Umowilam sie z Szafałowiczem na czwartek, zobaczymy.
Przy okazji: dr Antosiuk straszny gbur, odradzam.Dzwoniłam, aby umówić się na wizyte i kompletnie mnie zlekceważyl. Burknął: zaraz, badam pacjenta, ja nato, ze może zadzwonię za 10 minut, a on odłożył słuchawke nie na widełki tylko obok, słyszałam, jak wydziera sie na jakąś kobiecinę z chorym dzieciakiem, poczekałam cierpliwie kilka minut i odłożyłam słuchawkę. Spróbowałam za jakiś czas, on ryknął cos do słuchawki i znow ja położył obok, slyszałam jak tłumaczy komus w tempie 3 minutowym: 7 miesięcy dziecko ma i jeszcze karmione w nocy, co pani sobie mysli, proszę nie dawac jeśc, najwyzej pić i to niesmaczne, żeby sie dzieciakowi znudzilo prosić...
Znowu zreygnowałam.
Ani dzien dobry, ani do widzenia, zero kontaktu typu: milo mi, niech pani zadzwoni za pięc minut,teraz jestem niestety zajęty, albo prosze o numer, oddzwonie....
Zadzwoniłam do Rogalewskiej i sto procent różnicy. Kultura osobista- powiedziała, że przyjmuje do 17 ale zaczeka na mnie do 18, żebyśmy zdązyli dojechać. 40 minut porządnej konsultacji za 50 zl, życzliwa, kompetentna....
No cóż, ja mam duze wymagania interpersonalne, jak ktoś jest toksyczny, nie chcę go w moim polu widzenia. Ja jestem uprzejma i wymagam tego samego, a od lekarza dodatkowo empatii...
Najlepsze jest jednak u nas, gdzie w małym miasteczku rządzi pewny siebie, arogancki doktorek. Po 3 dniach gorączki zamawiam wizytę domowa. dzwonię z pracy, w 10 minutowej przerwie. Odbiera pielęgniarka. Nie zapisze mnie, bo doktor sam zapisuje. jak ona raz zapisała, powiedział- to niech panisama jedzie, jak pacjentów zapisuje. Ale ja jestem w pracy! A doktora akurat nie ma, kiedy będzie, nie wiadomo, jest 9 powinien byc od 8.
dzwonię po 9 jest. Mowię, ze dziecko chore, a on na to, nie mozecie go przywieźć?Nie, bo jestem w pracy! Mąż też w pracy!pan doktor ma do nas 5 minut. W koncu sie zgadza. Wizyta trwala 3 minuty. Nie zbadał, nic nie pzrepisał, stwierdził: a, macie kota, dziecko chore od kota. Wrrrrrrrrrrrrrrrrr..............
Powinien zbadać.
Zajrzec do gardła, ucha, obmacać węzły. Zrobic wywiad, co mu jest, od kiedy.
Zlecić badania..................wysłac do specjalisty....a on jasnowidz-.................ble ble ble.
No ale w czwartek robie badania, zobaczymy i ta wizyta, zobaczymy.