reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kolejny maluszek - wątpliwości i radości:)

Maxwell - super że wszystko ok, niech rośnie, najważniejsze że zdrowa, dasz radę

My też nie mieliśmy żadnego kryzysu po drugim dziecku, ja to sie nawet śmiałam że przy dwójce dzieci mam więcej wolnego czasu niż przy jednym.

Dziewczyny, ja miałam tak samo, chwilami doła łapałam bo bałam sie że nie pokocham drugiego dziecka tak jak Zuzi, nie wyorażałam sobie że mogłabym kogoś jeszcze tak bardzo kochać. Po porodzie tak samo poczułam ulgę że już po, a przez pierwsze dwa dni patrzyłam na mojego synka jak na obce dziecko. Dopiero jak na mnie pierszy raz spojrzał drugiego dnia (jak wkońcu sie obudził po porodzie) to coś poczułam w sercu. Ale oczywiście cały szpital płakałam bo Zuzia w domu, że napewno płacze, że tęskni. W domu też na początku potrafiłam odłożyć Julka płaczącego do łóżeczka na chwilę bo Zuzia akurat coś chciała. Ta miłość przyszła ok dwa tygodnie po porodzie, a na maksa pokochałam go jak zaczął kontaktować, patrzyć sie na mnie i uśmiechać. I nie faworyzowałam nikogo i kocham ich tak samo. Ale Zuzia jak sie pyta czy ją kocham tak jak Julka czy mniej to jej mówię, że kocham ich tak samo mocno ale ją trochę dłużej;-)

Kilolek - podziwiam Twoją decyzję o trzecim dziecku, ja też marzę o kolejnym bobasku ale nie mam odwagi, boję sie, że nie dam rady podzielić mojej uwagi na trójkę dzieci. . I chyba narazie się wstrzymam
 
reklama
maxwell super że wszystko dobrze :tak:

no cóż ja póki co nie wiem jak to będzie ale jakoś dam rade ;-) a jeśli chodzi o mojego D to on owszem zrobi wszystko tylko muszę mu powiedzieć żeby to zrobił hehehe , za to bardzo często odpowiada mi że on właśnie o tym myślał żeby np odkurzyć :tak: ,za to jesli chodzi o ubieranie to podobnie jak u Poli zawsze nie to co trzeba ,z jedzeniem też różnie bywa , z reguły mu zostawiałam przygotowane co ma dać Kubie jeść ale dawno nie zostawali sami na tak długo ,muszę znowu jakieś zupy pomrozić żeby miał co wyciągać jak pójdę rodzić;-)
 
Ja tak na szybko, bo jestem padnięta..inne wątki jutro nadrobię;-)
Po wizycie: Martusia waży już 2660g
shocked.gif
yes2.gif
, więc cholercia, chyba będzie większa niż Marysia..leży główką w dół, moje ciśnienie ok, szyjka w normie, wód płodowych jest także w normie. Następne badanie za dwa tygodnie - 2 listopada..jak to lekarka stwierdziła, przed nami ostatnia prosta
shocked.gif
biggrin.gif
maxweeel ale zleciało.... kochana wysypiaj sie , obiadki mroź i czekaj na mała kruszynke:tak:
 
Maxwell ale Martusia już duża, najważniejsze że wszystko ok!!!
Trzymam kciuki na tej ostatniej prostej.

naczytałam sie Was wczoraj o tych wątpliwościach i uczuciach do drugiego dziecka i oczywiście śnilo m się że jestem w ciąży i znowu urodzę w listopadzie :eek:
 
reklama
No mój mąż mi zakomunikował ze wraca o 13 (ja będę w pracy) i prawdopodobnie jedzie znowu, ja konczę o 17.30 więc pewnie jak pojedzie to sie miniemy. Jeśli nie pojedzie to i tak pojdzie spac bo 4 dni w samochodzie.
Już zaczynam się przyzwyczajać do tej samotności tylko szkoda mi Pawła
 
Do góry