Luna,gdzieś mi zniknął Twój post.
Może to Cię pocieszy - u nas sytuacja jest podobna. Przez pierwsze dwa badania nawet nie udało się wszystkiego zrobić, bo tyłu plemników nie było. Teraz szału też nie ma,ale wynik wzrósł o 100%. Zrobiliśmy komplet badań nasienia + fragmentację DNA. Mąż bierze ponad pół roku profertil, zmieniliśmy dietę, nie pije alkoholu. Po pierwszym nieudanym transferze lekarz kazał mu jeszcze brać wit. E, wit. C, magnez, koenzym Q10. Do zapłodnienia plemniki znaleźli. Ten transfer się nie udał, ale może kolejny się uda. Tak,jak pisze Ewunka, gwarancji sukcesu nikt Ci nie da, ale in vitro daje 40% szans na ciążę, a to o 40% więcej niż mamy teraz. Przepłakałam wiele tygodni, zawsze marzyłam o dzieciach, mój mąż też je uwielbia (nota bene zaczepia teraz absolutnie każde dziecko, które spotykamy). Potem zabrałam się w garść i zaczęłam z tym dziadostwem walczyć. Zrobię wszystko, co mogę, żeby zwiększyć nasze szanse i mam nadzieję, że będzie z tego dziecko! Faceci z gorszymi wynikami je płodzą, więc może i nam przy pomocy medycyny się uda

Trzymaj się i nie rezygnuj z marzeń!
Ściskam :-*