reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

reklama
Westaice, gratuluję pięknego zbioru! Niech się teraz ładnie zapladniaja:) ja podobne przemyślenia miałam w dniu pierwszego transferu... że to takie mechaniczne, pozbawione uczuć, a moje wyczytywana nazwisko brzmiało jak w sądzie... Ale niczego nie żałuje. To mój i mojego męża Maluch mieszka teraz w moim brzuchu i to jest owoc miłości:)
 
Jutro mniejszy ruch w interesie, ale kciuki wielkie jak zwykle! :)

Marzec

18: Foote - I weryfikacja
18: Rachciachciach -wizyta wyznaczajaca punkcje


19: westaice - info w sprawie Kropkow :))
21: marluna - wizyta w klinice
21: Foote - II weryfikacja
22: Rada: kontrola stymulacji
22: Anika - usg prenatalne
22: Ewa651 - wizyta u gin prowadzącego ciążę w szpitalu
23: Martini – wizyta pęcherzykowo-serduszkowa
23: Malina - wizyta
23: Nova - beta w 8dpt 
24: ma_rta- usg Malucha
25: Foote - III weryfikacja i wysoka beta!!
30: Nikaa - badanie prenatalne w II trymestrze

KWIECIEŃ
4: Hess- usg w Novum
6: Nikaa - wizyta u gin prowadzącego ciąże
7: Madzionga - podglądanie Maluszkow
8: Hess - wizyta u gin prowadzącego ciazę
11: 24Magda - wizyta u gin prowadzącego ciaze
13: Aniołkowamama: usg połówkowe
19: Natalia89 - wizyta genetyczna O ewentualny start z zastrzykami
20: Anika - wizyta u gin prowadzacej
25: Ewunka - usg kontrolne przed stymulacja
27: Hess - usg polowkowe


Kogo i na kiedy dopisać? :)

Kamka, daj znać, jak po wizycie!
 
Ostatnia edycja:
Ja tez nie zaluje
Westaice, gratuluję pięknego zbioru! Niech się teraz ładnie zapladniaja:) ja podobne przemyślenia miałam w dniu pierwszego transferu... że to takie mechaniczne, pozbawione uczuć, a moje wyczytywana nazwisko brzmiało jak w sądzie... Ale niczego nie żałuje. To mój i mojego męża Maluch mieszka teraz w moim brzuchu i to jest owoc miłości:)
ja też niczego nie żałuję! Co to to nie. Tak jest bo żyjemy w takim a nie innym kraju. Gdzie iv to jest coś nie naturalnego, złego.

Dlatego żałuję, że nie było mojego dr. On potrafi zrobić taką atmosferę, że nie czujesz tego wszystkiego. :-)
Oby się zapladnialy i dzieliły i we wtorek działamy.

Jeśli to nie pierdulkowy termin to mozez mnie na sobotę wpisać jako wynik zaplodnionych.
 
Przy 5dniowych bete mozna robic w 6dpt i powinna byc 2-cyfrowa a w 10dpt juz 3 cyfrowa.

Ja jutro mam wizyte i wyznaczenie dnia mojej punkcji. Mam nadzieje ze cos jeszcze uroslo od wtorku... marzy mi sie tak 15 komorek ;)
 
brala jakies pomiary przy karku dziecka pozniej pobrali krew I powiedziala ze po krwi beda mogli cos powiedziec sama Nie wiem czy dobrze zrozumialam a tak ze narazie wszystko wyglàda bardzo dobrze. Byle tak dalej. Trzymajcie kciuki. A czuję się fatalnie od dwóch tygodni mdłości wymioty i ogólnie fatalnie się czuję. Ale dla dzidzi wszystko zniosę.
Ewa, a na usg wszystko ok? Co badał na tych prenatalnych?
 
U mnie ok. Jajozbior z wynikiem 11. Czuje się mega dobrze! Aż jestem w szoku!
Mąż źle skręcił rano i dojechaliśmy na styk.
Potem zrobiłam furorę na sali. :biggrin2:
Wywieźli mnie, dopiero co po znieczuleniu a ja oczy jak 5 złotych i gadam do nich :biggrin2:
Najpierw się wystraszyli (takiego numeru jeszcze nie mieli) a potem mieli ubaw :-D
Jak zwykle nie było żyły. Wynik 1 pęknięta:dry:
Na sam koniec jak czekałam na lekarza żeby opowiedział co jak to zrobiło mi się strasznie gorąco. Ale nie słabo takie uderzenie miałam. I co ? Wszystkich wystraszylam. A ha się tylko śmiałam, że to dr tak na mnie działa hi hi.
Ogólnie jestem naprawdę bardzo zadowolona i zaskoczona, że nic mi nie dolega. W zasadzie to jak się wybudzilam to mogłam juz jechać do domu :errr:
Niestety nie mój dr mi robił.
Teraz czekam bo w sobotę mają dzwonić jaki wynik.
Mam nadzieję, że pójdzie tak jak mój lekarz chciał i spotkamy się na transferze we wtorek.

