reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

KOLEŻANKI BIAŁOSTOCCZANKI

przemknelismy się na spacerze pomiędzy deszczami. Bosko jest!! kapu kap! Boh trojcu liubit - deszcz, kocyk i kafka. :D
jak mało kobiecie do szczęścia potrzeba - jeden dzień męża w domu mieć... cały dzień!!

Dala piosikuje ze szczęscia jak ja czochram...korytarz myty 100 razy dziennie......

Anetka witaj ty leniu
 
reklama
Witaj Anetka widzę że mój rocznik jesteś:)
Dzieci śpią. Przestawiam Patryka na 1 drzemkę w dzień. Mam wtedy czas tylko dla siebie bo śpią razem z Iza. Za oknem przechodzi burza, swierze powietrze chłodniej ah jak dobrze. W maszynie piecze się chlebek znów cuduję mieszam mąkę żytnią z tortowa:) Obiad dzisiaj u rodziców więc nie muszę się martwic o puste brzuchy.
Teraz pisze do mam mających strasze potomstwo. Czy wg Was dzieci muszą miec dużo i superowych zabawek. Iza raczej zalicza sie do dzieci z małą ilościa. Raz że nie mamy pieniędzy dwa ze i tak się nie bawi tym co ma. Ale już dwa razy od 2 zupełnie różnych koleżanek usłyszałam że Iza ma tandetne zabawki i dlatego jak do kogos idzie to się grzecznie bawi a w domu nie wie co ze sobą zrobic. W sumie trochę mi z tego powodu przykro bo nie chciałabym żeby w przyszłości powiedziała mi że pamięta z dzieciństwa brak zabawek. Weszłam sobie na allegro i pooglądałam tam zabawki no muszę przyznac że porównując zabawki fisher prica do tych co Iza ma to jej słabo wypadły. Czy może warto zacząc zbiera jej serię little people może jak będzie to miała to zacznie się bawic? Proszę doradźcie mi coś. Jakoś znajdę sposób na wysupłanie kasy jeśli uważacie że dziecko powinno je miec.
pozdrawiam
 
Agak, ile mam, tyle opinii.
Ja osobiście jestem na " nie"- nie kupujemy dzieciom kosztownych rzeczy, Owszem, dziadkowie w formie rozpieszczania obdarzyli ich w dzieciństwie Fisher Priceami, ale staly i się kurzyły. Wszystkie zestawy lego zostaja natychmiast rozebrane na kawalki i trafiaja do pudla z legowymi kawalkami, z których moi chlopcy ciagle cos składają.Połowoa pogubiona w trawie i piaskownicy. Samochodziki i tory rozebrane i skladane, rozebrane i zgubione. Jak maja zgubic lub zniszczyc, niech niszcza chińską tandetę, nie zabawki po 500 zl.
Ale tak naprawde najpiekniej bawią sie łukami z leszczyny, drewnianymi mieczami, plastikowymi wiadrami po farbach i innym zlomem. Wczoraj Dawid ( 5 lat) zrobil sobie coś w rodzaju opryskiwacza z kawalka kabla i butli po Hoopie, nosil to pod koszula na plecach i z tajemnicza mina tłumaczył, że to miotacz ognia... ;D
Moja siostra kupuje swojej małej 6- latce firmowe ciuchy i zabawki- głównie barbi- ma juz 14 oryginalnych barbi i drugie pudelko" podróbek" od babc niezorientowanych w temacie, że 6-latka odrózna prawdziwe barbi od nieprawdziwych. Jakos to mi nie pasuje. Smutno, że zabawki od babci lądują w pudle na wieki, bo nie dośc dobre. Moi tak sama bawia się lego jak i nie lego, więc co za róznica? Chyba w umysle mam, kupujących cos dla firmy...a co do rozwoju...Nas w domu bylo 3 siostry, nigdy sie nie przelewalo, nie miałam żadnej porządnej lalki, jedna ruska chodząca na spółę, żadnych music ocean i innych...i wiesz co? wszystkie skończyłysmy studia, podyplomowe, młodsza nawet dwa fakultety....starsza robi doktorat...nie przesadzajmy, że zabawki pobudzaja rozwój, Twórczy rodzice pobudzaja rozwój i czytanie książek. Nie martw sie Agak, nie ładuj pieniędzy w martwe przedmioty, zainwestuj swój czas, humor, inteligencje i życzliwość dla córki i będzie ok.

ps. Jonatan najchętniej bawi sie łyzkami i plastikowycm wiaderkiem od marmolady. ;D ;D ;D
 
