No właśnie z jednej strony tak... A z drugiej nie ma sie pewności czy cokolwiek dotrwa do piątego dnia. Nigdy nie zapomnę jak strasznie sie czułam kiedy z 15 dojżałych oocytow udało sie zapłodnić 13, po dniu było 10
a ja spokojna, miałam sie pojawić 5tego dnia i podpisać zgodę na mrożenie i biopsje. I wtedy mi powiedzieli ze hodowla stanęła i kiepsko to wyglada, ze blastki wykształconej nie ma ani jednej. I ze potrzymaja dzień dłużej i może coś ruszy ale nie dają gwarancji na nawet jeden. I w dodatku konieczność zamrożenia co tez może sie nie udać. Na szczęście zarodeczki ruszyły i w 6 dniu do blastki dotrwało 5. Ale co ja przeżyłam miedzy tym 5 a 6 dniem to tylko ja wiem. Jak kąpiel w przerębli, zupełnie nie byłam na to przygotowana.