Wiesz, Joasia, co kto lubi. ja nie byłam na zaocznych, ale robiłam potem podyplomowe i- jak zauważyłas- inna mentalność panuje, kiedy ludzie dorośli studiują. Moje dziewczyny z podyplomowego były okropne! :-)
Nie chcialo im sie uczyc, wolały profesora do restauracja zaciagnąc niz lepić z gliny. cały czas przekładalismy zajęcia, składalismy sie na koniaki, aż w desperacji kawał gliny ukradłam do domu na rzeźbienie i sama sobie rzeźbiłam. Ja poszłam z pasji na swoje plastyczne studia, a trafiła mi sie grupa, ktorej zalezało tylko na zaliczeniu, na papierku. Po co 6o goodzin grafiki, jak mozna dac koniak i będzie wpis z grafiki? A ja- głupia chyba- chciałam sie uczyc tej grafiki, siedziałam w pracowni, w białym fartuchu i pracowicie kwasem trawiłam blachę na moja dziewczynę w szalu ...ech...
Na szczęście nie wszyscy profesorowie byli skorumpowani i niektórzy woleli w niedzielę zasuwac ze studentami w pracowni, zamiast balować na olsztyńskim rynku....
Nie wiem, jak u ciebie. Ja osobiście nie bylam typowa, studiowalam szybko, indywidualnym tokiem, po dwa lata studiów w jeden rok robiłam, zalezało mi na wiedzy, chcialam wszystko wiedzieć! Typ paskudnego Myslaka Stibbonsa.
Nigdy nie spisałabym notatek, bo ich nie prowadziłam, a raczej owszem, prowadziłam ale takie szalone notatki, rysunki, skróty myslowe, punkty, zygzaki, odnosniki...nikt by nie chcial moich notatek swoja drogą. Jak mielismy wykład o akademii platońskiej, narysowałam trumne z napisem akademia platońska. Nie wiem czemu. :-)Chyba chodziło o to, że idee sa juz martwe. :-)
Piekno, prawda i dobro- hahaha, jeszcze nie ma partii z takim hasłem, może by załozyć??
PPD. Nowa partia. PPD.
Joasia, sorry za przynudzanie. Po prostu studenci rozczulaja mnie. Stare dobre czasy. Ja w wieku 21 lat juz byłam po studiach i pracowałam. :-)strasznie szybko u mnie to poszło. Przedłużaj ten piekny czas i nie martw sie pracą. Przyjdzie.
Agak...martwimy sie o ciebie.....odezwij sie, dziewczyno, jesli nas czytasz.....