No ładnie, a ja zaczepiłam dziewczynę, która była dziś pierwszy raz na zajęciach i zapytałam czy przypadkiem nie nazywa się Aneta ;D
 
agak no normanlnie mnie tak zatrzeslo, ze az obiad odstawiłam i musze natychmioast odpisac. Co za kolezanki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Bogucha nigdzy nie miał wielu zabawek, bo nie mialam za co mu ich kupowac (teraz moi tesciowie zapakowali mu pokój na ciasno - i dopiero teraz sie nudzi. Wczesniej bawil sie pokrywkami od garnków i był zadowolony. Nawet psycholodzu odradzaja kupowanie wielu zabawek. ponoć dziecko traci wtedy inwencję - bo jak ma pere to wymysla coraz to nowe zastosowania dla tych co juz ma. Mysle, że u Izy to jast tak, że u kogos dobrze sie bawi, bo ktos inny ma pomysły i ja angazuje. Problem może bowiem jest nie w ilości zabawek tylko w tym, że może nie potrafi sama się bawic. Ale to przyjdzie z wiekiem. Kolezanki olej, racji nie mają. lepiej rozwijaja sie dzieci co maja łódke wystrugana z kory niz te co maja statek ze starowaniem i czort wie jeszcze z czym.
Uch... wr... co za cioty
 
Ja też właśnie tak sobie pomyślałam(chociaż mnie nikt nie pytał ;D), że raczej te koleżanki są do wymiany, a nie zabawki ::) Im skromniejsze zabawki tym większe pole do popisu dla wyobraźni. Tak myślę. Myśmy z siostra, albo koleżanką wymyślały takie zabawy, że do tej pory nie mogę sie nadziwić skąd nam to do głowy przychodziło. Nie miałyśmy wymyślnych zabawek, bo wtedy takich nie było. Grunt to wyobraźnia, ja w to będę "inwestować".
 
Gosik, to sie musimy umówić na spotkanie w szkole. Kiedy idziesz i na którą godzinę? Ja od przyszłego tygodnia będę chodziła w poniedziałki i środy, najchętniej na 10.30.
A co do zabawek... Ja pracuję w przedszkolu, tam jest dosć duże zużycie takowych :) i sprawdzają się zabawki drogie, bo trudniej je zdewastować np. Chicco. Natomiast uważam, że ze wszystkim należy zachować umiar. Moja koleżanka była rozczarowana po gwiazdce, gdy jej synek najchętniej się bawił badziewnymi postaciami gumowymi zwierząt egzotycznych zamiast super książką w kształcie statku. Dzieci same sobie wybierają atrakcyjne zabawki, a ich atrakcyjność, to już trudno zdefiniować, bo to wynika z zapatrywań pociechy.
 
Julitce teraz podobają się takie "zabawki" do których można coś wkładać np. pudełko po brzoskwiniach, plastikowy kubek... Ale najlepiej bawi się pudełkami po Sudocremie. Bo można z nich ząbkami zdejmować pokrywki...
 

Załączniki

  • 2 sierpna 2006..jpg
    2 sierpna 2006..jpg
    58,6 KB · Wyświetleń: 61
  • 2 sierpna. 2006.jpg
    2 sierpna. 2006.jpg
    58,6 KB · Wyświetleń: 68
reklama
Jesteście kochane:) Ja miałam takie samo podejście jak Wy. Cieszyło mnie to że jak np nałożyłam Izie spódniczkę to ta chwytała kocyk lub pieluszkę tetrowa narzucała na ramiona i mówiła że jest księżniczką. Albo jak byliśmy nad jeziorem to chwytała czcinę siadała na pomoście i łowiła ryby. Ona wg mnie ma dużą wyobraźnię. Ale jak zachodzimy do znajomych to ona sama siada do zabawek i się bawi co więcej nie lubi jak jej się przeszkadza dlatego niedawało mi to spokoju.
Z cieawostek powiem Wam że łóżeczko Patryka powędrowało do Izy pokoiku. Położyłam Patryka spa około 20 poźniej wykąpałam Izę dałam jej kolację umyłam zęby położyłam do łóżka buziak i wyszłam. Po 15 min ciszy wchodzę zobaczyc czy wszystko ok czy dzieciaki nakryte czy nie za zimno w pokoju wyłłączy kołysanki i takie tam i co widzę.......... Iza siedzi na łóżku poturecku i trzyma w buzi szczebelek od łóżeczka patrze do łóżeczka a tam siedzi sobie Patryk i gryzie drugi szczebelek (w łóżeczku są 3 wyjmowane szczebelki - jeszcze dla 1 potomka starczy) Myślałam że padnę ze śmiechu.
Dzisiaj upiekłam chlebek z 1/3 mąki żytniej i 2/3 mąki tortowej - smaczny wyrośnięty i nawet zaczał chlebem pachniec. Jak ten zjemy następny robię po 50% każdej zobaczymy czy wyjdzie.
Pozdrawiam Was cieplutko. Aha Anetka w jakim przedszkolu pracujesz?
 
Do góry