reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

reklama
e to ty już widzę ustawiona :)
Tak, mam to szczęście, ze teściowa pracuje w służbie zdrowia i przyjaźni się z ginekolożka:) zobaczymy jak to będzie, na rozmowy o porodzie moim zdaniem jeszcze za wcześnie, póki co chcę zeby wszystko dobrze się rozwijało, później przyjdzie czas na rozmyślania. Chociaz nie powiem poród naturalny mnie przeraża, opcja ze znieczuleniem mniej:) dlatego cieszę się, ze w razie czego mam możliwość wyboru.
 
O kurcze. To ładnie. A przeze te 3 podejścia co się działo?
Jesteś dla nas mega pokrzepieniem :)
" A przeze te 3 podejścia co się działo?" - nikt nie był w stanie nic powiedzieć. Przy pierwszym było 11 komórek - udało się zapłodnić 5, przeżyły 4 zarodki - 2 podano na "gorąco" - nic nie wyszło, 2 podano po odmrożeniu - nic nie wyszło. Był to długi protokół. Później był krótki protokół - pobrano 5 komórek - 3 się zapłodnił, na "gorąco" podano 2 - nic nie wyszło a ten co pozostał nie dotrwał do zamrożenia. Teraz znowu długi protokół pobrano 9 - tylko dwa udało się zapłodnić i te dwa mi podano. I na razie jest dobrze :)
 
Tak, mam to szczęście, ze teściowa pracuje w służbie zdrowia i przyjaźni się z ginekolożka:) zobaczymy jak to będzie, na rozmowy o porodzie moim zdaniem jeszcze za wcześnie, póki co chcę zeby wszystko dobrze się rozwijało, później przyjdzie czas na rozmyślania. Chociaz nie powiem poród naturalny mnie przeraża, opcja ze znieczuleniem mniej:) dlatego cieszę się, ze w razie czego mam możliwość wyboru.
Wiesz co jest w tym najlepsze? Po ostatnich opisach Twoich wizyt u obecnego lekarza, wreszcie się Uspokoisz trochę i będziesz dobrze poinformowana :*
 
" A przeze te 3 podejścia co się działo?" - nikt nie był w stanie nic powiedzieć. Przy pierwszym było 11 komórek - udało się zapłodnić 5, przeżyły 4 zarodki - 2 podano na "gorąco" - nic nie wyszło, 2 podano po odmrożeniu - nic nie wyszło. Był to długi protokół. Później był krótki protokół - pobrano 5 komórek - 3 się zapłodnił, na "gorąco" podano 2 - nic nie wyszło a ten co pozostał nie dotrwał do zamrożenia. Teraz znowu długi protokół pobrano 9 - tylko dwa udało się zapłodnić i te dwa mi podano. I na razie jest dobrze :)

Aha, kurde już myślałam, że coś podobna historia jak u mnie. Z niecierpliwością szukam kogoś o podobnej historii z pozytywnym happy endem...ale chyba jestem jedyna, która ma tak beznadziejny przypadek....;/
No, ale nic to, super, że się udało:)))!
 
Dziewczyny ale sie nacierpialam przez jakies 2 h. Taki bol mnie lapnal po calej prawej stronie, ze masakra, zaczelo sie tak: zjadlam gruszke, orzechy i se leze i leze, musialam wstac siku i malego polozyc spac, i sie wtedy zaczelo, bol od ramienia do pachwiny (?) z naciskiem na bol pod piersia... koszmar. Polozylam sie, ok przeszlo. Znowu wstalam, bo mnie pogonilo do wc (bieguneczka). I dalej boli, az ledwo oddychalam. Czulam jakies tam babelki w jelitach, burczenie itd. Wiec zrobilam sobie gorzka herbate i dalej leze. W miedzyczasie rozkminka: wyrostek robaczkowy, watroba, trzustka, czy pecherzyk zolciowy, a moze poronienie?.. wzielam nospe, polezalam i ... przeszlo.
I pytanie czy to efekt po gruszce? Czy cos moglo sie stac dziecku??
 
O kurcze. To ładnie. A przeze te 3 podejścia co się działo?
Jesteś dla nas mega pokrzepieniem :)
Ja też teraz podchodzę 4 raz. Też właściwie nie ma konkretnego powodu... I już brak mi sił.. ostatnio 2 razy nic się nie zapłodniło.
A jakie były zarodki, które teraz Ci podali. znasz klasy? Bo wyczytałam, że Pani Doktor miała średnio fajną minę?
Nie znam klasy, bo jak usłyszałam, ze tylko 2 to sobie pomyślałam szkoda się kłaść na fotel i już nic do mnie nie docierało. Ale mam zdjęcia i na jednym jest 8 komórek a na drugim podobno 10 - to pamiętam jak mówiły (3 dniowe)
 
Aha, kurde już myślałam, że coś podobna historia jak u mnie. Z niecierpliwością szukam kogoś o podobnej historii z pozytywnym happy endem...ale chyba jestem jedyna, która ma tak beznadziejny przypadek....;/
No, ale nic to, super, że się udało:)))!
Nie rezygnuj - każda z nas ma inny organizm, wiem że szukamy podobieństw. To się udaje !
 
Nie znam klasy, bo jak usłyszałam, ze tylko 2 to sobie pomyślałam szkoda się kłaść na fotel i już nic do mnie nie docierało. Ale mam zdjęcia i na jednym jest 8 komórek a na drugim podobno 10 - to pamiętam jak mówiły (3 dniowe)

2 to i tak dużo... Teraz to wiem...:) no to dobrze.
Udaje się... ale nie wszystkim niestety.. ivf jest super tyle, że nie dla każdego. Myślałam, że jest inaczej... Ale najważniejsze, że pomaga tylu ludziom:)))
 
reklama
agatek28 - a to po prawej stronie Cię bolało? Wyrostek tak się raczej nie objawia, boli tylko tak przy pachwinie. Ja myślę, że to gazy jelitowe i ta biegunka. Też tak często mam, że jak już mi się zbiera do kibelka, to takich boleści dostaję pod piersiami, w górze brzucha, czasem na dole też zakłuje. Ale jak nie masz pewności, może umów się do lekarza?
 
Do góry