reklama
monisia1979
Fanka BB :)
właśnie wróciłam z ktg i jutro rano ide na patalogię. Trzymajcie za mnie kciuki!:-)
O.k,będziemy trzymać
e-stera
Fan(ka)
Bo malutka wyczuwa Twoj stres..................zreszta ma kilak dni dopiero................musi sie oswoic z tym swiatem
Oliskowi pomagalo zwinieicie w rozek, lekkie kolysanie i szumienie do uszka...............albo wlaczona suszarka :-)
Pamietaj tez o tym ze dla niej jestes najwspanialsza mama :-)
Oliskowi pomagalo zwinieicie w rozek, lekkie kolysanie i szumienie do uszka...............albo wlaczona suszarka :-)
Pamietaj tez o tym ze dla niej jestes najwspanialsza mama :-)
monisia1979
Fanka BB :)
Natalia,będzie o.k,rozumiem,że M musiał do pracy wracać,mój też tylko trzy dni był przy mnie,a potem trzeba było sobie samemu radzić,będzie dobrze,zobaczysz,i tak,jak e-stera napisała,pamiętaj,że jesteś najwspanialszą Mamą dla swego Dziecka
Natalia,będzie o.k,rozumiem,że M musiał do pracy wracać,mój też tylko trzy dni był przy mnie,a potem trzeba było sobie samemu radzić,będzie dobrze,zobaczysz,i tak,jak e-stera napisała,pamiętaj,że jesteś najwspanialszą Mamą dla swego Dziecka
Daję radę jakoś :-) mój Ł jest cudowny, bo potrafi zajechać do nas jak jest gdzieś w pobliżu. Mam tylko problem z moją mamą, bo jest nadopiekuńcza. Na dodatek obraziła się, że zwróciłam jej uwagę... to chyba u niej hormony moje buzuja po porodzie
uczymy sie z Zuzią siebie na wzajem z dnia na dzień jest coraz lepiej.
monisia1979
Fanka BB :)
ja przy pierwszej Córce miałam problem z teściową,bo też była i nadopiekuńcza i miała 1000000 "złotych rad" sprzed lat,więc od razu na wstępie Jej powiedzieliśmy z M. delikatnie,ale stanowczo,że poradzimy sobie sami i podziałało,na początku się obraziła,ale potem było o.k.Ale nie wiem,czy mogłabym tak samo potraktować Mamę,to jednak Mama
mamy chyba tak mająPamiętam , że moja tez się obrażała i wydawało mi sie ze w ogóle ale to w ogóle nie rozumie co JA czuję. Jak płakałam jeszcze w szpitalu z powodu problemów z karmieniem( samowciagające się sutki) to pytała "no i czego ty płaczesz?" A ja przez łzy "bo co ze mnie za matka skoro nie potrafię dziecka nakarmić". Do dziś, choc minęły już 4 lata, mam ten obraz przed oczami, Brrrr....Daję radę jakoś :-) mój Ł jest cudowny, bo potrafi zajechać do nas jak jest gdzieś w pobliżu. Mam tylko problem z moją mamą, bo jest nadopiekuńcza. Na dodatek obraziła się, że zwróciłam jej uwagę... to chyba u niej hormony moje buzuja po porodzie
uczymy sie z Zuzią siebie na wzajem z dnia na dzień jest coraz lepiej.
A teraz zapowiedziała ze przyjedzie zeby pomóć przy pierwszych kąpielachJakby przy drugim dziecku człowiek mniej wiedział i umiał niż przy pierwszym.No ale chce dobrze... I to sie liczy:-)
reklama
Kochane! Udało się, 24.11. przyszła na świat nasza córeczka Ola: waga 3550, dł.55cm. Poród był okropnie wyczerpujący i trwał bardzooo długo temu dopiero teraz piszę. Mąż spisał się na medal!! Jednak poród rodzinny to wspaniała sprawa.;-) Teraz uczymy się naszego maleńśtwa....chyba ma kolki:-( no i ja problemy z pokarmem...za mało go mam... a tak bardzo chciałam karmić piersią. Ciągle czekam aż będzie go więcej ale nic z tego i męczy mnie to niesamowicie... Moze jeszcze wszystko przede mną?
Podziel się: