reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

reklama
Czesia kobito:-) :)przywolalam Cie myslami,kasowalam wczoraj wiadomosci i znalazlam nasze...i mysle co u Czesi??? jak tam wasze bobasy,kiedy macie termin? opowiadaj :wink:


No heellloooo :D byliśmy na badaniach tych połówkowych i przez te nasze Kropki zaliczyłam jednodniową depresję, potem jednodniowy żal, a teraz się cieszę jak psychiczna :p
Od 14 tyg wiedzieliśmy, że jedna Kropka to najprawdopodobniej chłopczyk. Więc mówię że jak nic druga to dziewczynka <3
No i co doktorek nam powiedział...że maluchy pisole pokazały aż miło :p I tak zostałam w mniejszości. Ale to nic. Chłopaki rozwijają się należycie, rosną, rozpychają się i kręcą chwilami jak najęci :)
Książkowo mają się urodzic 20 czerwca, zobaczymy. A że u nas czerwiec urodzajny, może się uda :D
 
Dziewczyny albo bedziecie ponad zacofaniem ludzkim albo sie wykonczycie.Pomyslcie ile energii pakujecie w stress ktory funduja wam ludzie niewarci czesto waszego spojrzenia.Wiem,ze latwo sie mowi,ale my nie robimy nic zlego ,czy dziecko powstaje przez in vitro czy z pozycji kota,psa czy koguta...jest ciagle namacalnym cudem, najkochanszym ,najwspanialszym...i nikomu nie musicie sie z niczego tlumaczyc. Mamy nasze forum i rozumiemy sie bez slow:tak:Jestescie waleczne,madre,kochane wyrozumiale upadacie na dziob i wstajecie i za to kazda z nas powinna dostac juz NOBLA.Dzieki Wam to forum jest takie fajne i przyjazne ludziom.Nikt sie tu nie obawia niezrozumienia,wysmiania,stworzylysmy miejsce przyjazne in vitro.To jest cudne!!!A Ci wszyscy ,ktorzy maja najwiecej do powiedzenia ,maja zerowe pojecie o sprawie.
Nie wiedza ile bolu, ciepienia, placzu za tym sie kryje,a jak sie juz uda to zaczyna sie kolejny koszmar przetrwania 9 miesiecy.Nie oczekujcie zrozumienia, bo zeby TO zrozumiec to trzeba to przezyc.Moze za jakies 100 lat cos sie zmieni.Nie dajmy sie temu ciemnogrodowi :-p:-p:-p
Dobrze powiedziane nikt nie wie ile trzeba przejsc badan czasem bolesnych ile stresow ile razy sie placze w poduszke dlatego nie damy sie ja walcze chocbym miala stac na glowie i zrobie wszystko zeby zobaczyc dwie kreseczki i male serduszko po moim
 
Wiecie, u nas dowcip polega na tym, że przez całą każdą stymulację oferowałą takie wsparcie, że aż miło było słuchac. I wydaje mi się że była pewna, że nam się nie uda.
Przypadkiem dowiedzieliśmy się że M jak był mały miał zabieg, którego konsekwencją mogą byc nasze problemy. Teściowie doskonale o tym wiedzieli i milczeli?!
Więc jak się okazało, że są nasze serduszka to już mina zrzedła i koniec wsparcia. Obłuda.
Jak powiedzieliśmy im o ciąży. Teśc się popłakał ze szczęścia, a teściowa no gratulacje, gratulacje. A za tydz do szwagierki mówi, że ona to nam współczuje. Nosz k...
Katoliczka tak bezczelnie nasz oszukała, dobre co?!
Aż ręce opadają, jak o tym piszesz. My ojcu mojego M nie mówimy, bo korzystamy z banku nasienia i wiem jaka będzie reakcja, jak się dowie, że jego syn nie będzie ojcem. Ale jak sie dowie, to mam gdzieś jego opinię, bo tak czy tak to będzie nasze dziecko i koniec :)
 
myslalam ze moja taka jest a tu widze jest wiecej takich tesciowych ukochanych dobrze ze nie powiedziala tego wszystkiego wpros do mnie tylko mojemuM bo chyba bym ja udusila golymi rekami od poczatku sie wtraca i chce mami sterowac jak robotami dobrze ze mam taki charakter ze nie dam sie bo chyba bym juz skonczyla w psychiatryku albo z butelka wodki na codzien dalam jej pare razy jasno do zrozumienia ze nie zemna takie numery i nie mam 5 lat zeby mi mowila co i jak mam robic to byl spokoj az wypalila z tym ivf ale narazie nic sie nie dopytuje i dobrze
Ja z moja mam kontakt zero dzień dobry dowodzenia ładna pogoda Pójdę do niej na obiad z mężem z szacunku dla męża bo chce iść ze mną . Próbowałam wiele razy przymknąć oko ba to co mówi i robi ale to mnie kosztowało dużo nerwów .Kiedy kolejny raz przesadzila skończyło się i mam święty spokój hihihi
 
No heellloooo :D byliśmy na badaniach tych połówkowych i przez te nasze Kropki zaliczyłam jednodniową depresję, potem jednodniowy żal, a teraz się cieszę jak psychiczna :p
Od 14 tyg wiedzieliśmy, że jedna Kropka to najprawdopodobniej chłopczyk. Więc mówię że jak nic druga to dziewczynka <3
No i co doktorek nam powiedział...że maluchy pisole pokazały aż miło :p I tak zostałam w mniejszości. Ale to nic. Chłopaki rozwijają się należycie, rosną, rozpychają się i kręcą chwilami jak najęci :)
Książkowo mają się urodzic 20 czerwca, zobaczymy. A że u nas czerwiec urodzajny, może się uda :D
jestem nowa ale trzymam mocno kciuki:biggrin2:
 
Naprawdę ma wnuki i udaje że nie ma bo są z in vitro . No szczena mi opadła


Już prostuję, jeszcze jestem w ciąży. Maluchy mają się urodzic w czerwcu. Ale temat ciąży nie istnieje z nią. Czasami jak ma przypływ uczuc to zadzwoni do męża i zapyta o coś. Nikomu w rodz nic nie powiedziała, braciom, nawet w pracy cisza...
Jak szwagierki siostra była w ciąży to u teściów był tylko jeden temat, dzieciak...
 
Ja z moja mam kontakt zero dzień dobry dowodzenia ładna pogoda Pójdę do niej na obiad z mężem z szacunku dla męża bo chce iść ze mną . Próbowałam wiele razy przymknąć oko ba to co mówi i robi ale to mnie kosztowało dużo nerwów .Kiedy kolejny raz przesadzila skończyło się i mam święty spokój hihihi
ja przez dwa lata sie nie odzywalam ani nie chodzilam do niej wogule a to bylo trudne bo mieszkamy w jednym domu tylko w osobnych mieszkaniach jak wyladowalam w szpitalu i o malo sie nie znalazlam na tamtym swiecie to troche oprzytomniala ale i tak dobra to ja nazwac nie mozna jak widac po jej wypowiedziach
 
reklama
Już prostuję, jeszcze jestem w ciąży. Maluchy mają się urodzic w czerwcu. Ale temat ciąży nie istnieje z nią. Czasami jak ma przypływ uczuc to zadzwoni do męża i zapyta o coś. Nikomu w rodz nic nie powiedziała, braciom, nawet w pracy cisza...
Jak szwagierki siostra była w ciąży to u teściów był tylko jeden temat, dzieciak...
Widze , ze u mnie tak jak u Ciebie do 3 razy sztuka :)
9dpt beta 81.84
13 dpt 465,7
za 2 tyg mam wizyte u dr :)
 
Do góry