Słuchajcie dzisiaj tak dogłębnie do mnie dotarło, że podchodzę do iv. Ze siedzę w tym cała sobą. Nie żebym wcześniej nie zdawała sobie z tego sprawy. Zdawałam, ale chyba nie dotarło to do mnie tak dobitnie jak dziś. To jyz nie jest rozważanie czy podejść czy nie. To nie żarciki z doktorkiem w gabinecie, nie zbieranie informacji po forach. To się dzieje tu i teraz, a ja w tym.
Oblecial mnie przez chwile strach, a potem takie zupełne nic. Bo przecież tak bardzo pragnę dziecka, tak długo o nie walczymy, a teraz jestem tak bliska celu o co? Boję się? Czego? Ale to nie strach. Tak zakul mnie fakt, że nie jest tak jak sobie wyobrażałam. Moje dziecko nie poczcie się w chwili uniesienia z mężem. Czy to źle? Nie i nie żałuję niczego. Tylko taka chwila refleksji mbie złapała na po punkcyjnym łóżku.
I w nosie mam co jakiś stary dziad powie. To moje życie, to moje marzenia. To ha spełniam je jak chce. Nie po trupach, przecież nikogo nie krzywdze. Tak zwyczajnie chce być szczęśliwa. Może nie wg utartych schematów i mojego dawnego wyobrażenia, ale legalnie i z wielką pasją i mega miłością! Nie ma w tym nic złego. Nikogo nie okradam, nie zabijam. A mam wrażenie, że to w tym kraju mnie ktoś chce okraść cały czas, ale marzeń nie oddam. Bo czym będę bez nich ? ? Robotem kościoła czy narionetka polityków?

A ja uważam ze to wcale nie jest mechaniczne, to nasze dzieci sa wyrazem największej miłości i poświecenia, to my pragniemy ich jak nikt na świecie. Ja moze gdybym nie była w tej sytuacji tez byłabym obojętna dla on vitro i obstawała przy stanowisku ze tyle dzieci w domach dziecka... Myśle ze tak mogłoby by byc, dlatego nie oceniam tych ludzi bo wiem ze nie sa w stanie nawet w ułamku procenta zrozumieć pragnienia posiadania dziecka kiedy jest to wieloletnia walka, łzy, poświęcenie i myślenie o jednym. Jak patrze na moje koleżanki które na informacje o ciazy myślą o wózku, ubrankach, imieniu, żadna z nich nie myśli kiedy usłyszy serduszko, nie sprawdza czy beta przyrasta, nie idzie na kolejne badania ze strachem i przerażeniem ze ten czar może prysnąć. Dla mnie macierzyństwo to cud i tak to traktuję, trudno ten cud zrozumieć nie przechodząc przed drogę przez którą my musimy przejść.
 
reklama
Ja tez nie zaluje

ja też niczego nie żałuję! Co to to nie. Tak jest bo żyjemy w takim a nie innym kraju. Gdzie iv to jest coś nie naturalnego, złego.

Dlatego żałuję, że nie było mojego dr. On potrafi zrobić taką atmosferę, że nie czujesz tego wszystkiego. :-)
Oby się zapladnialy i dzieliły i we wtorek działamy.

Jeśli to nie pierdulkowy termin to mozez mnie na sobotę wpisać jako wynik zaplodnionych.


Piekny wynik,odnosnie twoich przemyslen,to tak jak sekciara Anika napisala...kazda je ma,bo czujemy sie w glebi serca niezrozumiane,osadzone ze robimy cos zlego,bo wmawia sie nam poczucie winy.Musi troche czasu minac ,zeby dotarlo do nas ,ze to nie my popelniamy bledy ale ludzie ktorzy sa zbyt glupi ,zeby zrozumiec cos z zycia,zeby zrozumiec SENS naszego zycia. Oni juz dawno GO stracili,sa smutni,sfrustrowani taka banda despotow,malkontentow nie majaca sie na kim wyzyc.Trzeba byc ponad to,i szanowac te cudne chwile ,cieszyc sie dobrymi wiadomosciami i wierzyc w to ,ze po prostu bedziemy szczesliwe.Nie ma chyba bardziej upragnionych,oczekiwanych, dzieci niz te z in vitro.I chociaz mi sie po roku walki nie udalo,to ciesze sie ,ze moglam to przezyc,Cieszyc sie z kazdego nie mojego testu i plakac razem z Wami .I gdybym mogla cofnac czas...bym go w zyciu nie cofnela, przerobila wszystko od poczatku.A ludzmi ...nie ma sie co przejmowac,parapet okna nigdy nie zrozumie.
 
Do góry