A ja nie poznalam ani jednej osoby ktora by przy mnie mowila takie rzeczy. Chociaz możliwe, ze nawet jak tak mysla to przy mnie siedza cicho bo wiedza ze b rozszarpała
Jak mnie ktoś nagabuje pytaniami to jesli akurat mam dobry humor odpowiadam, ze jak by sie dzieci dalo na allegro zamowic to bym jusz ze 2 sztuki dawno zakupila z dostawa kurierską. Jak nie mam humoru to odpowiadam z usmiechem na ustach, ze bardzo jestem ciekawa dlaczego che to wiedziec. I czemu tak interesuje sie moim rozrodem. I jakie aspekty tematu mojej prokreacji ciekawia go szczegolnie. Nikt nie zapytał po raz drugi. Nigdy
Szczerze to nawet mnie nie ranią takie teksty. Jak ktoś zachowa się bezmyślnie I sam się prosi to przyznaję się... staje sie pożywką dla malego chochlika co we mnie siedzi. Mam niezły ubaw z patrzenia jak się peszą I szybko zmieniają temat. Traktuję to jako moją cegiełkę w tzw. pracy u podstaw