reklama
agatek28
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Luty 2016
- Postów
- 1 731
Kochana a co mowia lekarze?A ci ze znieczuleniem przecież to ogólne jak to zniesie dzidzi
Mam nadzieję ze nic nie zrobią juz mi nie kazali jeść i pić
K
kinia83111
Gość
Witajcie, to mój pierwszy dzień na forum. Siedzę w domciu i oczekuję dzidziusia. Nudzę się niemiłosiernie.... Chętnie podzielę się swoją historią i wesprę kobietki toczące walkę o Brzdąca. Jestem po in vitro.
ewelin86
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Luty 2016
- Postów
- 11 294
Witaj kochanaWitajcie, to mój pierwszy dzień na forum. Siedzę w domciu i oczekuję dzidziusia. Nudzę się niemiłosiernie.... Chętnie podzielę się swoją historią i wesprę kobietki toczące walkę o Brzdąca. Jestem po in vitro.
Możesz podzielić się swoja historią, na pewno to pomoże dziewczyną w walce o Maleństwo
agatek28
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Luty 2016
- Postów
- 1 731
Witaj Kinia, jaka jest Twoja historia?Witajcie, to mój pierwszy dzień na forum. Siedzę w domciu i oczekuję dzidziusia. Nudzę się niemiłosiernie.... Chętnie podzielę się swoją historią i wesprę kobietki toczące walkę o Brzdąca. Jestem po in vitro.
K
kinia83111
Gość
Wow dzięki za odzew. Czuje ze już nudzić się nie będę. Jestem w 16 tyg. Póki co mam dość zamartwiania się o to czy aby wszystko ok.
To tak w wielkim skrócie: w wieku 10 lat wypadek- rozerwane jelito, operacja, resekcja ledwo mnie odratowali bo było już zapalenie otrzewnej. 2007 w pracy (jestem fizjoterapeutka i pracuje z dziećmi, wczesne wspomaganie rozwoju) pękł mi jajnik- zapalenie otrzewnej, na stół. Uratowali jajnik na szczęście. 2008 guz na prawym jajniku- znowu stół-skończyło się dobrze ale kolejne cięcie na brzuchu. 2010 zaczęliśmy z mężem starać się o dzidzię. Bezskutecznie- za dużo zrostów, niedrożne jajowody. Polecili laparoskopię i uwolnienie zrostów, zgodziłam się. 17 godzin po zabiegu okazuje się ze przypalili mi laparoskopem jelito cienkie i mam dziury. Zapalenie otrzewnej i ostatnie minuty na ratunek. Brzuch rozbebeszony na 20 cm. Ale wychodzę z tego. W domu słyszę ze to moja wina, że mąż jest zdrowy. Niedługo potem rozwód. Załamka. W 2012 poznaję prawdziwą miłość. Mowię mu o kłopotach, on akceptuje. Jest cudownie. Po 5 miesiącach po badaniu wyrok- guz na prawym jajniku wielkości 8,5 cm. Poznań onkologia. Jajnika nie dało się uratować. Miałam już dosyć. W styczniu tego roku pojechaliśmy do Białegostoku. Udało się za pierwszym razem. Grunt to nie poddawać się. Całym sercem wierzę w szczęście.
To tak w wielkim skrócie: w wieku 10 lat wypadek- rozerwane jelito, operacja, resekcja ledwo mnie odratowali bo było już zapalenie otrzewnej. 2007 w pracy (jestem fizjoterapeutka i pracuje z dziećmi, wczesne wspomaganie rozwoju) pękł mi jajnik- zapalenie otrzewnej, na stół. Uratowali jajnik na szczęście. 2008 guz na prawym jajniku- znowu stół-skończyło się dobrze ale kolejne cięcie na brzuchu. 2010 zaczęliśmy z mężem starać się o dzidzię. Bezskutecznie- za dużo zrostów, niedrożne jajowody. Polecili laparoskopię i uwolnienie zrostów, zgodziłam się. 17 godzin po zabiegu okazuje się ze przypalili mi laparoskopem jelito cienkie i mam dziury. Zapalenie otrzewnej i ostatnie minuty na ratunek. Brzuch rozbebeszony na 20 cm. Ale wychodzę z tego. W domu słyszę ze to moja wina, że mąż jest zdrowy. Niedługo potem rozwód. Załamka. W 2012 poznaję prawdziwą miłość. Mowię mu o kłopotach, on akceptuje. Jest cudownie. Po 5 miesiącach po badaniu wyrok- guz na prawym jajniku wielkości 8,5 cm. Poznań onkologia. Jajnika nie dało się uratować. Miałam już dosyć. W styczniu tego roku pojechaliśmy do Białegostoku. Udało się za pierwszym razem. Grunt to nie poddawać się. Całym sercem wierzę w szczęście.
agatek28
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Luty 2016
- Postów
- 1 731
Kinia ale przeszlas... masakra.Wow dzięki za odzew. Czuje ze już nudzić się nie będę. Jestem w 16 tyg. Póki co mam dość zamartwiania się o to czy aby wszystko ok.
To tak w wielkim skrócie: w wieku 10 lat wypadek- rozerwane jelito, operacja, resekcja ledwo mnie odratowali bo było już zapalenie otrzewnej. 2007 w pracy (jestem fizjoterapeutka i pracuje z dziećmi, wczesne wspomaganie rozwoju) pękł mi jajnik- zapalenie otrzewnej, na stół. Uratowali jajnik na szczęście. 2008 guz na prawym jajniku- znowu stół-skończyło się dobrze ale kolejne cięcie na brzuchu. 2010 zaczęliśmy z mężem starać się o dzidzię. Bezskutecznie- za dużo zrostów, niedrożne jajowody. Polecili laparoskopię i uwolnienie zrostów, zgodziłam się. 17 godzin po zabiegu okazuje się ze przypalili mi laparoskopem jelito cienkie i mam dziury. Zapalenie otrzewnej i ostatnie minuty na ratunek. Brzuch rozbebeszony na 20 cm. Ale wychodzę z tego. W domu słyszę ze to moja wina, że mąż jest zdrowy. Niedługo potem rozwód. Załamka. W 2012 poznaję prawdziwą miłość. Mowię mu o kłopotach, on akceptuje. Jest cudownie. Po 5 miesiącach po badaniu wyrok- guz na prawym jajniku wielkości 8,5 cm. Poznań onkologia. Jajnika nie dało się uratować. Miałam już dosyć. W styczniu tego roku pojechaliśmy do Białegostoku. Udało się za pierwszym razem. Grunt to nie poddawać się. Całym sercem wierzę w szczęście.
Ile masz lat? U kogo w Bialymstoku sie leczylas?
reklama
K
kinia83111
Gość
Jeśli któraś z Was potrzebuje informacji na temat Kliniki Bocian, lub wspomagania rozwoju niemowlaków to chętnie podzielę się wiedza.
Podziel się: