reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

Trzymam kciuki za dzisiejsze transfery i punkcje;) Mery myślałam że dzisiaj betujesz... Ja krew oddałam, zobaczymy czy będzie przyrost, stresik jest niestety... ale człowiek do tego permamentnego stanu musi się chyba już przyzwyczaić;)

Napisane na SM-A300FU w aplikacji Forum BabyBoom

Będzie przyrost! Ja w to wierzę :)
 
reklama
Udały. Kupiłam kojec do spania dla przyszłych mam za 70zl. Taniej niż na allegro. Bardzo ładny jest, w gwiazdki :)

Wiesz, jak widziałam gazetkę, to się zastanawiałam czy nie kupić na zaś... hahaha
Ale stwierdziłam, że jestem głupia i wolę zaczekać z tym wszystkim.
Głowa pełna wrażeń, a brzuch już mam jak biedronka :/ Kropki i kropeczki...
 
Dziewczyny mam pytanie, przepraszam jeżeli się powtarzam i takie już tu było.
Czy mówicie swoim najbliższym dokładnie kiedy podchodzicie np do punkcji czy transferu? Czy raczej nikomu o tym nie mówicie?
Ja strasznie nastawiłam się na ten pierwszy raz... byłam niemal pewna,że się uda i najbliżsi o tym wiedzieli, dokładnie kiedy transfer i kiedy później testuję. Tym razem zamierzam chyba zupełnie nikomu nie mówić, staram się podejść tym razem bardziej na luzie, bo większość z Was piszę, że to pomaga, ale nie wiem czy dam rade. Jak można na luzie przeżyć tak ważne wydarzenie? Jak unikać później stresu...? Trudna to sprawa
 
Wiesz, jak widziałam gazetkę, to się zastanawiałam czy nie kupić na zaś... hahaha
Ale stwierdziłam, że jestem głupia i wolę zaczekać z tym wszystkim.
Głowa pełna wrażeń, a brzuch już mam jak biedronka :/ Kropki i kropeczki...
Ehh ja ostatnio jechałam do przyjaciółki, bo urodziła malucha i kupiłam mega paczkę pampersów i zostawiłam dwie paczki, bo przecież miało mi się już też udać i niestety, Teraz chce mi się wyć za każdym razem jak wchodzę do piwnicy i je widzę...
Zakupy na zaś to chyba nie jest zbyt dobry pomysł ;)
Kropki,kropeczki... oj dużo jesteśmy w stanie znieść aby tylko spełniło się nasze marzenie.
 
Trzymam kciuki za dzisiejsze transfery i punkcje;) Mery myślałam że dzisiaj betujesz... Ja krew oddałam, zobaczymy czy będzie przyrost, stresik jest niestety... ale człowiek do tego permamentnego stanu musi się chyba już przyzwyczaić;)

Napisane na SM-A300FU w aplikacji Forum BabyBoom
Postanowiłam poczekać do jutra. Dr kazał 8 dpt więc go posłuchałam. Mocno trzymam kciuki za piękny przyrost[emoji110] [emoji110] [emoji110]
 
Dziewczyny mam pytanie, przepraszam jeżeli się powtarzam i takie już tu było.
Czy mówicie swoim najbliższym dokładnie kiedy podchodzicie np do punkcji czy transferu? Czy raczej nikomu o tym nie mówicie?
Ja strasznie nastawiłam się na ten pierwszy raz... byłam niemal pewna,że się uda i najbliżsi o tym wiedzieli, dokładnie kiedy transfer i kiedy później testuję. Tym razem zamierzam chyba zupełnie nikomu nie mówić, staram się podejść tym razem bardziej na luzie, bo większość z Was piszę, że to pomaga, ale nie wiem czy dam rade. Jak można na luzie przeżyć tak ważne wydarzenie? Jak unikać później stresu...? Trudna to sprawa

U mnie nikt, nic nie wie. Wiedzą, że się leczymy, że się staramy, ale co i jak to jest cisza.
Rodzice i teściowie raczej starają się unikać tematu, bo widzą ból jaki przeżywamy, ale też nie rozumieją przez co przechodzimy.

My również nie powiemy, gdy się powiedzie, ponieważ jeśli nie daj Boże pójdzie coś nie tak, to nie chcę widzieć współczucia i głupiego gadania.
 
Dziewczyny mam pytanie, przepraszam jeżeli się powtarzam i takie już tu było.
Czy mówicie swoim najbliższym dokładnie kiedy podchodzicie np do punkcji czy transferu? Czy raczej nikomu o tym nie mówicie?
Ja strasznie nastawiłam się na ten pierwszy raz... byłam niemal pewna,że się uda i najbliżsi o tym wiedzieli, dokładnie kiedy transfer i kiedy później testuję. Tym razem zamierzam chyba zupełnie nikomu nie mówić, staram się podejść tym razem bardziej na luzie, bo większość z Was piszę, że to pomaga, ale nie wiem czy dam rade. Jak można na luzie przeżyć tak ważne wydarzenie? Jak unikać później stresu...? Trudna to sprawa
U nas wiedzą moi rodzice, siostra i moja psiapsiula.
 
Dziewczyny mam pytanie, przepraszam jeżeli się powtarzam i takie już tu było.
Czy mówicie swoim najbliższym dokładnie kiedy podchodzicie np do punkcji czy transferu? Czy raczej nikomu o tym nie mówicie?
Ja strasznie nastawiłam się na ten pierwszy raz... byłam niemal pewna,że się uda i najbliżsi o tym wiedzieli, dokładnie kiedy transfer i kiedy później testuję. Tym razem zamierzam chyba zupełnie nikomu nie mówić, staram się podejść tym razem bardziej na luzie, bo większość z Was piszę, że to pomaga, ale nie wiem czy dam rade. Jak można na luzie przeżyć tak ważne wydarzenie? Jak unikać później stresu...? Trudna to sprawa
U nas nie wie nikt o niczym:)
 
Dziewczyny mam pytanie, przepraszam jeżeli się powtarzam i takie już tu było.
Czy mówicie swoim najbliższym dokładnie kiedy podchodzicie np do punkcji czy transferu? Czy raczej nikomu o tym nie mówicie?
Ja strasznie nastawiłam się na ten pierwszy raz... byłam niemal pewna,że się uda i najbliżsi o tym wiedzieli, dokładnie kiedy transfer i kiedy później testuję. Tym razem zamierzam chyba zupełnie nikomu nie mówić, staram się podejść tym razem bardziej na luzie, bo większość z Was piszę, że to pomaga, ale nie wiem czy dam rade. Jak można na luzie przeżyć tak ważne wydarzenie? Jak unikać później stresu...? Trudna to sprawa

Ja nie mówiłam, u mnie same paple. Tylko bratu powiedziałam. On nie wywiesza jęzora na lewo i prawo. Ale mnie wkurza pakowanie mi się w majtki. Czy to z pytaniami "A kiedy dzieci",czy z "dobrymi radami" typu "Bo później będzie za późno...". Więc czas po punkcji i transferze chciałam przeżyć spokojnie. I tak za wcześnie powiedziałam w domu, ze w ciąży jestem.
 
reklama
Do góry