Hej Dziewczyny,
Dzisiaj trafilam na to forum i przyznam sie ze przeczytalam bardzo duzo stron... az ciezko powiedziec ile
Razem z partnerem jestesmy aktualnie przy pierwszej probie IVF. Aktualnie jestem po punkcji ktora byla w poniedzialek i czekam na telefon z kliniki odnosnie transferu. U nas nieplodnosc byla zwiazana z nasieniem narzeczonego (bardzo mala ilosc plemnikow). Lekarz dal nam tylko 5% szans na naturalna ciaze wiec od razu zdecydowalismy sie na in vitro. Zle znosilam kuracje hormonalna i stymulacje (bole glowy, nudnosci, wymioty, bol brzucha). A teraz mam straszne myslenice czy wszystko bedzie OK, czy sie uda. Chyba mam jakas depresje :/. Mieszkamy na co dzien w UK ale zdecydowalismy sie przeprowadzic procedure w Polsce w klinice w Rzgowie. Bardzo profesjonalna zaloga i przemili ludzie
. Z racji tego ze musze zostac w PL do dnia transferu to z nudow juz chyba mam takie myslenia negatywne... Niestety nikogo tu nie znam wiec ciezko sie czyms zajac...