reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

KOLEŻANKI BIAŁOSTOCCZANKI

reklama
Żużaczku wpółczuję! Przesyłam pozytywne fluidy wsparcia i zdrowotne. U nas ten wirus był w październiku - wszyscy leżeliśmy jak betki. Ja kaszlałam miesiąc, (broniłam przed antybiotykiem) i już myślałam, że Martuchę to wykaszlę wtedy:szok:

Wczoraj taką wichurę mieliśmy w Warszawce, że szok! TAk mi to dokuczyło, że praktycznie cały dzień nie wychodziłam z łóżka. Już momentami zastanawiałam sie czy to aby nie już:shocked2:ale w koncu powiedzialam MArcie, że musi poczekac do poniedziałku wieczorem - mężuś z resztą potomstwa wraca z gór - a potem to już może hop!;-)
 
Zuzaczzku, ja też konam. Zadzwonilam do dyrektorki, że jutro nie przychodzę do pracy, wezmę zwolnienie nA 3 dni, grypa, gardło, katar i wszystko razem...położyłam sie do łóżka z laptopem i febrisanem....Magdalenko, trzymamy kciuki za ciebie i Martę!U nas też wichura.
 
Czesc dziewczeta mam juz wszytskiego dosyc i mentlik w glowie pomozcie prosze.Mam "zamiar" rodzic na Zamenhoffa mam zamiar,ale jak rozmawiam ze znajomymi to mne to wszytko przeraza zero opieki nad dzieckiem jesli sa komplikacje trzeba jechac na warszawska,a po cesarce zostaje sie dwie doby przeciez to szok:szok:tyle kasy placic czy to warto?????????Doradzcie mi cosik prosze bede wdzieczna za kazda odpowiedz tym bardziej ze nie jestem z Bialegostoku mam 150 km i nie hcialab sie za bardzo rozczarowac.
Dobrej nocki, zero chorbstwa zdrowiejcie.
 
Współczuje wszystkim leżącym i nieleżącym, zdrówka życzymy i przesyłamy pozytywne fluidy cmok, cmok.
We wtorek idę z Olkiem na szczepienie, mam nadzieję, że nic nie przywleczemy:wściekła/y:. Będę dobrej mysli. W szkole na razie pełna frekwencja:cool2:, a może to cisza przed burzą?????? Wszystkiemu wina ta beznadziejnie ciepła "zima", jeżeli wogóle mozna ją tak nazwać.
Katja, ja obu rodziłam na Warszawskiej, warunki ok, gorzej z połoznymi, zależy oczywiście która zmiana, zdarzały się babki całkiem w porządku. Najgorsze były 3 wywoływania 1-go porodu i gronkowiec, który wynieślismy z Mikołajem do domu. Z porodem Olka było inaczej, ale to długa historia. jak si nudzisz sięgnij do naszych wcześniejszych postów, a wszystkiego się dowiesz. Całuję!
jutro znów do pracy:baffled:, ale tylko 4 lekcje;-)
 
Czesc dziewczeta mam juz wszytskiego dosyc i mentlik w glowie pomozcie prosze.Mam "zamiar" rodzic na Zamenhoffa mam zamiar,ale jak rozmawiam ze znajomymi to mne to wszytko przeraza zero opieki nad dzieckiem jesli sa komplikacje trzeba jechac na warszawska,a po cesarce zostaje sie dwie doby przeciez to szok:szok:tyle kasy placic czy to warto?????????Doradzcie mi cosik prosze bede wdzieczna za kazda odpowiedz tym bardziej ze nie jestem z Bialegostoku mam 150 km i nie hcialab sie za bardzo rozczarowac.
Dobrej nocki, zero chorbstwa zdrowiejcie.

