reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

KOLEŻANKI BIAŁOSTOCCZANKI

Agak no to jeszcze ode mnie przyjacielskiego kopa dostalas - bam bam - bo tu sie dziewczyny martwią, że w szppitalu polegujesz a ty jak cichociemna czytasz...nio nio! Be Agak Be!
Dawaj tego przepisa, niech i ja sie doenergetyzuje, będe "klejac na okrągło" a jak mnie nie będziecie chwal;ic, to przestane wklejac swoje dzieła epokowe !:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::eek::baffled::laugh2::laugh2::laugh2::laugh2:
 
reklama
Agak, ja już myslałam, ze w szpitalu conajmniej jesteś. Dobrze, że juz przeszły Ci te korzonki. Biedna Izulka:-( Ucałuj ją ode mnie. Mam nadzieję, że już spadła jej ta gorączka. Masz sie z tymi chorobami...ale to sie MUSI przecież skończyć kiedyś. Jakiego rodzaju pracy szukasz? Chyba kiedyś pisałaś, ale zapomniałam.
Żużaczku, z tą kokardką to ładnie wymyśliłaś (i wykonałaś!) :tak:
Na mój rozkoszny trunek poproszę przepis:happy: Na razie będę się upajać zapachem:cool2:
 
Żużaczku toś mi dała tymi wspomnieniami prosto z "nadNiemnem"! to moja - jakby to prosiaczek z kubkiem powiedzieli- najulubieńsza książka!!! opowiadaj opowiadaj, jeszcze! To jak balsam na moją skołataną duszyczkę :-D Normalnie pod wrażeniem jestem i ochłonąć nie mogę. Toż ja czutam raz do roku przynajmniej tę książkę!
No dobra opanowac się muszę.
Co do przepisu to jutro z rana obiecuję bo teraz już za późno, żeby ślinka do ust ciekła :)
Dobranoc Wam, i snów prosto z Niemna ........ ach aż czuć zapach świeżo skoszonej trawy.... ach ....
 
Gosik co do temperatury zbijać powyżej 38 bezwzględnie! Sama Zosia poczuje sie lepiej po czopku. Co do pracy to uważam, że mam duże szczęście. A o reszcie pomyślę jutro:-)
Agak jak dobrze zę sie odezwałaś! Ja tu już takie wyrzuty sumienia miałam, że Cie tak nastraszyłam, ale sama wiem z autopsji, że zdrowie matki jest na szarym końcu po wszystkich ważnych i mniej ważnych rzeczach - stąd ta mobilizacja:happy: Uwierz to mija. Moi w tym roku też chorują, ale to bez porównania z tym co było cztery lata temu.
Zużaczku peany na cześć Twojej tworczości zanoszę dopiero o ta pora, bo po mieście żem biegała po psychologach i dziecko stęsknione miałam pod opieką!:cool2: Pudełeczko przecudnej urody! A kokardki sama słodycz!
A spotkanie z magaikami od pomp ciepła udało sie? Mogłabyś coś skrobnąc na priwa - jaka to firma i skąd, jakie technologiczne rozwiązania proponują, czy drodzy. Z góry dziękuję!
Lidka to miślinka całą noc będzie leciała na ten makaron - ja kluskowa kluska jestem:laugh2:
Joasia ja powtarzam mojemu synowi jak uważa że mu coś nie wychodzi to trzeba pracować nad tym dalej i będzie lepiej. A na brak zadowolenia z efektów spójrz od drogie strony - dzieki temu uczysz sie i nabierasz doświadczenia bo chcesz, żeby było lepiej!
Kalinko jedyne w swoim tj. Twoim rodzaju te segregatory. Na Twojej półce nie mogły inaczej wyglądać! Mam nadzieję, że nie zmokłaś wędrując do banku?

A ja nie moge skorzystać z przepisu alkoholowego - mąż na diecie wątrobowej od dwóch dni, bo mu się wątroba psuje! Nie pomyślałam, że mąz sie może zacząć psuć od wątroby;-)
A ja pod czas pobytu w pracy odbyłam tez szybką, acz bardzo skondensowaną terapię u psychloga. Efekt - osiągnięcie poziomu Zużaczkowego i Kalinkowego jest mozliwe, nie z dnia nadzień ,ale ciężką i systematyczna pracą!
Zatem żegnam drogie koleżanki i zabieram sie do realizacji postawionych sobie w trakcie terapii celów.:cool2:
Dobrej nocki:-)
 
