Przezylam szok jak odebralam maila od mojej gin. Od czwartku prosze ja o zaswiadczenie do pracy ze jestem w ciazy i orientacyjnym terminem porodu. Kadrowa codziennie sie o to upomina. No i dostalam...otwieram maila a tam recepta na ktorej jest napisane...moje imie i nazwisko jest w ciazy po in vitro. Tylko to. W szoku jestem po pierwsze olala prosbe o terminie porodu a po drugie napisala in vitro a u mnie w robocie nikt nie wie i mial sie nie dowiedziec. Juz nie mam sily na moja lekarke. W pon ide na wizyte to mam nadzieje ze wystawi mi inne.
Macie moze jakis druk albo wiecie co tam musi byc napisane bo jak widac moja gin nie ma pojecia...