reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

no wlasnie ja dziewczyny tez mam takie wrazenie, ze jak wstane to "to wszystko" wyleci ze mnie:confused: normalnie po stosunku lezalam jakies 40 min z pupa troche wyzej...
tez mam do domu z kliniki jakies 120km i tez bede pewnie sie bala jechac od razu po tych poskich drogach do domu...
ja wiem, ze to sama psychika tu dziala...no ale u mnie na pewno bedzie dzialac:happy:
Minie...gratulacje wielkie!!! cudowne wiesci nam tu przynosisz:-)
 
reklama
Magdusia...ja mam napisane na ulotce z Novum, ze kobiety ktore maja tylozgiecie moga miec pusty pecherz, czyli np ja...
ale te ktore maja "normalna" macice to podobno wlasnie pecherz wypelniony lepiej

a jeszcze powiedzcie mi jak to jest z tymi zarodkami ktore podaja nam przy transferze...
wieksze prawdopodobienstwo przyjecia sie zarodka jest przy dwoch podanych?
 
Ostatnia edycja:
miliaa po transferku w novum leżałam jakieś 15 minut i potem mówili , że normalnie mogę iść skorzystać już z wc,ale oczywiście wolałam to zrobić pozniej hehe bo miałam takie same obawy jak Ty, ale wydaje mi sie , że większość tak ma.Jeśli nie masz nikogo znajomego w W-awie żeby odwiedzić, to możesz troszkę poczekać na terenie kliniki(na kanapach czy w kawiarni).
Planujesz transfer ze swoim M?Chciałby być razem z Tobą?
 
Magdusia...nie wiem na jakiej to wszystko odbywa sie zasadzie, podejrzewam, ze moj chcialby byc ze mna w takiej chwili, tylko zastanawiam sie czy ja bym chciala, zeby on patrzyl jak ktos miedzy nogami mi grzebie, nie dosc ze cewnik to pewnie jakies usg bedzie robione...
wlasnie, jak to wyglada? samo wprowadzanie? twoj emek byl z toba?

edit:a jeszcze powiedzcie mi jak to jest z tymi zarodkami ktore podaja nam przy transferze...
wieksze prawdopodobienstwo przyjecia sie zarodka jest przy dwoch podanych?
 
miliaa oni pytają czy chcesz razem z M-Ty na fotel, a on przy Twojej głowie więc nic tam nie zobaczy co Ci robią-wprowadzi gin cewnik i to będziecie wiedzieć na ekranie-jak już będzie w odpowiednim miejscu pani embriolog przyniesie zarodek albo dwa i doktor wprowadzi przez cewnik co też zobaczycie na ekranie-potem pani embriolog wyjdzie i sprawdzi pod mikroskopem czy nic nie zostało i poinformuje Was.Potem wszyscy wyjdą tzn gin i położna -a Wy sobie ok.15 min jeszcze zostaniecie:tak:
Tak mój M został ze mną i bardzo pozytywnie, to przeżył.
 
dziekuje Madziu za informacje...ja nawet nie wiedziala, ze moj moze byc przy mnie w takiej chwili...a cos sie kiedys pytal czy moze, ja mu powiedzialam, ze nie...ale teraz jak wiem, ze mozna to na pewno mu powiem, ucieszy sie:-D
narazie wiecej pytan nie mam, ale pewnie jeszcze nie raz was pomecze:-)
milego wieczorku dziewczynki :*
 
reklama
U mnie w klinice nic takiego nie było. Zreszta jak czytam wasze posty to zastanawiam się jakim cudem mi się udalo:) to bylo puerwsze podejscie , bylaw zielona w tech sprawach, nie czytalam zadnego forum i nie wiedzialam co powinnam robic a co nie:). Moj maz byl ze mna przy transferze, zajęło to ok 5-10 min po czym od razu wstalam i pani powiedziała mi , ze mogę iść zrobić siusiu . Ja ja ładnie posluchalam i poszłam i nawet nie myślałam wtedy kategoriami , ze mogło mi coś wylecieć :) wtedy od razu do auta i 60km do mojego miasta. 2 dni lezalam a potem normalnie żyłam , chodziłam do znajomych a 4dpt już lecialam samolotem do UK , po czym normalnie wróciłam do pracy .... Jednak tylko na pare godz dziennie i po pracy już lezalam w domku a mąż wszystko robił. Dopiero ok 7 dpt zaczęłam swirowac i wtedy znalazłam to forum :)))
Wg mnie to najgorsze to podchodzić do wszystkiego bardzo się stresujac i nie funkcjonujac normalnie. Nawet gdzieś wyczytałam, ze nie jest wskazane leżeć przez tydzień . Ja zreszta cały czas byłam pewna ze za 1 razem się nie uda i z góry zakladalam kiedy będę mieć kolejna próbę. Przez te 2 tyg do byłam w Polsce na urlopie wiec naprawdę żyłam bardzo intensywnie- latalam po lekarzach, fryzjer, kosmetyczka, zakupy,koleżanki , rodzina i totalny LUZ.
 
Ostatnia edycja:
Do góry