U nas wyszukują kody w internecie i nie wiem kto bardziej pcha łapska w prywatne życie "koledzy" czy "koleżanki" z pracy :/
Dzięki gosia321 za odpowiedź
Ostatnio zauważyłam, że nie wpisują kodu choroby w zwolnieniu papierowym, ale jednocześnie zwolnienie jest wysyłane elektronicznie do ZUSu a tam już chyba wpisują. A z tego co wiem to programy kadrowe mają jakieś wejście na platformę i wgląd w zwolnienia swoich pracowników. Nie zawsze lekarz daje zwolnienie papierowe, mówi że już wysłał i rzeczywiście kadrowa później to potwierdza, że widzi je z platformy internetowej. Właśnie tylko stąd są moje obawy. In vitro to nie kaszel i niestety w naszym zaściankowym jeszcze społeczeństwie budzi wiele kontrowersji. Nie wstydzę się tego (żeby mnie nikt źle nie zrozumiał) bardziej obawiam się szeptania za plecami, a później pokazywania dziecka palcem. Może za daleko wybiegam w przyszłość, ale po prostu znam takie przypadki (dotyczące akurat adopcji) Tylko dziecko na tym cierpi później niestety. A pochodzę z małej miejscowości.