Melduję się, wrócilismy z wojaży...Bejbus śpi, zmęczony Białymstokiem...siostruchy odwiedziłam moje. U jednej urodziny, druga wprowadziła sie do nowego mieszkania wynajmowanego i trzeba było oblukac.
Ob ejrzelismy Mulan II i zakupili warzywa w makro. Mążus kupił mi truskawek z Maroko...rozczulił mnie.
I żeby było jeszcze romantyczniej worek kapusty, worek marchwi, cebule i czosnek.
I mieszanke do wypieku chleba, bo sie skończyła, a my tak przywykliśmy do domowego pieczywka, że jak w sobote kupiłam sklepowy wyrób pytlowy, to z dziwnymi minami oglądali...
Żużaczku, moje kochanie powiedziało TAK w kwestii soboty... ;D
Ob ejrzelismy Mulan II i zakupili warzywa w makro. Mążus kupił mi truskawek z Maroko...rozczulił mnie.
I żeby było jeszcze romantyczniej worek kapusty, worek marchwi, cebule i czosnek.
I mieszanke do wypieku chleba, bo sie skończyła, a my tak przywykliśmy do domowego pieczywka, że jak w sobote kupiłam sklepowy wyrób pytlowy, to z dziwnymi minami oglądali...
Żużaczku, moje kochanie powiedziało TAK w kwestii soboty... ;D