cześć. I poszłam dziś do Invimedu na pobranie krwi. Spotkałam na korytażu lekarza swojego i się zapytałam czy to ma sens robić badanie powtórnie, a on mi na to, że inaczej by mi nie kazał robić ponownie badania. Sama nie wiem co mam myśleć o tym. A może stał się jakis cud i była późna implantacja? a może poprostu łapię się każdej głupiej małej nadziei, że cosik ruszyło lub poprostu się oszukuję by to jakoś jeszcze przetrwać:-(
Chyba lepiej będzie jak się nastawię już tylko na kolejny transfer. Pytałam się jeszcze lekarza o to gdyby nam sie nie udało teraz to kiedy zaczynamy nowy transfer, a on powiedział, że dopiero po drugiej @ by organizm się oczyścił troszki z tych hormonów i wzmocnił. Nie pasuje mi ta wersja dlatego umówiłam sie do doktorka na środę na wizytę by z nim obgadać wszystko szczegółowo.:-) Taka ze mnie sprytna bestia:-)
Przestań tankować, bo juniora utopisz :-)
A tak na poważnie jak kazał testa robić to rób :-) A nóż widelec........