafilam na to forum i przyznam sie ze przeczytalam bardzo duzo stron... az ciezko powiedziec ile :)
Razem z partnerem jestesmy aktualnie przy pierwszej probie IVF. Aktualnie jestem po punkcji ktora byla w poniedzialek i czekam na telefon z kliniki odnosnie transferu. U nas nieplodnosc byla zwiazana z nasieniem narzeczonego (bardzo mala ilosc plemnikow). Lekarz dal nam tylko 5% szans na naturalna ciaze wiec od razu zdecydowalismy sie na in vitro. Zle znosilam kuracje hormonalna i stymulacje (bole glowy, nudnosci, wymioty, bol brzucha). A teraz mam straszne myslenice czy wszystko bedzie OK, czy sie uda. Chyba mam jakas depresje :/. Mieszkamy na co dzien w UK ale zdecydowalismy sie przeprowadzic procedure w Polsce w klinice w Rzgowie. Bardzo profesjonalna zaloga i przemili ludzie :). Z racji tego ze musze zostac w PL do dnia transferu to z nudow juz chyba mam takie myslenia negatywne... Niestety nikogo tu nie znam wiec ciezko sie czyms zajac...

Witaj, super, ze się do nas odzywasz. Rozgość się i pytaj.

Sa tu też dziewczyny z UK leczące sie w Polsce.

Trzymam kciuki za ładne zarodki i udany transfer :)
 
Dzięki. Ja miałam ostanio 12mm w 10dc i za tydzień transfer blastocysty i teraz też szybko bo w 9 dc było 10mm i transfer za tydzień. Jakoś dziwnie ale pozostaje mi ufać i wierzyć że tym razem się uda.
Wszystkie znaki na niebie mówią że tak będzie, ja już nie mogę doczekać się Twoich przyrostow bet :=)

Napisane na F5121 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Witam dziewczyny, od jakiegoś czasu was podczytuje i chyba przyszła pora aby dołączyć do tego wątku. Jestem z mężem po dwóch nieudanych iui. Lekarz doradził ivf. Jestem po pierwszej wizycie, ale przyznane szczerze, z wszystko jest dla mnie nowe, ponieważ wcześniej starałam się nie nakręcać i za dużo nie czytać. Wiec mam nadzieje, ze jak będę miała jakieś pytania to mi pomożecie. Najbardziej chyba w sumie chodzi o takie wsparcie. Bo pomimo, ze gdzieś w głębi wiedziałam, ze dojdziemy do tego etapu to jakieś ukucie w środku jest.
Witamy na pokładzie [emoji4]
Hej Dziewczyny,

Dzisiaj trafilam na to forum i przyznam sie ze przeczytalam bardzo duzo stron... az ciezko powiedziec ile :)
Razem z partnerem jestesmy aktualnie przy pierwszej probie IVF. Aktualnie jestem po punkcji ktora byla w poniedzialek i czekam na telefon z kliniki odnosnie transferu. U nas nieplodnosc byla zwiazana z nasieniem narzeczonego (bardzo mala ilosc plemnikow). Lekarz dal nam tylko 5% szans na naturalna ciaze wiec od razu zdecydowalismy sie na in vitro. Zle znosilam kuracje hormonalna i stymulacje (bole glowy, nudnosci, wymioty, bol brzucha). A teraz mam straszne myslenice czy wszystko bedzie OK, czy sie uda. Chyba mam jakas depresje :/. Mieszkamy na co dzien w UK ale zdecydowalismy sie przeprowadzic procedure w Polsce w klinice w Rzgowie. Bardzo profesjonalna zaloga i przemili ludzie :). Z racji tego ze musze zostac w PL do dnia transferu to z nudow juz chyba mam takie myslenia negatywne... Niestety nikogo tu nie znam wiec ciezko sie czyms zajac...


Dziecko jest chodzącym cudem, jedynym, wyjątkowym i niezastąpionym.
— Phil Bosmans
 
Dziewczyny moje ok może trochę się upilam - trzecie piwo ;) ale chce Wam powiedzieć( i tu się zaczyna :p ) że niedługo będę świętować z moim mężem naszą 10 rocznicę poznania.I wiecie co wam powiem? Gdzie dawna ja? Gdzie ta namietnosc, beztroska ? ŻYCIE? Ja staję się pomału uzalezniona od in vitro.. już myślę kiedy znowu..A wiem że to chore.odcielam się od rodziny, znajomych żeby 'nie zapeszyc'.nie jestem po prostu sobą.. przestałam cwiczyc, waze 63 kg-nigdy tyle nie wazylam.piec worków cukru ponad norme..robię się dzika na widok dzieci- im mniejsze tym gorzej.Przecież to istna katastrofa! Kiedyś nawet wypatrzyłam kolegę z pracy, o cechach podobnych do mojego męża- a może tak by z nim zrobić dziecko, też niebieskooki blondyn, nikt by się nie zorientowal- wiem ze to chore ale desperacja podpowiada czasem dziwne scenariusze...tak jest naprawdę ze mną czasem źle...A teraz im jestem starsza tym te kopniaki od życia są co raz mocniejsze.
 
reklama
Do góry