reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Acha dziękuję za wyjaśnienia :)
Pewnie jeszcze bede pytac kilka razy o rzeczy ktore dla Was sa juz banalne :)
Lekarza bede oczywiście o wszystko pytac ale to dopiero za tydzien woec wiecie jak jest :)
Co do mojej kumpelki... jej sie udalo za pierwszym razem jak tylko sobie wymyslila ze moze chciec byc w ciazy. Wiec jej sie latwo mowi. Ech, gdzie ta sprawiedliwość...
Pixie Dixie trzymam kciuki!
Miałam na myśli, ze dla mnie myślenie:
Kilkudniowy zarodek = dziecko -> abstrakcja
Szczególnie, ze donoszoną ciążę daje nie więcej niż 30% zarodkow. W naturze i po bożemu, w in vitro mniej. Dlatego przy zapładniania 6 komórek rodzice transferują po kolei praktycznie wszystkie zarodki, jak z tych 6 jest dwoje dzieci to to naprawdę mega szczęście...
Myślę, ze im mniej sie ma wiedzy tym więcej jest pola dla wyobraźni albo zmanipulowania chwytliwymi hasłami w stylu "zamrożone dzieci".
 
reklama
I zebu nie bylo scale to tam nie boli. Ja sie nawet nie darlam. A miałam z krzyża skurcze.. Jak okres tylko bardziej bolesne. Partych nie przerabialam tu moze bolec. Ale 2-3 parte to przetrwasz:-) gorzej jak kobity rodzą po 18h to maleje juz odporność na bol.
 
Dziewczyny podczytuje tu Was codziennie przed snem i tyyyyle czytania
Ja rozpoczelam swoją droge do in vitro. Mamy dluzszy protokół wiec narazie biorę antykoncepcje. Badania krwi wyszly dobrze :)
8.02 ide sie dowiedzic co dalej.
A powiedzcie mi proszę jak to jest z mrozakami. Bo kumpela mi ciagle mowi ze ona by nie dala zamrozic dzieci i ze wogole. Jasie tym akurat nie przejmuję, tylko tak do konca jeszcze nie umiem jej tego wytlumaczyc. Na jakim etapie jest mrozone jajeczko/zarodek?
przepraszam pomyliłam posta wczesniej:-) jedna z dziewczyn pytala sievo szanse z ivf i myślała ze to ty.
Co do mrożenia zarodków ja tez nie jestem zwolennikiem. My mroziismy komórki jajowe a nie zarodki. Obecnie przeżywalność zarodków to 99%. Embrion zbudowany jest z komórek macierzystych. Ewentualne zniszczenia sobie naprawi. Co innego katolickie gadanie o świadomości embrionu.. No i tutaj nie wiemy. Jednak gdyby spojrzeć na to inaczej. Jest cykl naturalny w ktorym zarodek nie ma szans sie zaimplantowac np. Rozwija sie za wolno. Czas w ktorym ten embrion moze się wgrysc jest ograniczony. Zatem moze się spóźnić o jeden dzien. Wtedy zamiast obumrzec jak to w naturalnym cyklu idzie do lodówki. Wtedy ma szanse na zaistnienie po drugiej stronie brzucha. Nie zawsze jest tak ze te embriony sie ratuje. Jednak my nie zachodziły naturalnie w ciaze i nie możemy zapladniac sobie co miesiąc tylko jednej komórki i ja transferowac. Leki hormonalne niszczą organizm i koszty. Stad jest wyjście pośrednie mrożenie NADMIAROWYCH zarodków. I tutaj jest większy problem czasem pary nie chca miec juz 4-5dziecka ioddaja do adopcji. A pani naturalnie zachodzaca w ciaze podda sie aborcji. Co dla nas jest naganne gdy latami walczymy o dziecko. Nie zrozumie syty glodnego.
 
Koniczynko ja bylam bardzo zadowolona z orłowskiego. U mnie bylo łyżeczkowanie tez się obawiam jak to będzie pozniej:-) w razie co jedno dziecię juz jest to wystarczy.
Ja uparlam sie na SM. Mowila matka żeby znieczulenia nie brać bo my baby z naszego rodu max 4h rodzimy. Ja dostałam plamien potem wody odeszły i od tego momentu szli jak burza. Chciałam przycwaniakowac bo to tak boli itp .podano mi znieczulenie. A 10min po nim miałam Full i skurcze sie zatrzymaly. Nie bylo wyjścia rodzic trzeba było na sucho. Ale to byla adrenalina:-)
A teraz na karowej rodzic bedziesz:p zdradzilas orlowskiego:p
Bede rodzic tam, gdzie mnie przyjmą bo finalnie tak to wygląda ;)
A z Orłowskiego troszkę odstrasza mnie trauma, wiesz tam zawsze w poczekalni sa płaczące dziewczyny po strasznych prenatalnych czekające na usg u Roszkowskiego. Kilka metrów od ginekologicznej izby przyjęć. No i ta izba przyjęć... szczerze to jak trafiłam do izby na Karowej to myślałam ze to bank jakiś albo co. Albo że znalazłam sie w serialu Dr. House - taki skok o kilka dekad po wspomnieniach tej piwnicy z Orłowskiego ;) No a sale - na Orłowskiego na ginekologii taki ścisk łóżek ze ledwo sie dało oddychać (ja leżałam w upałach 30*C) Ale mimo wszystko personel taki wspaniały, ze jest to dla mnie miejscówka nr2, jak mnie nie przyjmą na Karowej uderzam na Orłowskiego, daleko nie jest ;)
 
Dziewczyny dzis mija tydzien jak mam
hiperke i wlasnie powoli mnie opuszcza ;) jeszcze 6 dni i bede wiedziała czy mam fasolkę.Trzymam za Wszystkich kciuki ✊
Ja miałam punkcje w poniedziałek, i jednak czuje się fatalnie. w piątek lub poniedziałek jadę na wizytę. Ile to jeszcze będzie trzymać!?
 
Ha ha mój M też z Radomia :) taki lokalny patriota,że zawsze się śmiał "jak będzie chłopak to na poród do Radomia" :)
Często tam bywamy u rodziny.
Daleko nie masz,jak planujesz CC to i tak masz umówiony termin :)
Kiedy rodzisz??

Napisane na SM-G920F w aplikacji Forum BabyBoom
Termin mam na 10 lipca więc jest jeszcze trochę czasu ale chyba bym wolała do stolicy się wybrać na porodowke

Napisane na SM-G361F w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Do góry