reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kółko wzajemnej akceptacji - oby do celu

mega nie pomarańczowa ;-) ale nie blada..
był kiedys taki balsam.."skóra muśnięta słońcem " :p
hehehehehehehe
 
reklama
mega nie przeceniaj mnie ;D
szklana butla albo karton ;-)

a ja własnie pozbyłam się kasy w tesco :baffled: łatwo poszło, ale coś jeść trzeba :/
 
soku marchwiowego za często nie można bo wywołuje własnie żółtaczkę tzn nie ta groźną tylko jak niemowlęca, bo wątroba nie nadąża przerabiać tego karotenu czy jakoś tak. No chyba, że szklankę dziennie to chyba nie zaszkodzi ja pamiętam piłam po całej butelce litrowej dziennie czy artonie i potem az gałki oczne żółte miałam i lekarz natychmiast kazał odstawić:baffled: No ale fakt skóra całkiem inny kolor miała :tak:

Co do traktowania picia jako posiłek, hmmmm. No a ile tej maślanki czy kefiru? Bo jak szklanka to nie liczyłabym tego jako posiłek:tak:

Dorka a kawkę to ja z rana wypiłam bo bym padła, słabą z małej łyżeczki i oczywiście pół kubka mleka prawie, no może 1/3 ale jak taka lubię :)
 
gaja co Ty piszesz?? :szok::szok: nie wiedziałam!!! :szok::szok::szok: to ograniczę do picia co 2 dzień :tak: a dzieci jak piją codziennie to też ??? ja wypijam 2 szklanki soczku i z 1-2 szklanki maslanki, to na zapchanie głodu :zawstydzona/y:
też lubie taka kawke jak Ty, ale przerzucam się na mieloną i raz dziennie, a rano herbatka, albo te nieszczęsne soki :dry:

* zapomniałam dodac, że moje szklaneczki mają 310 ml hahahahahaha szklaniory :D
 
Dorka myślę, że nie zaszkodzi 1 szklanka soczku, niepokojące jest dopiero to gdy zaczynasz żółknąć np na stopach albo wewnętrzne strony dłoni i oczy, mi dłonie też żółkły i między palcami to pomarańczowe aż były ;)
Dzieci moga pić ale nie w nadmiarze , jak wypije kubeczek to chyba nic się nie stanie:tak:
 
to ja przystopuje, bo dłonie od spodu robia sie lekko kurkaczkowate hahahaha ;-)))))

a ja spr. pogodę i jeszcze zima ma mieć ostatnie podrygi na początku przyszłego tygodnia :baffled::baffled::baffled: co za cholerstwo no..

powiem Wam, że 2 tydz P w domu siedzi i to jest dramat!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :/
 
zaraz oszaleję,forum nie chodzi mi dzisiaj.10 min strona sie otwiera albo wcale:baffled:

no nie wolno tyle marchwi,bo można wątrobe sobie uszkodzić.

a co ci robi?:-)znaczy mąż.Wkurza?:-)
 
oj wierzę ci Dorka, wierzę, mój wystarczy, że jest weekend i zwariowac idzie. Nawet nie chodzi o to,że jest tylko o to że nic nie zrobi pożytecznego. Och przepraszam w sobote poodkurzał:-p Chwalmy pana:-D
Jak go w sobote wywaliłam przed 8 rano z wyra gdzie ja od 6 na chodzi to on do mnie, że nie wstaje jeszcze bo jest sobota:baffled: No jak mnie trzepło, otworzyłam w ten mróz -9 okno na oścież, zabrałam kołdrę i życzyłam miłych snów. No a potem faceci gadają, że mają zołzy w domu ale kurcze w drugą stronę to ciekaw co by robili:dry:
 
reklama
Gaja moj jest lepszy -pracuje z domu!! to jakiś horror bo leży jak jakiś cezar a palcewm nie kiwnie, za to tekst pt" głodny jestem " o 7.00 zabił mnie dosłownie. rzekłam mu, że ja nie odczuwam głodu i nie będe odczuwać o takiej godzinie!!! może sam zrobić albo poczekać. poczekał. usprawiedliwieniem jest - pracuje teraz. nie oszukujmy się wiemy jak to działa :p dlatego kazałam mu się wynieść do drugiego pokoju co by mnie nie drażnił, a i tak szło mu to opornie. uwagi w stylu " ma przerwę" powinny nasunąć mi myśli -" o! teraz jaśnie panu trza koryto podać ".
dlatego jak chciał wczoraj kawę to zalałam oczywiście, ale rzekłam, że automat nog nie ma wiec do niego nie przyjdzie :p
 
Do góry