my w zeszłym tygodniu znów zahaczyliśmy o bibliotekę. Przynieśliśmy:
- Martynka nad morzem - Marysia uwielbia. Jestem tochę zdziwiona, bo to już taka "zwykła"książka. 8 rozdziałów po kilka-kilkanaście stron każdy. Rozdziały tworzą razem całą historię, mało obrazków. A marysia zachwycona! przeczytałyśmy całą, niemal 90stron w dwa wieczory!
- bobo poznaje świat - fajna, Marysia bardzo lubiła pierwszą część. Ale pierwza częśc chyba lepsza, nowa przeczytana 2 razy i dostawiona.
- Gruffalo - dla mnie super, ale Marysia niestety się go bała
więc nie doczytałyśmy do końca. Yeti też nie chce czytać. Ciekawe, bo generalnie nie boi się prawie niczego. Ale w żaden sposób nie namawiam, jak mówi, że się boi i nie chce czytać dalej pomimo mojej lekkiej zachęty (i od razu zdradzenia końcówki
) odpuszczam.
- Święty Mikołaj opowiada o Bożym Narodzeniu - ładna! bardzo stonowane kolory, szarości, brązy. I święty Mikołaj, który spotyka w lesie liska, a potem wszystkim zwierzątkom w lesie opowiada o tym jak wyglądało pierwsze Boże Narodzenie. O gwieździe, pasterzach, Betlejem itp.
od Mikołaja (ode mnie
Marysia dostała:
- Zimowa Wyprawa Ollego - podoba nam się ogromnie! Zwłaszcza mi
Przypomina mi moje stare basnie z dzieciństwa. Bardzo ładna, basniowa fabuła, bez potwórów. O Królu Zimy, Księżniczce Wiośnie, Dziadku Szronie. Dla nas w sam raz tekstu - najczęściej jedna strona tekstu, na drugiej stronie obrazek.
- Hans i Matylda - Marysi podoba się ogromnie, chyba najbardzeij ze wszystkich. Bardzo łądnie wydana, przyjemnie się ogląda. Ale tekstu mało, po dwa zdania. No i fabuła z jednej strony fajna (wątek kryminalny), ale z drugiej strony nie do końca (Matylda oszukuje policjanta żeby zdobyć nagrodę i to jest podane jako coś sprytnego i fajnego). Ja oczywiście dokańczam książkę po swojemu, wkrada mi się tak jedno moralizujące zdanie
no i dwie książeczki od szwagra
- jedna z mega obrzydliwą grafiką nt Mikołaja. jedno zdanie na stronę, na górze masa okienek (nie do otwierania) i wszystko ni z gruszki ni z pietruszki.
- druga to 24 zabawne przedświątrczne opowiadania - mam strasznie mieszane uczucia... z jednej strony ładnie wygląda, cąłkiem niezła graficznie, ale te opowiadania... niektóre sympatyczne, ale niektóre to humor z gatunku "Mikołaj puścił bąka"... zobaczymy jkie będ przeważać.
A jak u was książeczkowo po Mikołaju? coś polecacie?