Powiem tak. Mam dwoje dzieci. Pierwsze rodziłam na Warszawskiej - koszmar, mimo "dania w łapę" i luksusowych warunków. Opieka niekompetentna, olewająca, wredna, koszmarna. Na 99% debili trafił sie 1% normalnych lekarzy. Całośc zakażona gronkowcem. Oczywiście dziecko tez mi zarazili i do dziś ma problemy z układem trawiennym. W dodatku nie rozpoznano u mnie wady budowy narzadów i zmuszono do rodzenia naturalnego - efektem był 16godzinny poród i niedotlenienie okołoporodowe dziecka. Po tym co tam mnie spotkało (a w szczególności mojego syna) drugiego rodziłam na Zamenhoffa. Wspaniała opieka, dziecko utulone, dopatrzone, wycałowane przez położne które same siebie nazywały jego ciociami i zabierały na spacerki po klinice (żeby sie nie nudził). ja tez miałam fantastyczna opieke medyczna i psychologiczną (denerwowałam sie ze względu na toxoplazmozę i oczekiwania na wyniki - zrobiono mi je bez dodatkowych opłat). I ja i dziecko w czystych, kolorowych pościelach, slicznych ubraniach (bez dziur i łat). Uwazam, że jesli ma sie mozliwość zdobycia takij kwoty to nie ma sie co zastanawiac - bo to inwestycja w zdriwie swije i co najwazniejsze dziecka (a to procentuje w przyszłości, kto i jak go na swiecie przywita).
jdynym minusem jest to, ze nie przyjmuja tam "komplikacji noworotkowych" ale przy systemie badan które tam prowadzą nikłe sa szanse na to, zeby cos "w praniu" sie zrobiło.
To takie moje zdanie. I jesli bym miała jeszcze rodzić to bym o chlebie i wodzie zyła ale bym nie poszła do panstwowego szpitala.
 
Katja 32 to może ja też się wypowiem najważniejsze to wybierz dobrego lekarza ale naprawde dobrego a nie olewajacego jesli idziesz na cc ,jesli naturalnie to potrzebna Ci dobra połozna uważam że niewazne gdzie bedziesz rodzić jesli bedziesz miala dobra opieke to urodzisz i bedzie wszystko ok. Ja rodziłam na Zamenhoffa mialam cc planowane robione przez doktora P. i doktora L. i co i o maly włos a moja córeczka nie miała by mamusi ale do tej pory ciezko mi o tym pisac dla mnie to byl szok. Kiedys o tym napiszę. Pozdrawiam
Wiki caly czas z katarem to juz 10 dzien chyba jakis wirusowy.
 
co do lekarza - ja miałam na Warszawkskiej ponoć bardzo dobrego ale co z tego?? Akurat go nie było jak rodziłam (był na pilnym wyjeździe) a i tak, lekarz pojawia sie i znika a personel jest w szpitalu cały czas i nieźle daje popalić. A ten na warszawskiej to był, jest i będzie z epoki socjalistycznej. Bród, smród i ubóstwo.
Katja wszędzie zdażaja się takie historie - ale smiem twierdzic, że jesli cos złego dzieje się przez nieudolność personelu, olewaństwo i niekompetencje to celują w tym państwowe szpitale. ja sama jestem ich ofiarą - kiedy moja mama mnie rodziła (na Warszawskiej)_ położna miała takie długie paznokcie, ze przy odbieraniu porodu zdarła mi cały czubek nosa - do chrząstki, I do dziś mam zniekształcony nos. zabiła bym babę, jakbym ja spotkała.

Wogóle, po tym co mnie spotkało na warszawkisje (mojego syna raczej) to nie powinnam brac udziału w tej dyskusji bo cała warszawska chetnie bym w powietrze wysadziła.
 
No widzisz Żużaczku a ja z Warszawskiej super wspomnienia....drugi raz też bym tam rodziła..tylko drugiego nie będzie.
A jak Oli leżał na intensywnej terapii..........to pielęgniarki które tam pracują też siebie nazywały cioteczkami i bardzo sie troszczyły o niego.
A ile lat temu rodziłaś?
A co do Arciszewskich.koleżanki mała miała silną żółtaczkę i do państwowego szpitala odesłali...............:baffled:
Żużaczku a tak w ogóle to piękne rzeczy wyrabiasz....jestem pod wrażeniem:tak:
 
reklama
Do góry