reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

KOLEŻANKI BIAŁOSTOCCZANKI

reklama
Dzieki, dziewczyny. Mój ośmiomiesięczniak w końcu śpi snem aniołka.
Ja padam na nos...Zryli mi dzis ogródek...doprowadzali wodę ze studni głębinowej do domu i mójmąz wlasnoręcznie kierował kopara....kilka roślinek przesadziłam kilka zmasakrowano. Filozoficznie nie wtrącałam sie...studnia świetna rzecz, nie będzie trzeba na licznik patrzeć, a i woda lepsza, z 30 metrów prawie...( z 27)
Trawa wyrosnie.
Żebyście widziały, co wyprawiali chlopcy! Góry piachu, wilgotnego, jasnego, ryli jak dzikie prosiaki, sypali na siebie, zako[ywali sie...jeszcze 5 dzieci z sąsiedztwa, dwóch robotników, teściowie, moja mama....sajgon polowy.
teraz reczy maja sie nastepująco: rowy zasypane z rurami ( p-oza studnią, do której dzieci z sąsiedztwa z moim na czele narzucaly drewna i smieci. Moj synek za to dostanie dzis lanie, ( 4 pasy) dzieciom z sąsiedztwa sie upiecze, zostały tylko " zrugane".
Chłopcy wymyci, domyci, odpiaszczeni. Tony ciuchow do prania.
Zakręcona woda w domu, bo hydraulik robi. Nie ma jak garow zmyc, dobrze, że choc dzieci zdążyłam wyszorować.
Padam na nos. Skosiłam dzis spory kawał lasu...tzn trawy między sosnami i modrzewiami.
Zrobilam robotnikom jesc, umylam po nich, tesciowa zrobila kolacje, nie zdążyłysmy zmyć.
I w dodatku moja rocznica slubu...jakieś nędzne czekolady, delicje i sok sliwkowy upchnęłam w szafce, jak mąz da rady, zjemy w nocy w tajemnicy przed dziećmi.
Ale może paśc na nos szybc`iej ode mnie- od 6 rano jest na nogach, kilka ton piachu przewalil ręcznie i koparką, przywoził kręgi betnowe, zasypywal...
Ha! Najwyżej rocznice obejdziemy po rocznicy. Cóż to jest rocznica? Dziś jest, jutro jej nie ma...
Shoomna, lepiej ci w jasnych włosach, zostań tak. ;)
Zużaczku walcz dzielnie z trzydniówka.
Agak dzieki za życzenia.
Tusia, trzymaj się, dopiero twój post przeczytałam- widzisz, nie tylko ty masz pod górkę, ja tez czasem...
;D
 
Witajcie kochane! No nareszcie dorwałam się do klawiatury, od 2 dni czytam wasze Wasze posty, nadrabiam zaległości. Obiecuję się poprawić i trochę dorzucić od siebie. Trochę się działo podczas mojej nieobecności, ale przynajmniej już jestem w temacie.
Kalinko STO LAT !!!!! TRWAJCIE W MIŁOŚCI, SZCZĘŚCIU I ZDROWIU DO KOŃCA WASZYCH DNI I O JEDEN DZIEŃ DŁUŻEJ!!!!! uŚCISKI I CAŁUSKI! :-*
Gosik tak trzymaj! Życzę dużo siły i wytrwałości! Ja ze swoim maleństwem w brzusiu jeździłam na koncerty do 5 miesiąca, teraz też go zbieramy jak tylko pogoda i nastrój dopisuje. Mam nadzieję, że odziedziczy talent po mamie ;D.
oooo kurcze obudzil się, muszę lecieć, jak będę miłała chwilkę dokończę. Buziaki
 
własnie dostałam od hodowcy zdjęcia szczeniaczków.
nasza sunia to ta najciemniejsza, cała złota. jak wam sie podoba nasz drobiazg?

zmianarozmiarupict04136xm.jpg


zmianarozmiarupict04176xf.jpg


zmianarozmiarupict04186ac.jpg
 
Dzięki, mania. Znam twój ból= mój mąz tez kiedys cyklinował pokój z ciuchami w szafie...mężczyxni mają ciekawe podejście do tematu sprzatania po remoncie.
Ale nic to w porównaniu z moim synkiem średnim- wczoraj mamcia moja zmieniła chlopakom pściel i prześcieradła na czyste, po jakimś czasie wpada do ich pokoju, a tam w łóżku pod pierzyna synek i czworo dzieci z sąsiedztwa w ciuchach jak stali - a dodam, że na podwórku w piachu koparka kopała i oni też...Bawili się w chowaneo w pościeli...
Synek ma szlaban na zabawy z sąsiadami, ...ach, żebyście widziały jak te dzieciaki wiały- buty w reku trzymały, nie zdążyły sie ubrać, jak ich mama goniła!
Żeby wasza noga mi tu więcej nie postała!- to było najelikatniejsze okreslenie... ;D
Mielismy dziś gości, między innymi sliczną dziewczynę, ucząca się w średniej muzycznej gry na flecie poprzecznym...ach, piekne, sarniookie flecistki...
Jonatan marudzi niemożebne. Zębów nie widac. Za to wcina biszkopty, ale te drogie, po 4 ileś tam pudelko.
Szperam po niemieckim internecie i z zainteresowaniem odkrywam piekne strony o wohnen i garten. Oto próbki;
romantisch1gj.jpg

a561b0gr.jpg

Do jutra- jak będzie padac, robię lasagne.
Jak nie będzie, resztki z dzisiaj i w ogród ruszam.
Pa. ;D
Żużaczku....sama słodycz.....
 
