reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
Dziwne . Chociaż teraz, kiedy już wiem, jak to wygląda, to nie stresuje mnie to specjalnie. Punkcję robił mi dr Mańka, przy transferze miałam szczęście i trafiłam na dr Grettkę, ale tak naprawdę lekarz prowadzący przepisuje tylko leki, robi podglądy etc., a potem wszystko zależy od tego,kto ma dyżur. Ewentualny sukces zależy od innych czynników. Nie będę się tym stresować i tak tego stresu jest już dużo. A te 200 zł też nie mają znaczenia przy wszystkich kosztach. Zobaczę,czego się dowiem w czwartek. Ale dzięki za info :)
A jaki u Was jest problem? I czemu zmieniłaś klinikę?
U mnie problem z niedrożnymi jajowodami. To jest moja 3 klinika w sumie. Pierwsze była Parens w Krakowie-porażka. Tylko naciągają na kasę, potem Macierzyństwo w Krakowie i tu 2 in vitro. Przed Macierzyństwem chciałam iść do Provity ale nie było juz miejsca na rządowy program a w Macierzyństwie mnie zakwalifikowali. Prywatnie zdecydowałam się na Provite bo słyszałam bardzo dużo dobrych opinii o Grettce. Mojej znajomej nie dawali lekarze żadnych szans, poszła do Grettki który nie powiedział że nie ma szans ale też gwarancji nie daje i dziś są szczęsliwymi rodzicami. A problem był u niej i to podobno jakis ekstremalny przypadek-szczegółów nie znam. Ja wiem że wszystko w rękach labolatorium ale się czuję taka trochę oszukana. Całą noc nie spałam przez to... Proszę powiedz mi tylko z kim uzgadniałaś wszystkie szczegóły dotyczące zapłodnienia? Bo ja mu mówiłam że u nas zarodki były zawsze kiepskiej jakości, nigdy nie miałam mrożonego zarodka więc doktor powiedział że trzeba pokombinowac z różnymi podłożami w labolatorium i własnie nie wiem czy to z nim ustalać czy z embriologami:(
 
A mam jeszcze pytanie co do samego zapłodnienia. Z kim uzgadniajaś, przepraszam ze przez Ty ale tak jest wygodniej;-), wszystkie kwestie dotyczące zabiegu. Z uwagi na to ze jest to nasze 3 podejście, drugie skończyło się poronieniem:-(, chcemy skorzystać z dodatkowych podłoży, chcemy primo vision. Te wszystkie szczegóły ustalalas z Grettka? Jakbym wiedziała że tak będzie to od razu bym się do dr manki umówiła:-( jakie to jest wszystko głupie i smutne a my cały czas czekamy na ten upragniony moment...
Wszystko ustaliliśmy z dr Grettką.
 
Strasznie mnie to cieszy myślałam o Tobie i ciepłe myśli w Twoja stronę słałam a i dołączyłam Cię do wieczornej modlitwy . Chyba naprawdę zapisze się na balet :D ujjjj chcesz bliźniaki :D będę musiała dodać kilka obrotów :D
Chcę :) Chciałam już za pierwszym razem,ale lekarz się nie zgodził.
Balet popieram! Masz talemy i jakąś tajemną moc ;)
 
U mnie problem z niedrożnymi jajowodami. To jest moja 3 klinika w sumie. Pierwsze była Parens w Krakowie-porażka. Tylko naciągają na kasę, potem Macierzyństwo w Krakowie i tu 2 in vitro. Przed Macierzyństwem chciałam iść do Provity ale nie było juz miejsca na rządowy program a w Macierzyństwie mnie zakwalifikowali. Prywatnie zdecydowałam się na Provite bo słyszałam bardzo dużo dobrych opinii o Grettce. Mojej znajomej nie dawali lekarze żadnych szans, poszła do Grettki który nie powiedział że nie ma szans ale też gwarancji nie daje i dziś są szczęsliwymi rodzicami. A problem był u niej i to podobno jakis ekstremalny przypadek-szczegółów nie znam. Ja wiem że wszystko w rękach labolatorium ale się czuję taka trochę oszukana. Całą noc nie spałam przez to... Proszę powiedz mi tylko z kim uzgadniałaś wszystkie szczegóły dotyczące zapłodnienia? Bo ja mu mówiłam że u nas zarodki były zawsze kiepskiej jakości, nigdy nie miałam mrożonego zarodka więc doktor powiedział że trzeba pokombinowac z różnymi podłożami w labolatorium i własnie nie wiem czy to z nim ustalać czy z embriologami:(
U nas jest czynnik męski . Komórki się zapłodniły i ładnie dzieliły do czasu uaktywnienia plemników. Teraz też mamy mieć zmienione podłoże i zarodki podane wcześniej. Poprzednio chciałam dwa zarodki. Dr Grettka się nie zgodził, więc chyba to od niego zależy. Też słyszałam o nim same superlatywy. Ale cudotwórcą nie jest. Nam powiedział, że gwarancji nie daje, ale szanse na sukces są. Zrobił, co mógł, reszta to kwestia szczęścia i natury. Nie składam broni. Zobaczymy, czego dowiem się w czwartek, ale naprawdę mnie to nie stresuje. To on ma mi rozpisać stymulację, podglądy mogę mieć obojętnie u kogo, a reszta w rękach Boga/ Losu czy w co kto wierzy :) Powiedziałam mężowi, on też się tym nie stresuje. Bardziej boimy się o zarodki i zapłodnienie.
 
reklama
Do góry