reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kolejny maluszek - wątpliwości i radości:)

Kikolek - fajnie, że masz tak zaufaną osobę jaką jest położna.
Co do pozycji... przy Hance różne przybierałam pozycje, miałam bóle krzyżowe więc nawet przy 60 na ktg prawie wyłam... , przy Gosiaku leżałam pod ktg i nic mi nie było :-D:-D:-D, ktg nie wykazywało dużych skurczy, bólu nie czułam, tylko jakoś dziwnie nie mogłam znaleźć pozycji w pewnym momencie i tyłek mi się ruszał na maxa, rozmawiałam normalnie z ginem o oxy na wywołanie porodu, położna przyszła tak standardowo sprawdzić co u mnie w środku, a tu rozwarcie na maxa i hasło do rodzenia :szok:Wyobrażacie sobie jaki ruch się zrobił w sali? Ganiali z obłedem w oczach, dopytywali się co gdzie mam, a ja z tańczącym tyłkiem, resztą spokojną pokazywałam palcem i odpowiadałam na pytania :-D:-D:-D
 
reklama
Kilolek, faktycznie fajnie trafiłaś z tą położną!!Oby Ci pomogła:tak:
Pozycje- przy Marysi rodziłam na piłce, na stojąco, na siedząco, na leżąco - różne pozycje stosowałam, a uparciuch ciężko wychodził..a przy Marcie w sumie miałam skurcz za skurczem, więc całość na leżąco..
 
Ana super :-) u mnie przy Asi też był mega popłoch bo nawet obiad dostałam "bo dziś pani na pewno nie urodzi", na porodówkę o 18 wzięli mnie z łaską, bo akurat sala i tak wolna no to mogę pojechać, tam stwierdzili że jeszcze daleko do porodu, zaznaczam że ciągle z bólu umierałam a oni twierdzili że sciemniam;-) ktg mało co wykazywało. Poszłam do toalety, ułożyli mnie na boku z nogą w górze i mówię ze dziecko wychodzi a położna nawet zbadać nie chciała. Jak zbadała to szok, mnóstwo ludzi przybiegło (zobaczyć kto tak wrzeszczy na cały oddział:zawstydzona/y:). I Asia za chwilę była z nami, no ale neonatologa musieli wzywać. Myślę że dało im to nauczkę, przypuszczam, że Asi tętno zanikało i była już podduszona.


U nas raczej każą chodzić i chodzić, długo siedzieć pod prysznicem, ale jak musi być ktg to trzeba leżeć.
 
Ja chodziłam i chodziłam troche leżałam pod ktg a cała akcja parcia na boku dla mnie pozycja odpowiednia. Ale klocek Jaśko ciężko wychodził, jak się urodził to lekarz stwierdził na oko że ma 4,5kg :szok: a miał tylko 4050g
 
Ja pamiętam ze raz nie wytrzymałam i sie odpiełam od ktg:zawstydzona/y: i poszlam sobie pochodzić. Masakra:/

kilolku polozna rzeczywiście super:tak:
 
Byłam wczoraj u lekarza. niby OK, ale nie do konca. Macius duzy, termin z USG mam ok tydzien przed tym z OM. No ale szyjka mi sie zaczyna otwierac... za duzo mi sie brzuch stawia, mam odpoczywac, miec nospe pod reka i zakaz stania - bo najbardziej to sie powtarza jak stoje. wiec w domu wszystko na stołeczku, zadnych kolejek sklepowych itp... w nast srode mam kolejna wizyte to sie dowiem co dalej... jeszcze 3 mce :-D
 
Lotka - nie jest źle, przy takiej pogodzie ;-), odpoczywaj, odpoczywaj, bo potem będziesz sobie w brodę pluć, że jak mogłaś, to nie odpoczywałaś ;-):szok:
 
Teoretycznie staram sie z tym odpoczynkiem, ale same wiecie, jak to jest przy starszaku... maz idzie do pracy, to chcac nie chcac musze cos zrobic... ale i tak juz duzo odpuscilam... musze kupic jeszcze stoleczki i malutki stolik i to ciepełko zadomowię sie na balkonie :-)
 
reklama
Do góry