NO nareszcie mam chwilkę. Padam na nos. Cóż nie było mnie bo byłam u rodziców na wsi, wokół lasy i czyste powietrze. Porannemu wsatwaniu codziennie towarzyszył śpiew ptaków, tylko pogoda była licha, nie mam szczęścia. Zostalibyśmy tam jeszcze ale tęskno nam było do naszego tatuśka. On biedny został w domu remontu pilnować. Remontowaliśmy kuchnię, już wszystko wymienione czekamy na meble, maja być jutro. Nie wiem jak to wszystko będzie wyglądało, wszystko wybierane na prędce, bo ciagle nie mamy czasu, zresztą bieganie z maluchem po sklepach to udręka.
Po powrocie do domu przeżyłąm koszmar :mad:. Wiadomo, że z remontem wiąże się kupa brudu i pyłu wszędzie. Otóż nawet nie pomyślałam, że mój mężuś nie pomyśli o zdjęciu dywanów i przykryciu rzeczy folią. Jak wróciłam we środę, nasze mieszkanie było przykryte pierzyną pyłu i mój Miruś mieszkał tak przez 2 tyg. Teraz wiem, że pzryziemnymi rzeczami w naszym domu zajmować się muszę ja, bo on jest od wymyślania, dobierania co z czym, jakie kolory itp. W końcu artysta. BUUUUUUU muszę się do tego przyzwyczaić. ;)
od środy biegam ze szmatą i wycieram, szoruję, oczywiściejak tylko Junior pozwoli. Do tego Mirek sie rozchorował  i od czwartku jest na zwolnieniu, więc leży, a jeżeli już wstanie to nadrabia zaległości w malowaniu. Ach, mój ciężki żywot żony artysty. ale się nad sobą użalam, przecież go i tak kocham.
Ostatnio chyba przeżywam kryzys laktacyjny, jakoś mało mam mleka, ciągle piję herbatki mlekopędne, piwo Karmi i bawarki i nic, mały mi  wszystko wyjada. Kiedyś po karmieniu spał spokojnie, od paru dni bez bujania nie zaśnie, będzie marudził doputy dopóki nie weźmie go ktoś na ręce albo nie dostanie cycy, pociągnie parę minut i koniec, zaczyna się z nią szarpać. Niby chce ale jak złapie to się wyrywa, nie mam pojęcia co zrobić by mleczko utrzymać jak najdłużej. A cycy zwisają :-[
Kalinko jak Ci dobrze, że mogłaś z Jonatankiem byc tak długo, ja sobie nie wyobrażam jak zostawie Mikołaja, we wrześniu wracam do pracy. Do tej pory pracowałm prawie na 2 etaty, bo dorabiałam w Liceum w Supraślu, ale teraz przy małym nie mam jak. Przecież nie zostaiwę go na cały dzień, jestem w kropce. Strasznie fajnie mi się tam pracowało i tak szkoda zostawiać te mury. Co robić?????
[glow=red,2,300]JA CHCE SŁOŃCAAAAAA!!!!!!![/glow]
.png
 
Witam w kolejny, pochmurny dzień ::) Wczoraj cały dzień byłam na działce. Umordowałam się okrutnie niewiele zrobiwszy :) No bo przecież serce mi się kraje jak widzę, że moje kochane roślinki zarastają chwastami. Nie mogłam się oprzeć, żeby chociaż troche o nie nie zadbać. Efekt: bolące nogi i plecy i troche wyrwanych chwastów oczywiście ;D A mój mąż cały dzień kosił (kosą oczywiście) czyli był w swoim żywiole :) Drugie zajęcie które dostarcza mu niezwykłej satysfakcji to karczowanie wszędobylskich, niezwykle ekspansywnych, dzikich śliwek ;D A co do remontów to w jego wykonaniu jest to istny koszmar. Oczywiście nie ma zwyczaju zabezpieczać czegokolwiek a w dodatku wszystko prawie musi zrobić sam (stolarz i architekt w jednym) co oznacza, że wszystko ciągnie się miesiącami. Chociaż muszę przyznać, że efekt końcowy na ogół jest fajny.
No dobra, żołądek znowu mówi mi, że czas na małe co nieco.
 
Badanie moczu robiłaś? A uszy? Ile dni trwa już gorączka - może to 3 dniówka jak u Kalinki Małego? A może od ząbków. Mój Mały zaczął chyba głodówkę. Żadnej kaszy ani obiadku nic czasami tylko trochę cycy possie ale wydaje mi się że troche mało.
 
reklama
prezent595ps.jpg


Niespodzianka! Mamy ząbka!
Po całym dniu marudzenia i jęczenia...wylazł. Ostry skraweczek pod opuszkiem palca. jeszcze niewidoczny, ale wyczuwalny.Mały dostal panadol i uspokoil się.
Z powodu deszczu prace rolno ogrodnicze odwołane. Cały dzień jęczące dziecko i humor pod psem. na szczęście idzie noc, pościelowe klimaty, maluch wykapany, jeszcze ostatnie podrygi...i lulu.
Pozdrowionka dla chorych i niejadków.
deszczowo mi, konwaliowo, leśnie..
czerwcu soneczny, wracaj do Kaliny.. ;)
 
Do góry