Agak, w tyłek Cię bić i dychu słuchać. My sie tu na prawde o Ciebie martwimy! Duuuużo zdrówka życzę. I Tobie i rodzince:tak:
Gosia, ja słyszałam, ze na goraczkę, dobrze w letniej wodzie maleństwo wykąpać..
To był bardzo ciężki tydzień. Jestem zmęczona.:sick: Kręgosłup nadal dokucza, Magda w dzień śpi tylko godzinkę, dobrze, że chociaż noce przesypia. Byliśmy u lekarza. Na razie nie zmienił leku. Magda ma znowu okropne kolki, tak sie zwija, by sie odgazować, że nie ma bata, musi odlać...odlewa nawet lek od ulewania:eek: Lekarz podejrzewa, ze to moze byc od alergii na jakis składnik mojej diety.Jadłam ostatio filet z indyka nadziewany morelami i rodzynkami, pewnie prawie z Gosi przepisu. Niestety mam odstawić rodzynki i morele. Moge za to wprowadzic gruszke i żółtko. Oczywiscie nie jednoczesnie. Mamy zrobić znowu test Karrego, na tolerancje laktozy. MOze juz jest z tym lepiej.
Mamy dziś szczepienie. Oby gładko poszło.
Jakąś deprechę łapię...dobrze, że już piatek. Mąż mnie trochę odciąży:happy:
 
Agak...że tak powiem, przesadzasz troszkę. My wszystkie mamy dzieci, i jak to dzieci, choruja nam. Ja w ostatnie dwa miesiące zaliczyłam wszystkich ospe, potem dwa razy zapalenie oskrzeli, ostatnio , jak czytalas, grypę jelitowa...i jakos nie wpadam na pomysl, żeby samotnie z tym sie zmagac. czasem pomaga nam czyjeś dobre słowo. Normalnie, przechoruja i dobrze bedzie. Pisz od czasu do czasu, jak nie masz czasu na epistoly, pare słów- zyje, mam sie dobrze, i tyle.
Anetko, u mnie tez bylo cięzko.
I jakieś zlości we mnie szaleja....może hormony, może depresyjki lutowe....
Trzymajcie sie cieplutko, wszystkie.
 
jeszcze sie cofnelam do tylu i doczytalam- Żuzaczku, wspaniała, wspaniała skrzyneczka. Kiedy ty to robisz? ja nie mam czasuuu ludzie, nie mam czasuuu...musze sie jakos ogarnąc. pralka chodzi, musze piec ciasto, w niedziele urodziny wyprawiam- musza byc na poziomie uczt u Marii Antoniny....:-)
Zawaliłam do szkoly sprawe i nie skonczylam strony www, i nie skoncze, nie mam zdjęc...zepsul mi sie aparat, mąz mi wczoraj kupil nowy, ale twierdzi, że da na urodziny...:-)))
Jonatan wyje ponuro,..przy przewijaniu koszmar,,..tesciowa zleciala rano, mysląc, że go obdzieram ze skóry...jak powiedzialam, że to przy przewijaniu sie drze, powiedziala z usmiechem: u mnie przy przewijaniu sie nie drze. Na to ja: a u mnie sie drze, widac ja wyrodna matka jestem. A ona: nie mialam tego na mysli. A ja: ale ja mialam...sama zkla na siebie jestem, ze tak glupio na poziomie swojego nastolatka gadalam, ale brak mi sil...tyle rzeczy musze zrobic....do pracy nie napisalam artykulu o teatrze, rozkladu materialu z plastyki do dwoch klas, normalnie doby mi brakuje! I z żelazna niekonsekwencja w wolnej chwili zamiast pisac czytam ksiązke, kupilam sobie w empiku Wojne kwiatów Tada Williamsa...rockowy muzyk przenosi sie do krainy wróżek...MUSZĘ to czytać! Co robić? Co robić? smieje sie sama z siebie i zasuwam jak maly traktorek....
 
reklama
Przestańcie już z tymi depresjami. Mam każdą indywidualnie nakopać czy wystarczy zbiorowo?:laugh2:
Zośka wczoraj zamarudziła mnie totalnie. Nie mogła usnąć w zaden sposób, aż wkońcu padła. W nocy budziła sie niemiłosiernie. Gorączka sama przeszła. A ja dzisiaj jak zmora:dry: Ale i tak moje Słońce daje mi taką siłę i taką radość, że normalnie :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-)
Bardzo promienne dziecko mi sie dostało:tak:
 
Do góry