reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

KOLEŻANKI BIAŁOSTOCCZANKI

O, Kalinka :) Zazdroszczę grzebania w ogródku, uwielbiam te rzeczy. Ja żonkile (cebulki) posadziłam na oknie ze trzy tygodnie temu i czekam...już są nawet spore, ach, kiedyż one zakwitną...
Aga jesteśmy z Tobą. Co z Izulką?
 
reklama
Chyba mogę napisać ciut optymistyczniej. Wczoraj wezwaliśmy do domu prywatnie lekarza żeby skonsultować stan Izy. Potwierdził to co powiedziała nam nasza lekarka. Nawet innych leków nie przepisał. Powiedział tylko że teraz najgorsze jest Izy odwodnienie - slina już gęsta. Więc zabraliśmy się ostro do dopajania. Karol stanął na wysokości zadania. Mi nie udało się namówić jej nawet na mały łyczek on w czasie zabawy wlał jej do brzuszka całą szklanke. Jak już zaczęła pić to i sama zaczęła prosić. W końcu wieczorem jak usnęła ssikała się w łóżko. I powiem Wam że byłam tym faktem zachwycona. Bo wczoraj zrobiła tylko siku z samego rana i tylko troszkę. Dzisiaj pojechaliśmy do przychodni na kontrol. Zamiast zastrzyków dosatała antybiotyk w syropie. Gorączka spadła do 37,4 (nie wiem co będzie popołudniu) anginy już nie ma tylko te zmiany w buźce nie chcą zejść. Chodzimy obydwie fioletowe bo smarowanie jej buzi pioktaniną to wyczyn nie lada potrzeba prawie akrobaty. Najgorsze są zębiska bo jak zacisnie to nie ma siły ich otworzyć ale prosba czyni cuda tylko trzeba się dobrze naprosić. Kupiłam jeszcze aftin czy jakoś tak i będę smarować na zmianę z fioletem. Aha no i Izulka juz prosi o kaszkę. Nic więcej nie chce jeść ale dobre i to ze 3 razy dziennie zje miseczkę kaszy. Ale wyszczuplała bardzo. Tylko wielkie oczy na małej buzi serce mnie boli jak na nią patrze. Chyba juz doszliśmy gdzie załapała to świństwo. Kilka dni wcześniej bylismy w Auchanie - ja z Patrykiem poszłam na zakupy a Izulka z Karolem poszli na kulki więc pewnie tam. Bo prywatnie lekarz powiedział ze to nie są pleśniawki i nie zaraziła się tym od Patryka i rzeczywiście muszę uważać żeby Iza nie brała Patryka rączek do buzi ani jego smoczka ani nie całowała go w usta. Zwykłe kontakty nie są grożne (mam nadzieje). A ja już nie chce więcej nawet myśleć o chorobach więc mam nadzieję że na tym koniec. Najśmieszniejszę że do tego roku Iza wogóle nie chorowała. Aha no i jak wyjdziemy z tego świństwa to zdecydowałam się Izie podać leki wzmacniające i tak bym podawała jak będzie od września chodziła do przedszkola. No nic chyba napisałam wszystko. A tylko Patryk mizernie przybiera na wadze. A łyżeczką już nie chce jeść. I z butli nie chce więc muszę coś pokombinować. Teraz waży 7250 lekarka powiedziała że jest drobniutki. Dziwne bo wygląda dobrze no ale co tam dzisiaj kończymy 5 miesięcy. Pozdrawiam
 
Dziękuję Wam wszystkim:) z całego serca. Wierzę że już będzie dobrze chociaż cały czas biegam za Izą z piciem bo jakoś nie chce. Na obiad zjadła ropsołek. Pozdrawiam
 
Aga, teraz to już będzie tylko lepiej, zobaczysz :) A ja z tej radości, że już weekend i że nareszcie (dopiero!) podłączyli mi kuchenkę i zlew w kuchni, zbudziłam się o szóstej i już nie mogę spać, chociaż jestem zmęczona. To już jakieś wariactwo :) A miałam się wyspać. Pożyczyłam aparat cyfrowy od rodziców, więc niedługo sróbuję zamieścić kilka fotek. Pochwalę się swoim brzuchaczem :D Pięknej soboty Wam życzę! :)
 
Kilka slówek. Dobrze, że lepiej Agak.
Gosik, czekam na fotki. U nas wiosna. nagrabilam sie tyle, ze mam odciski. szarlotka zjedzona. ide na herbate ranna...nadal na modemie, wiec raz na dzien wpadasm poczytac i to tak na 10 minut. Byle do soboty, w sobote jade na targi ogrodnicze do szepietowa. Co roku tam szaleje, w tym roku mam zamiar kupic ciemierniki, zurawke, zawilce pajeczynowate i przywrotnik. I pacioreczniki, i lilie inkow. no, tyle. Mężuś wyrozumialy, nbie protestuje, poza tym wydaję swoje pieniadze, on robi za kierowcę. Pozdrawiam wszystkie babeczki, pa.
 
Gosik ja nabrałam koleżankę, że Martusia już chodzi :):):):) Taki perfidny żart ... Żeby było śmieszniej ona sama ma córkę, a mimo to łyknęła taką bzdurę :):):)

Kalina, nazwy roślnek które wymieniłaś brzmią dla mnie jak jakieś magiczne zaklęcia heheheheh

A to mój "napoczęty" czytaj nadgryziony przez kota żonkil :)

img0123small6nq.jpg


I mój "kurczaczek" :)

img0125small8mp.jpg
 
minia Martuchna taka zaszokowana aparatem jak Witon kiedyś ;D ;D

Dzis o 8 fryzjer (styling), potem spacer, nastepnie wizyta u dziadków... teraz kaffka i BB...czad. TAKIE ZYCIE TO LUBIĘ ;D
 
reklama
ale Wam fajnie dziewczyny, możecie się wyrwać na zakupy. Ja całymi dniami siedzę sama z Mikołajem, bo nasz tatuś cały dzień pracuje. Dziś byliśmy na pierwszym spacerze. Zupełnie nie mam pojęcia jak mam małego ubierać na spacer, boję się że go przegrzeję. Mamy dość ciężki wózek i nie wiem czy sama dam radę go wyciągnąć jutro na spacer a jeszcze z Mikołajem w środku????? Muszę wymyśleć jakiś sposób, bo przecież muszę wychodzić na spacery z moim przystojniaczkiem.
Napiszcie proszę od kiedy można jeść smażone rzeczy, mam dosyć tych suchych gotowanych mięsideł bez smaku. Wogóle nie wiem co i kiedy mogę wprowadzać do swego menu, by nie zaszkodzić małemu.
Pozdrawiwm - m.
.png
 
Do góry